rocky rocky
44
BLOG

Zabawa w zabijanie.

rocky rocky Kultura Obserwuj notkę 1

 Człowiek, podobnie jak dziecko wyposażone w organy umożliwiające i ułatwiające mu przyjście na świat, posiada zmysł śmierci, kórego umacnianie i wykształcanie zależy od praktyk teologicznych. Tam gdzie wygasa ta wiedza, rozprestrzenia się wobec problemu śmierci swoisty idiotyzm, który objawia się zarówno narastaniem ślepego strachu, jak i ślepą mechaniczną wobec niego pogardą. 

Ernst Junger

 

Postęp to nienasycona bestia. Parafrazując powiedzenie Dostojewskiego, dać ludzkości mapę do nieba, a odda ci ją poprawioną. Zapewne z tęsknoty za utraconym rajem, czujemy się tu na ziemi wciąż nieszczęśliwi, pomimo że - zdawałoby się - obiektywnie rzecz biorąc, jest nam na niej coraz lepiej. Ciągle coś poprawiamy i ciągle to, co poprawiliśmy, okazuje się za mało poprawione. Przykładem takiego generującego postęp ludzkiego nienasycenia jest problemat przyzwolenia na eutanazję, zdobywającą kolejne okopy zawsze i nieodmiennie od trzystu lat wynikającego z zacofania oporu. Nienasycenie sprawia również, że argument "równi pochyłej" zawsze jest aktualny. 

Oczywiście piszę to na marginesie ostatniej propozycji Holendrów, aby ludziom powyżej siedemdziesiątego roku życia pozwolić "godnie umrzeć". Okauje się, że owa "godna śmierć" dla ciężko lub/ i nieuleczalnie chorych to zbyt mało, toteż zdaniem liberałów, należy dać wolność do śmierci jeszcze staruszkom. Stworzyli przy tym liberałowie arbitralną granicę siedemdziesiątego roku życia. Zaraz narzuca się pytanie, dlaczego. Czy człowiek 69 letni mniej świadom jest swoich potrzeb i tę świadomość w magiczny sposób uszyskuje wraz z 70 urodzinami ? Przykład ten pokazuje jak w istocie irracjonalny jest doprowadony do granic racjonalizm. Na podobnej zasadzie feministki twierdzą, że płód do 11 tygodnia życia jest "zygotą", a potem, nagle, staje się człowiekiem. W niedzielę jedenastego tygodnia to jeszcze "zlepek tkanek", a w poniedziałek hokus-pokus i mamy podobną nam ludzką istotę, która zyskuje prawa człowieka którejś tam generacji. Podobnie w przypadku staruszka. Dzień przed 70 urodzinami to jeszcze normalny obywatel,  a dzień po już starzec, który jeśli zapragnie, może zakończyć życie. Mądrość przodków i tu triumfuje. W Starym Testamencie opisane jest jak Bóg odwiedza Abrahama i informuje go o zamiarze zniszczenia Sodomy i Gomory. Abraham rozpoczyna więc targi i pyta Boga, czy oszczędzi miasto, jeśli znajdzie w nim 50 sprawiedliwych. Bóg odpowiada, że tak. Abracham pyta więc, czy oszczędzi je, jeśli odnajdzie ich 40. Bóg zgadza się i tak schodzą do liczby dziesięciu, po czym Stwórca Abrahama opuszcza i jak wiemy robi swoje. Co pokazuje ta historia ? Oczywiście nie to, że z Bogiem można się targować, choć może do takich wniosków doszliby jacyś postmodernistyczni interpretatorzy "dyskursu biblijnego".  Pokazuje natomiast, że liczby nic nie znaczą. Bez względu na to, czy w Sodomie znajduje się 50, czy 10 sprawiedliwych, miasto to opanowało zło więc musi spotkać je kara. Nie stanie się lepsze, jeśli zamiast 12 sprawieliwych, znajdzie się ich tam trzynastu. Tak prozaiczną rzecz wiedziano trzy tysiące lat temu, dziś została zapomniana, ponieważ zafascynowana mrksizmem ludzkość uwierzyła w bzdurę, jakoby ilość przechodziła w jakość. 

Legalizacja eutanazji nastręcza jescze szereg innych problemów, o których szeroko ropisywano się i mówono w wielu miejscach, więc nie ma sensu ich powtarzać w tym miejscu. Można jednak wyłuskać z wypowiedzi zwolenników szerokiego dostępu do zabijania, jakie motywy nimi kierują. Oto wypowiedź holenderskiego neurologa, który za 7 lat będzie mógł kosztować owoców postulowanej przez siebie wolności : W świecie zwierząt osobniki starsze są zastępowane, a nie leczone w nieskończoność. Kiedy ktoś czuje, że nadszedł jego czas, powinien móc spełnić zew natury i umrzeć. W tym tkwi sedno problemu. Po kilku tysiącach lat cywilizacyjnego rozwoju, człowiek wmówił sobie, że jest niczym więcej, niż zwierzę. I tu przodkowie byli mądrzejsi, ponieważ dawali nam wolność, twierdząc, że jesteśmy dwojakiej natury i od nas zależy, której popuścimy cugle. Pozostaniemy zwierzętami, czy będziemy próbowali wyekstahować ze swojego jestestwa boski pierwiastek ? Współczesna antropologia takiego wyboru nie daje. Dogmatycznie stwierdza, że nie jesteśmy niczym lepszym od zwierząt. Stąd bierze się cały liberalizm, cała ta łże-wolność, którą nęcą nas tacy zmanieroani starcy, jak ten zacytowany powyżej. No bo skoro jesteśmy zwierzętami, a nasze życie jest tylko tym, czego doświadczamy tu i teraz, to nuże spełniać swoje zachcianki, póki czas, a potem umrzeć szybko, żeby innym w zabawie nie przeszkadzać. I tu pojawia się problem homo ludens. Dla tak wyobcowanego człowieka wszystko jest grą i zabawą. Starość to zabawa kiepska, więc nie należy się w nią bawić. Nie wiem, kto podpisywał się tym szalonym Holendrom pod projektem ich ustawy, ale jestem prawie pewien, że w większości byli to ludzie młodzi. Japiszony goniące za pieniądze i kiepskimi weekendowymi rozrywkami, będącymi ukoronowaniem całego tygodnia siedzenia w biurze ( lub smażalni kotletów ). Ani w głowie im opieka nad starszymi ludźmi i poświęcenie dla drugiego człowieka. Najprostszym rozwiązaniem jest go zabić, a jeśli jeszcze temu zabójstwu można nadać pozory zgodności z powszechnie obowiązującą ideologią wolności, to czemu nie. Wielu tych młodych ludzi, żyjących już w świecie wielkich aglomracji miejskich, gdzie nie ma miejsca na rodzinne więzi, gdzie nie ma nawet rodzin takich, jakimi znamy je my w naszym zacofanym Ciemnogrodzie, nigdy nawet nie zastnawiało się nad losem i problemami starszej części społeczeństwa. Dla nich to inny świat, życie nie do wyobrażenia, dlatego uciekają od niego poprzez ochocze podpisywanie się pod takimi projektami. W świecie gier i zabaw nie ma bowiem miejsca na obowiązki, a sam dorze wiem, ponieważ mój dziadek przez ostatnie dwa lata życia cierpiał na półpaścia, że opieka nad osobą starszą to ogromny obowiązek. I chociaż mój dziadek był upierdliwy, chociaż był sojalistą ( co często wywoływało między nami spory ), to nigdy nawet nie przyszłoby mi do głowy, by w jakikolwiek sposób godzić się na jego zabicie. Robiłbym wszysto, żeby odwieść go od tego pomysłu, ponieważ jak przystało na mieszkańca zacofanego kraju. leżącego na peryferiach Europy, znam wartość ludzkiego życia. Bez względu na wiek, stan zdrowia lub inne czynniki. Ponieważ dla mnie każde życie jest warte życia. Nie tylko to młode, jurne i wesołe. 

Holandia jest krajem Europejskim o jednej z największych ilości przypadków depresji w Europie ( obok Szwecji nota bene ). Legalizacja eutanazji na pewno nie poprawi samopoczucia jej mieszkańców. Postęp jest bowiem nienasycony.

 [ dopisek ]

 

W Polsce powstaje Dom Muzyka Seniora - ośrodek dla emerytowanych, chorych i/ lub będących w trudnej sytuacji finansowej muzyków. W tym domu, przypominającym z zewnątrz slachecki polski pałacyk , będą mogli starsi ludzie odawać się swojemu hobby, organizować zajęcia dla młodzieży i koncerty. Proszę porównać to z Holandią, gdzie wolność rozumie się jako umożliwienie podobnym ludziom popłnienia samobójstwa. A teraz odpowiedzieć sobie na pytanie : która z tych form dbałości o los starców jest bardziej cywilizowana ? 

rocky
O mnie rocky

Wacław Potocki - SOFISTA : Przyjechał syn do ojca, długo bywszy w szkole, / I obaczy we środę trzy jaja na stole. / Chcąc rodzicom pokazać, że ma olej w głowie: / "Nie trzy tu, ale pięć jaj, panie ojcze" - powie. / "Nowej wnosisz nauki - rzecze ojciec - modę, / Jakoż to?" Aż sofista: "Zaraz się wywiodę, / Kto ma trzy, ten ma i dwie, według mowy mojej, / Kto trzy i dwie, ten ma pięć, tak się to ostoi." / A tu gdy po wszystkie trzy jaja ojciec sięgnie: / "Ja trzy, ty zjedz tamte dwie, coć się w głowie [lęgnie."

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura