Ongdyś byłem napisałem, iż to lądowanie (podejście do lądowania) w tych warunkach nie miało prawa mieć miejsca. Wówczas chodziło mi o katastrofę CASY. Bez mała rok temu napisałem zdanie analogiczne, ale dotyczące rządowego tupolewa z prezydentem na pokładzie. Niezależnie od wieloczynnikowości każdej katastrofy lotniczej zawsze istnieje czynniki wiodący. Tym czynnikiem determinującym katastrofalne skutki lotu do Smoleńska było moim zdaniem decyzja o podejściu do lądowania.
Nie jestem ekspertem – to prawda, ale jestem człowiekiem w miarę odpowiedzialnym. Wystarczy zadać sobie samemu pytanie, czy w takich uwarunkowaniach pogodowych, znając mankamenty docelowego lotniska podjąłbym decyzję, która w najmniejszym stopniu mogłaby zagrozić bezpieczeństwu pasażerów, w tym pierwszego wśród równych. Nie muszę być ekspertem, by stwierdzić, iż nigdy nie podjąłbym takiej decyzji. Być może to nie odpowiedzialność, być może to tchórzostwo, ale życie – wbrew temu co piszą romantycy – jest ważniejsze, w szczególności cudze życie. Czy tym stwierdzeniem ekstremalnie ograniczam katalog odpowiedzialnych – rzecz jasna, że nie. Gdybym to ja kreślił właściwe procedury, podejście do lądowanie w tych uwarunkowaniach byłoby zakazane, wylot bez pełniej informacji byłby niemożliwy, zabezpieczenie wywiadowcze obu wizyt byłoby dokładnie sprecyzowane, służby byłby obecne na lotnisku na tydzień przed wizytami. To co się stało, to wynik słabości państwa, słabości za którą odpowiedzialność ponosimy wszyscy.
Wczoraj Rzecznik Naczelnika Prokuratury Wojskowej oznajmił, iż póki co nie ma dowodów na lansowane medialnie naciski, na pilotów. Co ten komunikat oznacza? Po pierwsze, iż polski rząd nie oddał śledztwa, jak to wielokrotnie powtarzał prezes Jarosław Kaczyński i jego stronnicy. Polska prokuratura prowadzi niezależne śledztwo, co było wielokroć podważane przez PiS, z jednoczesną sugestią, iż rząd i prokuratura działają tak naprawdę w interesie Rosji. Teraz na Kawnie tej prorosyjskiej prokuratury wojskowej Joachim Brudziński domaga się przeprosin do premiera Tuska, od Bronisława Komorowskiego. Logiczna pułapka? Skądże, teraz, na chwilkę, prokuratura wojskowa została zakwalifikowana do organów lepszej Polski, ponieważ rzeczony komunikat idzie w sukurs strategii politycznej PiS.
Na koniec odniosę się do komentarzy, które zostały zamieszczone pod moimi poprzednimi wpisami i dotyczyły delegitymizowania leganie wybranych władz. Owszem nasza demokracja (ordynacja wyborcza) zawiera sporo mankamentów, ale póki co, obwiązują w niej takie a nie inne zasady i chcąc budować praworządne państwo musimy się do nich stosować, a zmiany tych zasad muszą następować w trybie przewidzianym konstytucją i ustawami. Kto uderza w uprawnienia legalnych władz uderza w fundamenty państwa, które są przez te władze reprezentowane. Należy podkreślić, iż w tym państwie Jarosław Kaczyński był premierem a jego zmarły brat prezydentem. W tym państwie Lech Kaczyński desygnował Donalda Tuska na premiera. W tym państwie.
Pozdrawiam.
Inne tematy w dziale Polityka