Rybitzky Rybitzky
89
BLOG

Koniec projektu "Izrael"

Rybitzky Rybitzky Polityka Obserwuj notkę 43

Podczas ostatnich ataków na Liban oraz Strefę Gazy zginęło nieproporcjonalnie wielu cywilów. Obie te akcje zakończyły się zresztą militarnymi porażkami Izraela i w tej chwili należy je oceniać właśnie jako rzeź niewinnych ludzi. Wprawdzie wojskowi tłumaczyli cywilne ofiary taktyką stosowaną przez libańskich i palestyńskich bojowników, ale dzisiejsza akcja na Morzu Śródziemnym podważa argumentację Izraelczyków.

Oto bowiem żydowscy komandosi dokonali abordażu na tureckie statki płynące z zaopatrzeniem do Strefy Gazy. Na pokładach jednostek żołnierze otworzyli ogień do przebywających tam ludzi, zabijać kilkanaście osób. Owszem, zdjęcia i filmy wykonane przez licznie obecnych na statkach dziennikarzy pokazują, iż załogi statków stawiały opór, ale czyniły to np. wymachując wiosłami. Życiu uzbrojonych po zęby komandosów nie zagrażało niebezpieczeństwo.

Przedstawione po masakrze stanowisko izraelskiej armii do złudzenia przypomina deklaracje sowieckie. Mogliśmy usłyszeć, że "komandosi zostali zaatakowani i w obronie odpowiedzieli ogniem". Tak Izraelczycy wyjaśniają bezwzględny atak swojej marynarki na statki obcego państwa, dokonany zresztą jeszcze na wodach międzynarodowych. Według wszelkich definicji akcja Izraela to nic innego, jak krwawy akt piractwa.

W zeszłym roku z żydowskim piratami mieliśmy do czynienia na Bałtyku. Agenci Mossadu porwali statek z rosyjską załogą, przewożący prawdopodobnie materiały niezbędne irańskiemu programowi nuklearnemu. Wówczas pochwaliłem tę akcję, jako dowód determinacji w obronie własnego państwa. Jednakże porwanie statku przewożącego kontrabandę to jedno, a rzeź działaczy organizacji humanitarnych na statkach wiozących żywność to drugie.

Obecnie coraz lepiej widzimy, że Izrael zatraca się w przemocy – przy równoczesnej coraz gorszej sytuacji zewnętrznej i wewnętrznej. Na przykład dziś Żydzi ostatecznie pozbyli się jedynego sojusznika w świecie muzułmańskim, czyli Turcję. Nienawiść do Izraela rośnie w postępie arytmetycznym, a tymczasem w izraelskim społeczeństwie nasilają się (zawsze przecież obecne) podziały między poszczególnymi grupami Żydów. Do tego wzrasta wśród młodych niechęć do służby wojskowej. Młodzi Izraelczycy wolą uciekać do USA lub Europy, niż kolejny raz szturmować libańskie lub palestyńskie wioski.

Izrael więc jest państwem opierającym się tylko na sile, z podzielonym i tracącym morale narodem, otoczonym przez licznych i zdeterminowanych przeciwników. Czy taki kraj może przetrwać? Odpowiedź na to pytanie jest oczywista.

Rybitzky
O mnie Rybitzky

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (43)

Inne tematy w dziale Polityka