Odpowiedzialność
A było tak, że umierali:
oprawca i ofiara, razem.
Stał Anioł u prawdy szali,
testis iustitiae lex.
Oprawca umierał w złości,
że nie wykonał rozkazów obfitości.
Oto ostatni wróg - Ofiara
odda tu ducha wraz z nim, zaraz.
A tłum „niewinnych obywateli”
zakrzyknął: „krwi byśmy chcieli!”
Kat, nim wydał ostatnie tchnienie
Naparł na gilotyny dźwignię,
świst ostrza i black out na scenie.
Nasz Świat jest żywy
i obiektywnie sprawiedliwy
Anioł, co wieczny jest
zatrzepotał skrzydłami
nad polami, lasami – gdzieś
nad dawnych Ofiar chatami
i patrzył, zadziwiony wielce
tym spokojnym miejscem.
Nagle brwi zmarszczył,
bo dojrzał wnuka Kata,
jak głowę lalki z ochotą
uciął gilotynką do cygar
i patrzył z wielką tęsknotą
na wielki, stary zegar...
Anioł dobył miecza
i ciął głęboko.
Pierwsza Nagroda w konkursie na najlepsze opowiadanie o Powstaniu Warszawskim organizowane przez salon24.pl za 2014 rok
Zapraszam na mój blog:
https://robertzjamajkisite.wordpress.com/
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka