Machanie Kataryną

Na początku chciałbym przeprosić Katarynę za posługiwanie się nią jako przykładem, nie mam do niej żadnych pretensji ani zastrzeżeń. "Przekolorowanie" odbyło się bez jej woli i wiedzy, wielokrotnie podkreślała, że może wrócić na niebieski, nie można stawiać jej w tej sprawie żadnych zarzutów.

Najpierw kwestia przekolorowania. Sprawa odbyła się jak zrozumiałem bez wcześniejszych konsultacji z Kataryną. Uważam, że to wobec niej nie fair. Zwłaszcza jeśli miała to być nagroda. [to nieporozumienie - patrz komentarz Kataryny]

Kwestia anonimowości czerwonych. Tu znowu sprawa jest nie fair wobec innych czerwonych. Skoro Kataryna może być czerwona, czemu inni nie mogą? Może np. pan Wroński, Ziemkiewicz albo Warzecha też chcieliby pisać pod pseudonimem? Może pana Skalskiego męczą ciągłe zarzuty o współpracę z SB? Pisałby sobie np. pod ksywką Kataryniarz i miałby spokój. Tak musi co chwilę udowadniać, że nie jest krokodylem.

Kwestia wiarygodności. Chciałbym zebrać wszystkie głosy w obronie anonimowości Kataryny i wysłać twórcom ustawy lustracyjnej. Mieli by odpowiedź na wszystko - dlaczego ustawa jest niepotrzebna, czemu nie musimy nic wiedzieć o autorze i że najważniejsze są teksty. Bo przecież nie ma znaczenia, czy autor popiera PiS czy SLD, czy jest czynnym politykiem, czy pracuje w GW, czy był tajnym współpracownikiem... Generalnie ta sprawa dobitnie pokazuje, że sprawdzać wiarygodność konkretnych osób najbardziej chcą ci, którzy tym publicystom nie wierzą i ich nie czytają.

Kwestia rozgraniczenia między czerwonymi a niebieskimi. Do tej pory rozróżnienie na czerwonych i niebieskich było jasne. Czerwoni to zawodowcy piszący pod własnym nazwiskiem i zdjęciem, niebiescy to amatorzy, którzy piszą co chcą i jak chcą. Jeśli niebieski napisał jakiś świetny tekst, to trafiał on między teksty czerwonych - to było ok. Wszystkie teksty Kataryny trafiały na jedynkę i nikt nie protestował. Teraz państwo Janke zdecydowali, że czerwony kolor będzie służył nagradzaniu niektórych blogerów. Trudno powiedzieć, jakie są kryteria.

Jest jeszcze parę spraw poruszonych przez MacSieniela. O tej sprawie z innej strony pisał też Budyń78.

Właściwie nie wiem, czemu ta sprawa aż tak mnie drażni. Może dlatego, że salon24 przyciągnął mnie głównie dzięki czerwonym i centralnemu punktowi, gdzie łatwo można się do nich "dobrać". A może jest trochę tak, jak napisał MacSieniel.

Jeszcze raz przepraszam za to poszturchiwanie Katarynę.

Jeszcze jedna uwaga, w poprzednim wpisie powoływałem się na Wyrusa a chodziło o wpis Poldka34.