Być może zadajecie sobie drodzy czytelnicy pytanie: po co ta nudna wyliczanka sponsorów?
Wiadomo przecież, ze bez źródeł finansowych nie istnieje entropia polityczna :)
Pełna z wami zgoda, lecz ja pragnę podkreślić, ze cwani Szwajcarzy już wtedy tłukli kasę na ludzkim nieszczęściu i ja osobiście czekolady „Milka” do ust nie wezmę, bo na niej widzę krew i Wandejczyków, i późniejszych ofiar, w tym oczywiście Żydów!
Przesadzam? No nie aż tak bardzo.
Zastanawia tez, co robią w tym otoczeniu bankierzy i finansiści austriaccy i angielscy, których rządy orężnie usiłowały zniszczyć w tym samym czasie rewoltę francuską.
Cóż, pieniądz nie ma ojczyzny..
Club de Cordeliers, a właściwie jego kompletnie szalony, radykalny odłam –Hebertyści,opowiadali się za zlikwidowaniem społeczeństwa klasowego, dechrystianizacją, eksportem rewolucji poza granice Francji, cenami regulowanymi, wysokimi podatkami dla bogatych, zabiciem wszystkich „śmiertelnych wrogów Francji” i wprowadzeniem „terroru do ostateczności”. Po śmierci Marata uważali się za jego ideologicznych spadkobierców. Przywódcą stronnictwa był Jacques-René Hébert , od którego nazwiska wzięło ono nazwę. I to oni przede wszystkim wymusili na Konwencie wysłanie "kolumn piekielnych" do pacyfikacji Wandei.
Bolszewicy mieli zaiste piękny pierwowzór do naśladowania..
Lecz to dopiero nastąpi, bo na razie, to Wandejczycy drwią z Armii Mogunckiej:
l'Armée de Mayence - "Armée de faïence”(armia z gliny)

Obelisk postawiony w miejscu bitwy pod Torfou, ufundowany przez Markiza de la Bretesche (1828r)
29
Pierwsza Nagroda w konkursie na najlepsze opowiadanie o Powstaniu Warszawskim organizowane przez salon24.pl za 2014 rok
Zapraszam na mój blog:
https://robertzjamajkisite.wordpress.com/
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura