Kurier z Munster Kurier z Munster
66
BLOG

Tusk „ogrzewa się” w blasku Putina…

Kurier z Munster Kurier z Munster Polityka Obserwuj notkę 5

 

Kształtowanie quasi-pozytywnych relacji Donalda Tuska z Władimirem Putinem jest ważnym elementem strategii pr-owskiej Platformy Obywatelskiej. Użycie członu „quasi” jest tu konieczne, gdyż w istocie mamy do czynienia nie z pragmatyczną wizją polityki zagranicznej, lecz socjotechnicznym projektem, nastawionym na wzmacnianie pozycji wewnętrznej polskiego premiera i ukazywanie go w roli przywódcy. PO załatwia w ten sposób dwie sprawy: – po pierwsze uwiarygodnia (afirmuje) Tuska; po drugie deprecjonuje prezydenturę.

Cały mechanizm działa podobnie, jak pamiętne zdjęcie kandydatów Komitetu Obywatelskiego z Lechem Wałęsą, w historycznych wyborach z 1989 roku. Wspólna fotografia z legendarnym przywódcą „Solidarności” stanowiła dla lokalnych polityków opozycji element namaszczenia, wskazania, sugestii zademonstrowanej wobec wyborców. Jak się okazało niebywale skutecznej.

W wymiarze wielkiej polityki międzynarodowej Putin jest politykiem globalnym, a Tusk jedynie lokalnym. Dla rosyjskiego premiera wzajemne spotkania ze swoim polskim odpowiednikiem są elementem mocarstwowej polityki zagranicznej; dla Donalda Tuska niestety tylko wewnętrznej. Władimir Putin nie musi się w ten sposób dowartościowywać politycznie wobec Rosjan, gdyż spotkania z jednym z wielu polityków środkowoeuropejskich nie są dla niego żadną nobilitacją, ale stanowią ważną cześć realizacji pewnej wyrafinowanej geopolitycznej strategii.

Spotykając się z Tuskiem – Putin wysyła dwa niesamowicie silne sygnały. Jeden adresowany jest do opinii międzynarodowej, natomiast drugi społecznej świadomości Polaków. Brzmienie tych komunikatów jest identyczne, a różnicuje je tylko zasięg oraz charakter odbiorców. Rosyjski premier mówi mniej więcej coś takiego: – ten polityk jest w Polsce najważniejszy, jego należy respektować w oficjalnych stosunkach międzynarodowych, na niego trzeba głosować. Jest to bardzo głęboko przemyślany i subtelny rodzaj rekomendacji.

Dla koncyliacyjnych (żeby nie powiedzieć uległych) wobec postsowieckiego mocarstwa polityków zachodu, ten polski polityk traktowany jest, jako użyteczny partner, którego popiera Moskwa. Idąc za wskazaniem Putina przywódcy USA oraz Państw zachodnich spotykają się z Tuskiem. W ten sposób dochodzi do wtórnej rekomendacji Tuska wobec polskiej opinii publicznej. Rosjanie uruchomili wielowymiarowy mechanizm propagandowy, który działa w sprzężeniu zwrotnym.

W percepcji Polaków Władimir Putin (choć konstytucyjnie sprawuje drugą w hierarchii rosyjskich struktur władzy funkcję) jest postrzegany jako przywódca. O istnieniu kogoś takiego, jak Dmitrij Miedwiediew mało kto ma w Polsce pojęcie. Przywódca zaś może spotykać się tylko z przywódcą… W świadomości społecznej powstaje zatem przekonanie, iż to Donald Tusk jest w Polsce najważniejszym politykiem, że to on jest numerem jeden. To tak samo, jakby na przykład papież ostentacyjnie spotykał się nie z prymasem, lecz którymś z arcybiskupów metropolitarnych. Wszyscy wierni uznaliby od razu, iż Głową Kościoła w Polsce jest właśnie ten metropolita, a nie prymas…

Moskwa wyraźnie celebruje Tuska. Jakoś też nie widać, aby sam zainteresowany był z tego powodu zawstydzony. Oprócz czynnika świadomościowego pociąga to za sobą konsekwencje funkcjonalno-ustrojowe. Putin – choćby ze względu na swoją polityczną biografię – jest dla Polaków kimś więcej niż tylko rosyjskim premierem, jest najważniejszym politykiem tego kraju. Skoro więc spotyka się z polskim premierem, to oznacza (ni mniej, ni więcej), że również w Polsce najważniejszy jest premier, a prezydent to tylko – zgodnie z optyką Tuska – pałac i żyrandole. W ten sposób dochodzi do afirmacji premiera, jako najistotniejszego nad Wisłą ośrodka władzy i jednocześnie deprecjacji funkcji prezydenta. Tusk podjął tą grę. Mówiąc językiem wędkarzy: – „Chwycił przynętę”

Dodatkowo spore znaczenie w tej sytuacji odgrywa kontrast historyczny. Wszyscy polscy wcześniejsi przywódcy (a przywódcami byli dotychczas prezydenci) posiadali z Moskwą gorsze od poprawnych, albo po prostu złe stosunki. Donald Tusk jest pierwszym polskim politykiem, którego Rosja przedstawia jednoznacznie dobrze. Trafia to w oczekiwania większości Polaków, rozumiejących potrzebę znormalizowania stosunków z Rosją, choć stosując ten zabieg Rosji wcale nie chodzi o taki efekt.

Rosjanie zawsze chcieli mieć w Polsce swoją partię. Dziś nie ma podstaw, aby tak dalekie oskarżenie kierować pod adresem Platformy Obywatelskiej. Ale na pewno obóz Donalda Tuska podjął niesamowicie ryzykowną grę, mając naprzeciw siebie mistrzów dyplomacji, którzy potrafią „mordować w białych rękawiczkach”, nie plamiąc sobie ich krwią. Narracja Moskwy jest zbieżna z narracją PO. Narracja Moskwy jest jednak globalna i wielowymiarowa; narracja zaś PO zaledwie lokalna. To co dla Platformy stanowi jedynie socjotechniczny projekt, dla Rosji jest dalekosiężną, geopolityczną strategią. Oni po prostu zaczynają decydować, który ośrodek władzy jest w Polsce ważniejszy oraz marginalizować niewygodnych dla siebie polskich polityków.

Sprawa Katynia jest cynicznie rozgrywana. Niestety rosyjska koncepcja zwekslowania tego problemu silniej trafia do opinii międzynarodowej. Na arenie światowej Polaków ukazuje się przez to, jako łaknących historycznych krucjat rusofobów. Dlatego temat Katynia należałoby w sferze politycznej całkowicie zamknąć (czym innym są natomiast badania historyczne). Magicznego słowa „przepraszam” i tak się od Rosjan nie doczekamy. Nie ma na to nawet co liczyć. Jednak wybaczenie im stanowiłoby pójście do przodu i spowodowało, iż Moskwa nic złego na Polskę nie mogłaby już więcej powiedzieć, a świat by nas za taki gest podziwiał.

 

Romano Manka-Wlodarczyk

Autor jest socjologiem, zajmuje się analizami z zakresu filozofii polityki i socjologii polityki oraz obserwacją uczestniczącą. Interesuje go zwłaszcza fenomenologia, a także hermeneutyka. Jest redaktorem naczelnym Czasopisma Eksperckiego Fundacji FIBRE oraz członkiem zarządu tej organizacji. Pełni również funkcję dyrektora zarządzającego Instytutu Administracja.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka