Spór jest stanem naturalnym i immanentnym dla społeczeństw i wszelkich innych grup ludzi. Spór ma sens kiedy jest oparty o argumenty. Spór oparty o inwektywy jest jałowy, a zatem intelektualnie przedstawia wartość zerową. Krótko rzecz ujmując z ludźmi o chamskim usposobieniu wykazywanym w sposób ciągły i bezrefleksyjny dyskutować nie warto.
Mnie również, pewnie jak każdemu, zdarzyło się przekroczyć granicę, ale wówczas staram się nietakt naprawić. Niestety najczęstszą formą niekulturalnego dyskutowania jest chamskie i prostackie traktowanie osób o odmiennych poglądach. Najprostszy z możliwych schematów: nie zgadzasz się z moimi poglądami więc jesteś w najlepszym razie ciemniakiem. Określenie kogoś w ten, a często bardziej prostacki sposób eliminuje możliwość przekonania tej osoby do swoich racji, a dyskusji chodzi przecież właśnie o to. Najsmutniejsze jest to, że dyfamacją posługują się często profesjonalni dziennikarze, którzy jeszcze częściej piętnują poziom dyskursu politycznego. Wiem, iż pycha jest towarzyszką nagrodzonych i utytułowanych, ale klasę publikującego poznać można po tym, iż potrafią wznieść się ponad samego siebie.
Najbardziej kuriozalne jest blokowanie komentatorów stojących w opozycji do naszego światopoglądu. W ten sposób piszący tworzy ze swego bloga kościół, w którym głos mogą zabrać wyłącznie wyznawcy ślepo oddani i bezrefleksyjnie potakujący swemu mesjaszowi. Te same osoby gotowe są bronić blogsfery przed cenzurą i rejestracją jak niepodległości.
Każdego mogą ponieść nerwy, ale potem winna nastąpić refleksja i stosowna reakcja. Wiara w to, że bronienie swego poglądu na świat wszelkimi możliwym środkami jest usprawiedliwiona, to wiara oparta na propagandzie prawdy niepopartej argumentami i od faktów stroniąca.
Ze swej strony przepraszam wszystkie osoby, które obraziłem, jednocześnie obiecuję większą dbałość o kulturę mego słowa.
Pozdrawiam.
Inne tematy w dziale Polityka