"Rzeczpospolita" ustaliła, że związek broniący emerytur funkcjonariuszy peerelowskiej bezpieki znalazł tanie lokum w pomieszczeniach ABW. Z informacji gazety wynika, że związek nie ponosi w związku z tym żadnych kosztów.
Związek Byłych Funkcjonariuszy Służb Ochrony Państwa zrzesza około 250 tysięcy osób. Dotyczy to również tych funkcjonariuszy, którzy po upadku PRL nie przeszli weryfikacji i musieli odejść ze służby. Organizacja mocno krytykuje obniżenie emerytury byłym esbekom. Na swej stronie internetowej opublikowała między innymi opinię prawną, że było to działanie bezprawne.
Natomiast sam lokal byli funkcjonariusze zajmują od stycznia 2004 roku i ponoszą tylko koszty "eksploatacyjne wynikające z użytkowania lokalu". Zgodę na takie warunki wyraził Andrzej Barcikowski, który był szefem ABW między 2002 a 2005 rokiem.
No, cos mi wykasowało gotowy tekst ... czyżby trzecie pokolenie niewidzialnyych zaimplantowane w salonie 24.pl ???
Wracając do tematu ...
250 tysiecy to jak trzecie pokolenie po UB, które rzadzi dostepem do tajnych informacji w Polsce, bez względu na okragły stół i inne takie krótkotrwałe ,,wynaturzenia'' systemu.
250 tysięcy byłych funkcjonariuszy służb ochrony państwa plus ich rodziny plus ich przyjaciele i plus ich znajomi staje się niebagatelną liczbą na politycznym firmanencie III Rzpltej.
Well Gentlemen,
Oto liczba zdrady narodowej. Część tych byłych funkcjonariuszy (oficerowie pionu operacyjnego) nadal jest w stanie kontrolować przed - i po - peerelowską agenturę funkcjonującą w naszym społeczeństwie, w kraju i na emigracji. Osobowe źródła informacji były uplasowane wszędzie. W MSZ-cie i w gminie przysłowiowej Koziej Wólki i ci ludzie, o ile nadal żyją są kontrolowani za cenę lokalu po kosztach własnych. No trochę przesadziłem, ale mniej więcej tak to wygląda. ABW obcina w ten sposób koszty własne tj. nadmierne wykorzystanie środków operacyjnych na te cele: spotkania oficerów operacyjnych z tą drugorzędną agenturą, wypłaty, prowadzenie pełnej dokumentacji dla tych źródeł itd, itp. Nie mniej jednak dzięki tej drugorzędnrj agenturze ABW czuje puls życia społecznego i zdaje sobie sprawę z nadchodzących problemów czy porażek rządu. Informacja nie do przecenienia. W ten sposób wykrystalizował się niezależny ośrodek władzy, który może być bardzo cenny dla wielu polityków i politykierów w Polsce.
A póki co ten stan rzeczy umożliwia także ,,naszym'' pożal się Boże biznesmenom utrzymanie dominującej pozycji w życiu gospodarczym kraju polegającym w dużej mierze na zamówieniach publicznych, bo kogo wybierze urzędnik ,,z przeszłością'' do realizacji przetargu jak nie dobrego towarzysza z dawnych partyzanckich lat. I tak to się kręci już ponad 20 lat.
Podatnicy płacą, nomenklatura i była SB się żywi ... a świat się dziwi jacy to Polacy byli mądrzy i jaki świetny kompromis zawarli przy okrągłym stole z panem Wałęsą na czele.
Well ... zdrowie wasze w gardła nasze ... parafrazując klasyków.
"Jam nie z soli ani z roli, jeno z tego co mnie boli..." - Stefan Czarniecki ,,Najgorętsze miejsce w piekle jest dla tych, którzy w chwilach dziejowej próby zachowują neutralność'' - JFK The mountains look on Marathon And Marathon looks on the sea; And musing there an hour alone, I dream’d, that Greece might still be free, For standing on the Persian’s grave, I could not deem myself a slave. Byron
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka