Od jakiegoś czasu przy każdej nadarzającej się okazji zaglądam do tak zwanej „prasy kobiecej”.
Czy to u lekarza , u dentysty , czy u fryzjera … nawet w poczekalni warsztatu samochodowego jest jej pełno.
Czasem mam wrażenie ,że jest rozdawana za darmo.
Oczywiście jest niewyczerpanym źródłem reklam ,co dla wydawcy jest bezcenne …
Jednak treści jakie owe „czasopisma” promują ,dalece wykraczają poza możliwości percepcji normalnego faceta.
I tu nasuwa się pytanie.
Czy naprawdę tak bardzo różnimy się od kobiet ?
Nie chciałbym być posądzony o bycie szowinistą … jednak z małymi wyjątkami ,prasa dla kobiet jest pisana obrazkowym pismem jak dla półanalfabetów …
Szczęśliwie jest też spora grupa czytelniczek ambitnej prasy kobiecej.
Nie tracę więc nadziei.
Co tam zresztą kobieca :) …
Zerknijcie przy okazji do prasy dla nastolatek :)
Hodowla czytelniczek tych periodyków zaczyna budzić moje zaniepokojenie.
Skutkami jakie może przynieść …
Naszym dzieciom i ich przyszłym społecznym rolom i funkcjom.
Ale może się nie znam.
Jestem jedynie facetem.
Co faceci myślą na temat kobiecych poradników doskonale pokazuje poniższy przykład.
Polecam.
Inne tematy w dziale Kultura