Rybitzky Rybitzky
186
BLOG

Witajcie w starych czasach

Rybitzky Rybitzky Polityka Obserwuj notkę 29

Kiedy rosyjscy spadochroniarze wylądowali w Kirgistanie niemal nikt na świecie nie zwrócił na to uwagi. Kończyły się akurat mistrzostwa świata w piłce nożnej i wszyscy żyli tylko meczem między Brazylią a Holandią. Rosjanie mogli więc pośpieszyć z bratnią pomocą Kirgizom – zupełnie tak samo, jak dwa lata wcześniej "pomogli" w Gruzji Osetyńcom i Abchazom.

Wtedy jeszcze można było uznać to za przypadek. Kiedy jednak wiosną 2012 roku wybuchły zamieszki na wschodniej Ukrainie, coś podpowiadało mi, iż o to czeka nas kolejna wojna w czasie sportowej imprezy. Zwłaszcza, że Zborna nie zakwalifikowała się do Euro 2012.

I rzeczywiście – gdy w Warszawie kończył się mecz otwarcia, rosyjskie wojska rozpoczęły operację "ochraniania ludności Krymu i Donbasu". Oczywiście tym razem mistrzostwa nie posłużyły jako parawan. Cały świat patrzył na Polskę i Ukrainę – i cały świat zobaczył uciekających w popłochu kibiców oraz wiwatujących ukraińskich Rosjan. Przy całkowitej bierności NATO, UE i USA Rosjanie podeszli pod Kijów i oderwali niemal pół Ukrainy.

Polska w żaden sposób nie pomogła Ukrainie, Cóż zresztą mogliśmy zrobić ze kilkudziesięcioma tysiącami żołnierzy, czterdziestoma samolotami i setką sprawnych czołgów? Starczyło to akurat na stworzenie kordonu wzdłuż granicy z Ukrainą. Trzeba było przecież zatamować falę uchodźców.

Dopiero wtedy wielu Polaków zdało sobie sprawę z tego w jakiej sytuacji się znaleźliśmy i jak bezbronny jest nasz kraj. W 2012 roku nie mieliśmy żołnierzy zdolnych obsadzić 200 kilometrowy front. Nie mieliśmy systemów obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej. Marynarka wojenna składała się z kilku rdzewiejących kryp, niezdolnych do obrony 500 kilometrów wybrzeża. Wróg mógł uderzyć z lądu, wody lub powietrza – i za każdym razem osiągnąć sukces.

NATO nie zamierzało nam pomagać. Raz, iż rząd wycofał wojska z Afganistanu łamiąc wszelkie międzynarodowe ustalenia. A dwa – Niemcy coraz jawniej sprzyjali Rosjanom, przy równoczesnej całkowitej bierności Ameryki.

Rosjanie jednak nie zamierzali nas atakować. No bo po co? Wzięli sobie wszystko tam, gdzie użycie siły okazało się być niezbędne. Jednakże w Polsce już od dawna (chociaż może na początku bez takich ambitnych planów) przygotowywali grunt pod pokojową odbudowę imperialnych wpływów.

Gdy doszło do tak dramatycznych wydarzeń, rosyjska partia w Rzeczpospolitej ujawniła się z całą mocą. Przestraszonemu społeczeństwu wyjaśniono, iż nie ma innego wyjścia, jak tylko wejść w strategiczny sojusz z Moskwą. Oczywista obojętność Zachodu tylko ułatwiła zdrajcom ich parszywą robotę. Polski premier podpisywał na Kremlu haniebną Umowę o Współpracy przy autentycznym społecznym poparciu...

Rybitzky
O mnie Rybitzky

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (29)

Inne tematy w dziale Polityka