Rok temu z okładem odbyłem podróż do hiszpańskiej Saragossy z gościnnymi wykładami na tamtejszym Uniwersytecie. Saragossato urocze miasto z bogatą historią, a zatem i architekturą Romańską. Zresztą pradawna nazwa miasta to Cesaraugusta, nie bez przyczyny.
Po wygłoszeniu wykładów zwiedzałem miasto ćwiczyłem mój mierny hiszpański. Wieczory spędzałem w pubach śledząc dwie ostatnie kolejki ligi. Potem łóżko, książka i sen do czwartej rano. Trzeba bowiem wiedzieć, iż budziły mnie codziennie o czwartej rano hiszpanki; nie w sposób, rzecz jasna, zamierzony. Otóż o tej właśnie godzinie hiszpańskie dziewczyny zamawiały kilkadziesiąt taksówek i te wiozły je w nieznane. Kiedy ja po śniadaniu kroczyłem na wykład, one biedne wlokły swe zmęczone sny do łóżek.
Poniżej prezentuję pierwszą partię zdjęć. Poczatku Wydział Prawa, apotem już miasto.
Pozdrawiam.
Inne tematy w dziale Rozmaitości