Kiedy czytałem wpis Jarosława Kaczyńskiego o tym jak wyglądają relacje naszego państwa z USA, a jak powinny wyglądać poczułem rozczarowanie. Stek banałów okraszonych słowem „oryginalność”.
Polityka zagraniczna nie musi być „oryginalna”, ale musi być skuteczna i ekstremalnie pragmatyczna. To gra interesów, a nie, jak pisze prezes Kaczyński ideałów – polityka idei przynajmniej tak pisze w stosunku do polityki zagranicznej USA. Każde państwo, w szczególności mocarstwa, czynią na arenie międzynarodowej we własnym interesie. Koalicje są możliwe, ale tylko wówczas kiedy możemy uzgodnić wspólne interesy, a nie idee.
Epatowanie ideami to okruchy prawdy dla ludu, okruchy których ten lud żąda. Lud musi być karmiony banalnymi kłamstwami, by dzierżący imperium mogli robić swoje. Kiedy więc słyszę namaszczone postulaty i infantylne wnioski wiem, iż idzie tylko o to, by ich autor zyskał poklask i głosy tłuszczy.
A tak na marginesie,Michał Kamiński powiedział dziś: Nie żałuję odejścia z PiS. Ja mam takie trochę odczucie jakbym odszedł z sekty.Trochę jakbym kiedyś o tym pisał.
Pozdrawiam
r-um.
Inne tematy w dziale Polityka