Gdzieś głęboko w każdym człowieku tkwi jego wrażliwość, rzecz tyczy nam współczesnych, a więc ludzi przyciśniętych i wyciśniętych, jak cytryny przez nieludzki system ponadnarodowych układów korporacyjnych, które prowokują naszą znieczulicę społeczną.
Jesteśmy uwarunkowani i każdego ranka, kiedy tylko otworzymy oczy, ów System zagarnia nasze ciała razem z ich zawartością duchową, byśmy niby „bateryjki” z „Matrixa” dawali naszą świętą przecież energię życia dla bezdusznej machiny cywilizacji technicznej.
Jesteśmy kształceni i kształtowani w ciągu całego naszego życia, poprzez system nakazów i zakazów, jednych wymyślonych u zarania cywilizacji, a innych wymyślanych na bieżąco i jakby tego było mało, to mamy wrażenie, ze to wszystko dzieje się za naszym przyzwoleniem, że żyjemy w otoczeniu coraz doskonalszych spełnień idei, które niegdyś były utopiami.
Lecz co jakiś czas System szwankuje i wtedy wypadają wirtualne wtyczki z wielu głów. Dzieje się tak na skutek błędów, które popełniają wybrańcy Systemu, mieniący się nawet znawcami Prawa, które powinno zabezpieczać Jego sprawność i trwanie.
Wtedy to z naszych zakrzyczanych jestestw wydobywają się pokłady wrażliwości, pokłady rozumu. Mechanik zatrzymuje się w pól ruchu odkręcanego elementu; informatyk zastyga nad klawiatura, a bezrobotny przelewa w szklance tani alkohol.
Dla mnie ta utopijna chwila jest piękna, bo może spowodować wstrząs Systemu, bo w takiej chwili i mechanik i informatyk i bezrobotny powinni natychmiast szukać podobnych sobie „obudzonych” i natychmiast działać, natychmiast kontestować w orężny, czy bezkrwawy sposób System, który znowu okazał się jednym wielkim kłamcą i złodziejem ludzkiej wiary w Dobro.
Problem jednak polega na tym, choć nawet w tak szczególnych chwilach nasza Wolna Wola powinna wydobyć z naszych głębi pokłady wiary w siebie i zmusić nas do naprawy Systemu, to jednak ów warunkujący nas do ciągłych wyrzeczeń w imię Wyższych Celów System, zmusza mechanika do kontynuowania odkręcania elementu, informatyka do podjęcia pracy na kompie, a bezrobotnego pijaka do przejęcia się wylanym, bezcennym alkoholem, nawet z pewnymi komentarzami na temat owego incydentu, zgrzytu i zacięcia się matrixowej machiny, ale już spieszymy nadrobić stracony czas, bo normy, bo plany, bo kolega czeka z flaszką, fuj!.
Pani Sawicka, „Zespól Sędziowski” i tym podobne persony mogą się czuć bezpiecznie ponieważ System broni zasad własnego istnienia, które choć stoją w sprzeczności z zasadami współżycia społecznego, to jednak nie koligują z zasadami sprawnego działania „Matrixa”.
Tak więc, proszę włożyć wtyczki do gniazd Polacy, nic się nie stało!
Pierwsza Nagroda w konkursie na najlepsze opowiadanie o Powstaniu Warszawskim organizowane przez salon24.pl za 2014 rok
Zapraszam na mój blog:
https://robertzjamajkisite.wordpress.com/
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka