rozum rozum
301
BLOG

Moja wola, moja wola moja bardzo…

rozum rozum Polityka Obserwuj notkę 2

Tak, miało mnie nie być, ale jestem. Świadczy to zapewne o słabości moje woli. Moja silna wola pierwsza lepsza kurew puszcza się i łajdaczy – napisał poeta, i ta fraza w pełni oddaje to, co sam myślę o setkach złamanych przeze mnie postanowień. Miał nie pisać, a pisze, znaczy słowa dotrzymać nie potrafi. Tak, uznaję się za winnego, ale skruchy nie czuję.

W kilku minionych miesiącach traciłem skwapliwość, siłę, zainteresowanie do pisania, czytania, w ogóle do działania. Nawiedził mnie intruz panoszący się w moim pałacu, który jak się dziś okazało intruzem w liczbie mnogiej, ale za to, nie na tyle niebezpiecznym, co bym miał się poddać jego agresji. Maltretowała mnie nawałnica wiadomość, przeczytanych książek, gazet, wpisów, artykułów, referatów – na widok bibliotek czułem przygniatającą niemoc. Czułem się jak człowiek, o którym pisał poeta Lekszycki:Jestem zmęczony bardziej niż wtedy, kiedy Edyta Górniak interpretowała w Korei lirykę Józefa Wybickiego. Bardziej niż wtedy, gdy zabłąkana kula z Iraku przyleciała z żałobnym trelem samolotem wojskowym na lotnisko w Warszawie, a za nią przyleciały następne. Zmęczyli mnie polscy żołnierze w Afganistanie. Zmęczyli mnie polscy żołnierze w Iraku. Zmęczył mnie pan, który zabił szwagierkę, po czym popełnił samobójstwo. Zmęczyła mnie ekstraklasa korupcyjna w polskim footballu. Zmęczyło mnie sześć ostatnich wersów, w których piszę o tym, co mnie zmęczyło.
A jednak w tym zmęczeniu i zwolnieniu odnowiła się ostrość patrzenia, rzeczy i sprawy, które pędząc z wielką prędkością gubią się gdzieś z boku. Dzień za dniem człek wznosi konstrukcję swojego żywota, ona rośnie, nabiera rozmachu, wypuszcza pędy, a wszytko to w ruchu jednostajnie przyśpieszonym. Kiedy budowla sprawia wrażenie całkiem sporego zamku, może nastąpić tąpnięcie, które traktuje monumentalną konstrukcję jakby była domkiem z kart. W takich chwilach następuje – albo nie – tzw. przewartościowanie. Muszę jednak zmartwić niektórych z mych nielicznych czytelników – dogmaty nadal uważam za podważalne, a zarzuty, które formułowałem wobec boskich planów i kościelnych aktów normatywnych pozostają w mocy. Wartości, o których myślę znajdują się zarówno w sferze rodzinnej, o której pisać nie chcę, jak również w sferze – szeroko pojmowanej – publicznej.
Teraz jeszcze wyraźniej widzę, że mocne i świadome społeczeństwo można budować wyłącznie na wolności i że nie jest tak, że formuły zostały wyczerpane, że przestrzeń została zamknięta, że jesteśmy skazani na polskie piekło. Petryfikacja, o której piszę jest do utrzymania wyłącznie pod warunkiem permanentnego zniewalania społeczeństwa rozmaitymi formami uspołeczniania – formami pogardy dla wolności i własności prywatnej. Bez tego fundamentu będziemy wznosić wieże długów, tłumy biednych i sfrustrowanych ludzi, dla których życiowym celem będzie odebranie majątku złym kapitalistom, bez których ci pierwsi - de facto – nie mogliby uzasadniać sensu swojego publicznego funkcjonowania. Jednak dzięki zmęczeniu na nowo dostrzegłem, że wielu ludzi wyrwa sobie tą wolność na własny użytek nie krzywdząc, nie wadząc, nie ingerując. Są to osoby w pełni świadome systemu w którym się znajdują, ale one nie pozwoliły systemowi pożreć się. Nie ma klucza, schematu by te jednostki sformatować i umieścić we właściwym zbiorze na konkretnej półeczce. Nie ma znaczenia ich status społeczny, miejsce w hierarchii, przynależność do… Łączy ich pewna konieczność życia w otwartej przestrzeni, tylko tyle. Sądzę, iż ta niezadowalająca namiastka wolności rosnąca od 1989 roku będzie zakażać co raz to większą rzeszę ludzi potrzebą życia w otwartej przestrzeni, z szacunkiem dla swojej historii ale bez opętania nią, z poszanowaniem tradycji ale nie dogmatycznym, z wiarą w logikę i rozum i wolność.
Cóż, jednej osobie w S24 dziękuję w szczególności i ta osoba wie, że do nie są skierowane te słowa. Nie podano dziś duszonego raka, podano sporą porcję flaczków – ale to raczej dobra widomość, choć pewnie nie dla wszystkich. Apetyt wraca, więc chyba daniu podołam. Rogi do góry!
Pozdrawiam.   
rozum
O mnie rozum

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka