meh meh
69
BLOG

Inicjatywa: Czyli Polska po mojemu.

meh meh Polityka Obserwuj notkę 39

Jak jest.

Ano źle jest. Źle jest bowiem każdy kogo spotkam chciałby coś zmienić. Sporo ludzi państwo traktuje jak okupanta.
Zaprzeczycie ? To dlaczego to państwo zatrudnia do kontroli swoich obywateli więcej urzędników niż stacjonowało
wojska w Generalnym Gubernatorstwie ? Źle jest, nie traktujemy państwa jako czegoś przez nas zbudowanego, tylko
jako coś obcego i państwo traktuje nas jak potencjalnych przestępców. Jaki jest aktualny stan można sobie poczytać
na wielu blogach więc nie będę wyważał otwartych drzwi. W skrócie: państwo jest dziś potężną bronią, którą różne
grupy społeczne chcą wycelować w innych i zmusić ich do oddania pieniędzy.

Cele

1. Państwo jako pomocnik dla ludzkich inicjatyw i gwarant praw podstawowych, czyli uwaga lewacy, prawa do życia i prawa własności.

W Konstytucji powinny pojawić się takie dwa zapisy:

  1. Rzeczpospolita chroni prawo do życia każdego na jej terytorium.
  2. Rzeczpospolita chroni prawo własności. Nikt nie ma prawa dysponować   własnością innej dorosłej osoby bez jej zgody.


Resztę prawniczego bełkotu można sobie w Konstytucji podarować. Może jeszcze jakaś preambuła oraz coś o tym kto sprawuje
władzę jak i dlaczego. Ale to szczegóły. To czy będzie nazywał się Królem, Prezydentem czy Kolesiem Trzymającym Władzę jest obojętne.

2. Państwo bez długu zagranicznego i wewnętrznego.


Jak to zrobić oraz jak to powinno działać.

1. Edukacja.
   Pokolenia obecnych dorosłych są już stracone. Bez bicia w ryj, natychmiastowego rozstrzelania 500 tys. urzędników, wprowadzenia
   władzy absolutnej w mojej skromnej osobie i rozstrzelania dalszych 500 tys. wrogów ludu, nic nie da się zrobić co udowodnił  tow. Stalin a i on mimo wielu ofiar miał marne wyniki. Państwa nie można zmienić w ciągu jednego pokolenia żadnym rozkazem, nakazem czy zniesieniem wszystkich nakazów.
   Tak więc w państwie najważniejsza jest edukacja. Nie jakaś tam państwowa hodowla bezmózgich niewolników oczekujących od państwa wszystkiego jak ci studenci z Krakowa pytający się Rudego o ulgowe bilety. Wstyd żeby dorosły chłop chciał wyłudzać półdarmowe przejazdy od swoich współobywateli. Ciekawe czy kradnie współmieszkańcom jedzenie z lodówki ?
   
   Szkoła powinna kształtować cechy

  • samodzielność - od pierwszej klasy - jak najwięcej samodzielnej pracy,
  • umiejętność kojarzenia faktów i ich wykorzystywania, nie wkuwania na pamięć.  
  • indywidualność - nie jak dziś myślenie stadne
  • rywalizację - nie jakieś tam wyrównywanie, bo on ma gorszy start to go potraktujemy lepiej (tak lewacy rozumieją równość (czego ja w żaden sposób zrozumieć nie potrafię)  
  • pracowitość


   Szkoły oczywiście muszą konkurować ze sobą, co pociąga za sobą albo prywatyzację albo wprowadzenie bonu oświatowego (jak finansowanego o tym później).
Koniec z ministerstwem oświaty. Zamknąć budynek zlicytować.  Program minimum mają określać szkoły następnego poziomu. Jak to ma działać.
   Rektor politechniki ogłasza listę umiejętności, które powinien posiadać student pierwszego roku np. budownictwa i już mamy program minimum dla techników budowalnych a biedzie to pewnie program minimum dla specjalności mat-fiz w LO.
   Dalej dyrektor LO ogłasza co powinien wiedzieć uczeń kończący podstawówkę ( gimnazjum likwidujemy) by poradzić sobie w liceum.
   
   Jak to obruszą się faszyści - szkół średnich jest w mieście klika - kilkadziesiąt skąd dyrektor podstawówki będzie wiedział z którego LO. Ano temu służy prestiż szkół - dyrektor podstawówki może wybrać przygotowanie do kilku prestiżowych
szkół średnich i ogłasza to. Rodzic wtedy może odpowiednio wybrać dziecku szkołę. Druga sprawa, to nie przypadkowo jako najważniejszą cechę, którą ma kształtować szkoła to samodzielność. Uczeń powinien mieć już wcześniej sprecyzowaną kolejną szkołę, więc dużo będzie tu znaczyła samodzielna praca. Zwłaszcza że przyszły matematyk nie będzie obciążany bzdurami typu wiersze Leśmiana bo na cholerę wiedzieć mu co ten cały Leśmian w tych malinach robił ( a widzicie jestem ofiarą totalitarystycznej edukacji i moja pamięć jest zaśmiecona jakimś Leśmianem i malinami) i do tej pory nie wiem dlaczego jakiś minister edukacji uznał że trzeba mnie unieszczęśliwić tym Leśmianem.
 

      

2.
Ratujmy dzieci.
   Nawet najlepiej wyedukowane, samodzielne i zaradne dzieci, nie poradzą sobie jeśli na wejście w dorosłe życie będą dostawały od swoich rodziców, dziadków do spłacenia dług. To co można zrobić już od następnego roku to przegłosować absolutny zakaz uchwalania deficytu budżetowego. Każdy poseł wszystkich kadencji, każdy rząd który przedstawił budżet z deficytem to są   skończonymi skurwysynami. Mocno ? Co pomyślicie sobie o ojcu pijaku, który rozwala świnkę skarbonkę swojego 7 letniego dziecka i zabiera mu pieniądze ? My dziś dokładnie to robimy, okradamy nasze własne dzieci. Tak wszyscy, którzy głosowaliście  na partie, które poparły jakikolwiek budżet od 1989 roku okradliście własne dzieci, możne nawet wnuki. To można zrobić już  od przyszłego roku. ZERO deficytu budżetowego. Zamiast tego brać się do roboty i spłacać istniejący dług, tak by nasze dzieci nie były tym już obciążone. No przynajmniej wnuki.


3. Budżet zadaniowy, czyli jak jednocześnie zadowolić mnie i lewaków co nie chcą przy okazji kraść.
   
Bo tym co chcą kraść nie przypadnie ta propozycja do gustu.

Jak zrobić taki budżet, czyli jak państwo powinno pomagać zamiast przeszkadzać i rabować. Istnieje coś takiego jak zasada pomocniczości,
oczywiście jak prawie wszystko na tym świecie została ona wykoślawiona i przysposobiona na lewackie wyobrażenie by uzasadniać rabunek.
Normalnie owa zasada pomocniczości polega na tym że poszczególne komórki państwa mogą, podkreślam MOGĄ, pomagać, podkreślam POMAGAĆ
( nie muszą się wpierniczać na siłę) w te obszary gdzie pojedyńczy człowiek poradzić sobie nie może.
Jak teraz to odnieść do budżetu państwa, województwa, gminy ( powiaty do śmietnika) ?
Otóż przypuśćmy że grupa ludzi jest święcie przekonana że państwo powinno fundować naukę ( owe bony oświatowe o których wcześniej wspomniałem)
dzieciom z biednych rodzin, albo in vitro, rozdawanie prezerwatyw, cokolwiek.
Co w obecnej sytuacji robi taka grupa ?
Stara się dorwać we władanie sterowanie wielkim działem o nazwie państwo, wycelować je w resztę i nakazać tej reszcie by zapłaciła za
nowy wspaniały pomysł tej grupy. Totalitaryzm.
Co ja proponuję. Ja proponuję dwa rozwiązania :
1. Założenie sobie fundacji/stowarzyszenia zebranie pieniędzy i finansowanie edukacji sierot, prezerwatyw dla pedałów, tortu dla Noblisty -
   to rozwiązanie ma kilka wad. Fundację trzeba zorganizować od początku, przebić się do mediów, itd. itp
    
2. Grupa taka przez swojego posła lub mając odpowiednią ilość podpisów składa propozycję do budżetu na przyszły rok.
   Będziemy finansowali naukę dzieciom z biednych rodzin mamy opracowanych kilka planów w zależności od wersji będzie to kosztowało:
      A)  3 miliardy
      B)  2 miliardy
      C)  500 tysięcy

Poza taką propozycję mamy też pozycje wojsko, policja, rozdawanie prezerwatyw gejom, pomoc ciężarnym kobietom, budowa autostrad, in vitro
remonty dróg,  ochrona lasów, kasa dla pana Kazia na piwo, zarybianie jezior, dopłata do stoczni, składka na UE, oddłużenie państwa, wywalanie
kasy w błoto.  

Takie propozycje ogłoszone są dajmy na to do końca sierpnia, a ja jako obywatel dostaję te propozycję (może w przyszłości w wersji
elektronicznej) i mam oddać wypełniony druczek do końca października.

Jak na razie, by nie robić rewolucji będę niestety zmuszony do zadeklarowania conajmniej X % swoich dochodów na podstawie dochodu z roku poprzedniego. Potem przymus można zmniejszać, aż dojdziemy do pewnej kwoty jednakowej dla każdego, czyli podatku pogłównego. Narazie
bądźmy jednak realistami, spłacamy przecież długi i chcemy zostawić dzieciom kraj wolny od zadłużenia.


Tak więc przyjmijmy że wyszło mi że muszę oddać 30 000 zł, wypełniam druczek

Nauka dla biednych dzieci  [x] ...5 000 zł .....
Wojsko                              [ ] .................   ( nie ufam wojsku)
Policja                               [x] ...11 000 zł....
Rozdawanie prezerwatyw     [ ] ................
Pomoc ciężarnym kobietom   [x] ...1 000 zł ....
Budowa autostrad                [ ] ...............   (autostrady są nudne)
In Vitro                               [ ] ...............
Utrzymanie i budowa dróg     [ ] .............. (mam samochód terenowy)         Ochrona lasów                    [x] ...3 000 zł....  (mam las, może coś skapnie ;) Kasa dla Kazia                    [x] ....1 zł ......
zarybianie jezior                  [ ] ..............
dopłata do stoczni                [ ] .............. ( są tacy co twierdzą że trzeba, niech zaznaczą)
składka na UE                      [ ] .............  (jestem przeciw UE)
oddłużanie państwa              [x] ....9999 zł...
wywalanie kasy w błoto         [ ] .............   (obowiązkowe dla lewaków)


No i w listopadzie mamy budżet, który się podoba wszystkim, poza złodziejami. Wystarczy wymaganą kasę wpłacić do końca roku.
Z tego oczywiście będą jeszcze w trakcie przyszłego roku odsetki, przeznaczone na stratę zadłużenia.

Okazało się że inicjatywa nauki dla biednych dzieci zdobyła 2 393 234 214 zł i to jest nasz budżet na edukację.  

Proste, tylko nigdy nie zdobędzie poparcia polityków, bo z tak skonstruowanego budżetu nie da się wyprowadzić kasy na jakieś pierdoły, których nikt nie chce a szczególnie na kiełbasę wyborczą.

meh
O mnie meh

Rolnik co kierownictwu kołchozu się nie kłania. Uważam że dorosły człowiek powinien sam sobie w życiu radzić a dziećmi opiekować rodzice. Człowiek, który potrzebuje do życia opieki państwa, nie powinien być traktowany jak dorosły, nie powinien mieć wpływu na politykę państwa. Nie uznaję żadnej władzy, której nie przekazałem bezpośrednio prawa do jej sprawowania i to tylko w konkretnym zakresie.   Kontakt: meharolnik(maupa)gmail.com  Václave, nedej se!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (39)

Inne tematy w dziale Polityka