Kurier z Munster Kurier z Munster
50
BLOG

Jak cmentarne hieny…!!!

Kurier z Munster Kurier z Munster Polityka Obserwuj notkę 13

 

Wierzyłem, że kłótni w tym przypadku nie będzie. Że zwycięży patriotyzm, powaga chwili, majestat zaistniałych wydarzeń, rozsądek, odpowiedzialność za słowo. Niestety można tylko wzdychać i przecierać oczy oraz uszy ze zdumienia. Znów rodacy mnie rozczarowali. Decyzja o miejscu pochówku prezydenckiej pary jest kontrowersyjna, ale protestowanie przeciwko temu, w tym konkretnym momencie to przejaw totalnej… Nie chcę nawet kończyć tego zdania.

Polacy jeszcze nie zdążyli się pojednać, a już się podzielili. Małostkowość niektórych środowisk nie znajduje sobie równego precedensu. Ujawniła się chorobliwa niezdolność do zachowania powagi, w tak dramatycznym momencie. Brak klasy, dostojności, elegancji.

Kłótnia nad trumną Kaczyńskiego i jego małżonki jest żenująca. Osoby, które rozpętały tą gorszącą narodową awanturę zachowują się, jak cmentarne hieny, bo okradają Polskę w chwili ogromnej żałoby, w obliczu jednego z największych w historii dramatów z resztek godności, patosu, zadumy. Tak mogą postępować jedynie ludzie bez jakichkolwiek zasad.

Kiedyś ktoś powiedział, w zupełnie innej sytuacji i całkowicie różniącym się kontekście, że my Polacy mamy skłonność do popadania w dwa skrajne stany psycho-społeczne… Przechodzimy z euforii w konsternację; z huraoptymizmu w czarny, radykalny pesymizm. Nie raz (choćby w tej najnowszej historii Polski) już tak bywało. Entuzjazm sierpnia 1980 roku, a następnie całkowita abdykacja społecznych nadziei, zaledwie rok później po wprowadzeniu stanu wojennego. Wielki zryw podczas kontraktowych wyborów z 4 czerwca, zamieniony później w społeczny impas i stagnację.

Spontaniczne chwile miały zawsze bardzo szybko, a później przychodziły tylko kłótnie, konflikty oraz zniechęcenie. Czy zawsze musi być tak samo?

Poza Janem Pawłem II nie mamy żadnego współczesnego narodowego bohatera, któryby nas wszystkich łączył, a nawet w tym (jakże doniosłym przypadku) pojawiają się wątpliwości i kontrowersje, przynajmniej chociaż po cichu wypowiadane… Nie istnieje historyczne wydarzenie oceniane przez Polaków jednoznacznie. Awanturujemy się o ocenę okrągłego stołu, wyborów czerwcowych, obalenia komunizmu. Przy okazji organizowania ważnych uroczystości pojawiają się publiczne przepychanki. Wszystko to nie służy majestatowi Państwa i prestiżowi Polski. W toku debaty publicznej deptane są imponderabilia.

Gdy umiera człowiek, choćby niewybitny, albo nawet taki którego za życia nie dążyliśmy sympatią, to ludzie wierzący powinni przyklęknąć i się przeżegnać, a niewierzący przynajmniej zamilczeć i zdjąć czapkę. Tylko cmentarne hieny zakłócają spokój zmarłych, kiedy włamują się na cmentarz i okradają grobowce…

Boję się, że z tego nic nie pozostanie. Że z tej tragedii nie wyciągniemy żadnej lekcji. Że powtórzy się ta sama historia, co w przypadku śmierci papieża. Podniosłe chwile szybko miną, a później wróci szara, codzienna rzeczywistość, czyli nienawiść, wzajemne sobie złorzeczenie, a także polityczne scysje. Pięć lat temu pojednali się ze sobą nawet kibice Wisły i Cracovii Kraków, żeby już po kilku miesiącach ganiać się z siekierami…

 

Romano Manka-Wlodarczyk

Autor jest socjologiem, zajmuje się analizami z zakresu filozofii polityki i socjologii polityki oraz obserwacją uczestniczącą. Interesuje go zwłaszcza fenomenologia, a także hermeneutyka. Jest redaktorem naczelnym Czasopisma Eksperckiego Fundacji FIBRE oraz członkiem zarządu tej organizacji. Pełni również funkcję dyrektora zarządzającego Instytutu Administracja.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (13)

Inne tematy w dziale Polityka