Ronin. Ronin.
790
BLOG

Terror we Włoszech. Reaktywacja Czerwonych Brygad ... ?

Ronin. Ronin. Polityka Obserwuj notkę 23

 

 
 
 
 
 
 
 

Wraca terror Czerwonych Brygad? Grożą szefowi koncernu: Zabijemy cię!

 



 

Ostrzeżenie dla Giuseppe Orsiego wypisano na ścianie firmy Ansaldo Energia w Genui, której szef Roberto Adinolfi został postrzelony w nogę na początku maja. Ansaldo Energia należy do wielkie grupy Finmeccanica, na czele której stoi Orsi.

 
 

Odpowiedzialność za napaść na Adinolfiego wzięła anarchistyczna, wcześniej nieznana grupa Nucleo Olga, ale pod piątkową pogróżką umieszczono podpis "BR", czyli Czerwone Brygady, oraz charakterystyczną pięcioramienną gwiazdę znaną w całych Włoszech jako symbol najgroźniejszej lewackiej grupy zbrojnej z lat 70. i 80. XX w.

Ostrzeżenie dla Orsiego, szefa drugiego co do wielkości koncernu przemysłowego w kraju Finmeccanica, to nie pierwszy taki przypadek we Włoszech w tym roku. Dwie kalabryjskie gazety dostały w tym tygodniu list grożący włoskiemu premierowi Mariowi Montiemu - nie pada w nim słowo śmierć, ale z kontekstu wynika, że chodzi o zabójstwo. Autor lub autorzy oskarżają premiera o "mordy państwowe", czyli coraz liczniejsze samobójstwa Włochów pozostawiających swym bliskim listy, w który odebranie sobie życia motywują bankructwem, długami albo zwolnieniem z
pracy
.

Z kolei minister pracy Elsa Fornero nadzorująca reformę, która ma znacznie ułatwić pracodawcom wysyłanie pracowników nabezrobocie, była już w styczniu adresatką ostrzegawczych listów z pociskami w kopertach. Ponadto niezadowolenie z cięć budżetowych zaczęło czasem przybierać tak agresywne formy, że rząd Włoch zdecydował w tym tygodniu o dodatkowej ochronie dla - zagrożonych pobiciami - pracowników skarbówki ściągających podatki.

Czy we Włoszech odradza się terroryzm?

Czy też pogróżki oraz postrzelenie Adinolfiego to dzieło niewielkiej grupy bandytów, którzy podszywają się pod znane z historii nazwy bojówek budzące do dziś lęk we Włoszech?

Włoscy śledczy skłaniają się do tezy, że list z groźbami dla Montiego to raczej niegroźny wygłup grupki politycznych przeciwników premiera, którzy nigdy nie sięgnęliby za broń, ale w sprawie Finmeccanica odmawiają komentarzy.

- Nie pozwolimy, by wróciły Ołowiane Lata - powtarzają włoscy politycy wszystkich opcji. To nawiązanie do nazwy okresu od końca lat 60. do początku 80., kiedy z w zamachach terrorystycznych, zabójstwach i bójkach na tle politycznym zginęło blisko 2 tys. Włochów. Z lewakami ścierały się wówczas grupy skrajnie prawicowe i postfaszytowskie - do dziś historycy spierają się, które z nich stały za niektórymi zamachami.

Krwawa historia Brigate Rosse

Celem Czerwonych Brygad w latach 70. i 80. było osłabienie struktur państwa włoskiego, by umożliwić "komunistyczną rewolucję proletariatu". Ich pierwszą głośniejszą akcją było kilkugodzinne uprowadzenie kadrowego z koncernu Fiata w 1973 r., a pierwszym morderstwem - zabicie dwóch działaczy postfaszystowskiej partii MSI w 1974 r.

Czerwone Brygady w 1978 r. porwały byłego włoskiego premiera
Aldo Moro, poddały "procesowi ludowemu", po czym zamordowały, czyli wykonały "ludowy wyrok śmierci".

Aresztowania, zeznania skruszonych bojówkarzy i wewnętrzne konflikty sprawiły, że Czerwone Brygady nie dotrwały końca lat 80., ale pod koniec lat 90. do ich ideologii nawiązały Nowe Czerwone Brygady. To one w 1999 r. zastrzeliły prof. Massima D'Antona, rządowego doradcę zachęcającego do liberalizacji prawa pracy, a trzy lata później kolejnego eksperta prof. Marca Biagiego, pracującego nad rządowym projektem reform
kodeksu pracy

. Ostatnie głośne aresztowania ludzi Nowych Czerwonych Brygad miały miejsce w 2007 r.

Czy kryzys i wywołana nim erozja państwa dobrobytu m.in. we Włoszech to wystarczające powody, by doprowadzić do nawrotu przemocy politycznej z czasów zimnej wojny? Gospodarcza zapaść sprzyja skrajnym ugrupowaniom z prawa i lewa, co pokazują wyniki wyborcze w różnych krajach Europy. Pomimo to wielu włoskich socjologów podkreśla, że teraz - na szczęście - grupy dążące do politycznej przemocy nie mogą liczyć - jak było w czasach zimnej wojny - z potajemnego wsparcia tajnych służb z własnego bądź wrogiego obozu. Lewackie grupy we Włoszech miały bowiem wspierać wschodnioniemiecka STASI oraz czechosłowacka StB, a grupy prawicowe - służby włoskie i amerykańskie.

źródło Gazeta Wyborcza.

 

Parę dni temu podczas procesu jednego z członków „Czerwonych Brygad „ grupa lewackiej młodzieży na salę sądową wniosłą plakaty popierające „rewolucyjną” działalność CB… Oskarżony wzruszony widać tak jawnym poparciem wezwał do czynu zbrojnego oznajmiając że nadeszła godzina działania … Czas zemsty …

 

I gdyby nie fakt że we Włoszech są ranieni lub giną ludzie … Można by przejść nad tymi faktami do porządku dziennego …

 

W mojej ocenie jest to jednak sygnał. Rozwydrzone europejskie lewactwo podnosi głowę. U nas również żeby daleko nie szukać … wystarczy przypomnieć tylko wizytę aryjskiej Antify z Berlina …

Może warto do listy priorytetowych zagrożeń dla bezpieczeństwa i stabilizacji  kontynentu  dopisać do fanatyków w turbanach, terrorystów spod znaku czerwonej gwiazdy ?
Ronin.
O mnie Ronin.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (23)

Inne tematy w dziale Polityka