Jarosław Kaczyński chciałby, żeby polski obywatel był człowiekiem, który wie - co ogląda, na co patrzy. Jeśli jednak myślicie, że to początek dyskusji o polskiej szkole i metodach wychowawczych - nic z tego.
Manipulacja, oszykiwanie obywateli to rzecz bardzo niedobra. - kontynuuje premier. Nie, nie, nie nastawiajcie się na dyskusję o przedwyborczych obietnicach. To też nie o tym.
Rzecz zaraz się wyjaśnia - wszystkie telewizje powinny pokazywać i to codziennie informacje na temat swojego pochodzenia. Czyli tak na prawdę chodzi wciąż o lustrację dziennikarzy, tylko rozszerzoną o pochodzenie.
Pomysł mi się zasadniczo podoba. Nie wiem jak by to co prawda przełknął pan Kaczyński, gdyby po wyemitowaniu programu "dzień z życia premiera" tvp kajała się za to, że jest reliktem poprzedniego systemu?
Ale pomysł jest świetny. Możnaby go rozszerzyć też na inne firmy. Człowiekowi od razu poprawiałby się nastrój gdyby brał notesik 3M i czytał - "firma górnicza". Albo kupował butelkę fanty - "ekwiwalent coca-coli dla faszystów".
Jeszcze sprawniej działałoby podobne przykazanie dla partii politycznych i polityków. Sztandary samoobrony ozdobiłaby pewnie słynna sentencja Kaczyńskiego o jej początkach. Sam premier miałby tylko krótką notkę - J.Kaczyński, pochodzę z PRL-u.
Nie wycinam notek, pod którymi są komentarze. Mogę natomiast zmienić a nawet znacznie zredukować ich treść.
Jest sto tysięcy dusz
a jedna ledwie rura
żołnierze wychodzą
cywilom i rannym się nie uda
upps
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka