Michał Rulski Michał Rulski
327
BLOG

Styl..więc po co tutaj jestem.

Michał Rulski Michał Rulski Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 10

Na wstępie muszę zaznaczyć, iż pierwszy wpis na blogu dedykuję dwóm znajomym- Michałowi Patorze oraz Przemkowi Staciwie. Ci dwaj panowie zachęcali mnie do takiej aktyności internetowej, choć po części w dość specyficzny sposób. Pierwszy z nich po tym, gdy na fc zamieściłem link z treściami krytykującymi obecny polski rząd napisał, iż powinienem założyć sobie bloga- dla lansu, wyrażenia własnego zdania, popularności itd. Przemek z kolei, po tym jak po raz setny skomentowałem jego bloga w obronie zarzucił, dlaczego ja tego nie robię i nie piszę czegoś własnego? Poza tym dodam, iż prawdopodobnie będzie czekał na moment, gdy moje wpisy zostaną zamieszczone na funpage'u- ,,Czytam prawicową publicystykę dla beki"

Lecz czy zamierzam tworzyć w Interencie mieszaninę swoich luźnych myśli, by komuś zaimponować? Otóż nie :) Po prostu musze popracować nad swoim stylem wysławiania się, budowania zdań i przekazywania innym swoich myśli, dostrzeżeń odnośnie otaczającego świata. O dziwo ja sam siebie rozumiem, moi czytelnicy -nauczycielki, promotorzy, recenzenci- już nie. I ja sam nie wiem z czego to wynika? Z niechlujstwa, braku praktyki, osobistego zakręcenia , braku korekty itd. Lecz czas z tym skończyć, skoro zamierzam być intelektualną elitą tego państwa (wiem, poleciałem górnolotnie).

Warto się przy tym zastanowić, czym że jest ten styl w polskim szkolnictwie? Jest to w miarę prawidłowe budowanie prostych zdań. I z tym młodzi ludzie mają kłopot. Nawet na egzaminie dojrzałości, który i tak żadnych umiejętności nie sprawdza. Niestety, lecz jeszcze gorzej jest w momencie zdobywania wykształcenia wyższego- licencjackiego czy też magisterskiego. Zdobycie pierwszego stopnia powinno być banalne, lecz i tutaj pojawiają się totalne problemy. Właśnie nie tyle z treścią merytoryczną, gdyż w dobie pdfów, Internetu, elektronicznych bibliotek, dostępnych artykułów nie jest ciężko, to gorzej jest ze stylem owych prac. A dlaczego tak jest? 3 lata młody człowiek może robić prezentacje w znanym nam wszystkim programie czy też pisać krótkie referaciki i nie wynieść z tego żadnego doświadczenia. A czy na stopniu magisterskim jest lepiej? YYYY! BŁĄD. Są przecież obrony powakacyjne, robione byle szybciej, byle łatwiej, byle mieć z głowy. I czy są to wybitne prace? Niekoniecznie. W moim przypadku napisanie dwóch prac nauczyło mnie tylko jednego- pisać, to trzeba umieć. Co z tego, jeżeli przeczytałeś, dowiedziałeś się czy zrozumiałeś. Jeżeli nie potrafisz tego przekazać komukolwiek w sposób przyzwoity, nie odrzucający go od monitora czy od stosu kartek jakie dostał od Ciebie, to twoja praca włożona w intelektualne wypociny pójdzie na marne, a merytorycznie świata, uniwersytetu czy nawet katedry/zakładu nie zbawisz.

A ktos zapyta, jak jest ze stylem polityki, którą mam się naukowo zajmować? O tym można pisać referety, doktoraty, habilitacje, tomy ksiąg itd. Lepiej przypatrzeć się, jaki styl używają sami politycy w swoich wypowiedziach, notatkach, aktach prawnych lub porozumieniach jakie tworzą. Wiekszość z nich przed kamerami coś bełkocze, łamiąc całą polską gramatykę i składnię (no, chyba że coś czytają z kartki, lecz nie wiadomo kto jest autorem tych madrości- oni, czy ktoś z biura politycznego). Decydenci tworzą też prawo, którego nikt nie rozumie -patrz rozmowa Roberta Gwiazdowskiego i Jarosława Kaczyńskiego odnośnie uproszczenia prawa podatkowego. Lecz czy jest to negatywny syndrom wyłącznie naszego podwórka? Otóż nie, wystarczy spojrzeć na dokumenty UE- bełkot, powtórzenia bez sensu, brak spójności i merytoryczności.

Reasumując, każdy musi walczyć o swój własny, niepowtarzalny i poprawny styl, który go uosabia.  Bo przecież skoro stworzyliśmy język, zarówno w piśmie i mowie, to używajmy go jak najlepiej. Ja w powyższym wywodzie biję się w piersi i wiem, że daleka droga przede mną. Ale  myślę, że jest warto. Nie po to, by tworzyć samemu sobie pomniki niczym Horacy dawać świadectwo słów Reja, iż nie jesteśmy drobiem, tylko po prostu dla własnego, egoistycznego samodoskonalenia.

aaaa dlaczego na salonie24? Przyznam, iż to Igor Janke podczas promocji swojej książki pt. ,,Napastnik..." w Łodzi podniecił mnie (dosłownie), wspominając o tym, iż to salon24 oraz stara kadra ,,Uważam Rze" będą coś tworzyli. Tak więc chciałem tutaj być i obserwować, co się dzieje, cos dobrego, interesującego i patrzącego raczej na prawo:) 

Idealistyczny, poszukujący

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Technologie