Mimo, że tyle dzieje się przez ostatnie miesiące w naszym życiu społeczno-politycznym dla mnie najciekawsze jest obserwowanie zachowań i działań tych wszystkich, którzy do niedawna dość chętnie i dość ostro komentowali działania i słowa ówczesnej opozycji i jej zwolenników.
Gdyby wyłącznie na podstawie wspomnianych relacji zechcieć budować opinię o politycznych przeciwnikach poprzedniej władzy, można by odnieść wrażenie, że mamy do czynienia z istotami, które zatrzymały się z jakiegoś powodu na dość wczesnym etapie rozwoju gatunku ludzkiego. O ile w ogóle mogą być zaliczone do przedstawicieli tego gatunku.
Wiem, to brzmi bardzo brutalnie, ale nawet jeśli to jest moja projekcja, pewien jestem, że zbyt mocno nie odbiega od tamtej rzeczywistości. W zasadzie można powiedzieć, że ów niedookreślony gatunek mieścił się w granicach wyznaczanych przez określenia „pisowski lud”, „sekta pisowska”, „pislamiści” i, najbardziej radykalne „PiS – dzielcy”. Ogólnie rzecz biorąc nic ciekawego.
W oparciu o rzeczywiście mało chwalebne acz incydentalne zdarzenia w rodzaju choćby cmentarnych gwizdów czy mało powściągliwe oceny niektórych „autorytetów” tworzono ogólny obraz zwolenników PiS jako złożonego ze stojących w zasadzie nad grobem kiepsko wykształconych (głównie) wsioków, którzy swoje życiowe niepowodzenia odreagowują agresją podczas swoich manifestacji, gdzie można ich zobaczyć z zaciśniętymi pięściami i spojrzeniami.
Do tego ów „pisowski lud” prowadzony był przez psychopatę Kaczyńskiego i otaczających go durniów.
Po zmianie władzy to, co przy okazji nastąpiło aż się prosi o przywołanie stwierdzenia, że „Pan Bóg nierychliwy ale sprawiedliwy”. Bo czy to Najwyższy czy też ślepy los zadbał o to, by tamci komentatorzy mogli się sprawdzić w podobnych sytuacjach, za które bez litości punktowali myślących inaczej niż oni.
Wystarczyło, by znikły podstawy ich dobrego samopoczucia, biorącego się z przekonania, że są po stronie tych, którzy mają rację i mają patent na wieczne „bycie górą” i puściły hamulce, dzięki którym udawało się im to bycie „lepszą Polską”.
Okazało się na przykład, że obecna opozycja może liczyć na liderów, przy których za wybitny umysł może uchodzić nie tylko Kaczyński a nawet to jego tak powszechnie pogardzane otoczenie.
Okazało się, że opozycja bez większego trudu potrafiła wymyślić swoje „miesięcznice” choć z rozbawieniem wykpiwała takie zwyczaje.
Okazało się, że nie tylko „pislamiści” mają miejsca i powody do zapalania zniczy.
Okazało się, że unikanie agresji po tej „lepszej” ze stron sporu politycznego, że ich tolerancja, otwartość i a przede wszystkim kultura dyskusji to mit.
Nie mam zamiaru przytaczać sławetnych sieciowych „wypowiedzi” Tomasza Lisa, w których wyłania się nie ten permanentny „dziennikarz roku”, którego kiedyś spora część Polaków widziała jako swego kandydata na prezydenta ale podrasowany czystym chamstwem jakiś jego awatar. Zamiast tego przytoczę zgromadzoną na szybko, także pośrednio dzięki Tomaszowi Lisowi, antologię… hmmm… pisanych prozą poetyckich reakcji przedstawicieli „lepszej Polski” na wiadomość, że J. Kaczyński trafił do szpitala. Cytaty w wersji oryginalnej, niektóre we fragmentach.
czyzby nadszedl juz ten moment? czy to juz czas na schlodzenie butelki szampana?
My chcemy sie tylko uwolnic od tego indywiduum, a skoro nie ma innego sposobu.......Spadaj "Gazete Polska" czytac.
zapracowal sobie ,,obatel"Kaczynski na brak jakijegokolwiek wspolczucia
Myślę, że nie ma co cieszyć się na zapas, to może być zwykła schizofrenia paranoidalna, albo nerwica...
hahaha...jareczek w szpitalu...Pewnie ślinianki mu wyschły od tego plucia jadem na "gorszy sort"...a może to zamach...adaś powinien komisje śledczą powołać.....flagi do pół masztu...warta honorowa przy łóżku...
jakaś tania propagandowa sztuczka żoliborskiego kurdupla, tym razem wzbudza litość bo co jak co ale złego diabli nie biorą.
Szlag go trafił? Na szlag nie ma lekarstwa. Nawet największe koncerny farmceutyczne nie podjęły jeszcze nadludzkiego wysiłku zmierzenia się z tym problemem.
Oj tam oj tam. Zechnie to zdechnie. Lepieł by było jakby jakąś nową klęskę przeżył
Niech nie umiera - ten jazgot, natłok martyrologii, i poroniona idolizacja całej Grupy Smoleńskiej, jak drugiego z jednojajowych bliźniaków by szlag trafił, byłyby nie do zniesienia kompletnie. Jarek, nie kop w kalendarz, bo ten kraj wpadnie w obłęd.
To, czy Kaczyński będzie na czele Paranoi i Schizofrenii czy nie będzie - nie ma znaczenia. Udała mu się rzecz niebywała, czyli przelał swoje szalone, pełne fobii węże z głowy na 1/3 narodu. Odkręcenie tego wariactwa pisowskiego zajmie pokolenia. Teraz PiS zafundował nam narodowy socjalizm. Nie faszyzm, bo dla mnie faszyzm jest narodowym socjalizmem z przywódcą chcącym podbić zbrojnie wszystkich wokół. Na czele Polski stoi żałosna pierdoła owładnięta zabawnymi nawet paranojami, ale poza tym lewicowy i obłudnie pobożny rząd prowadzi politykę socjalistyczną w treści i narodową w formie.
http://natemat.pl/171547,jaroslaw-kaczynski-trafil-do-szpitala-w-pis-nie-chca-ujawnic-co-dolega-faktycznemu-przywodcy-polski
Inne tematy w dziale Polityka