Głową naszego państwa przez ostatnie kilkanaście dni był człowiek wyrzucony z rządu za związki z politykami i biznesmenami zamieszanymi w sporą aferę.
Ta afera została uznana za niebyłą głosami posłów rządzącej partii. Potrafili oni bezczelnie przepchnąć raport komisji śledczej, który nie tylko zakłamuje rzeczywistość, ale w dodatku jest napisany niezwykle niechlujnie. Gdyby władza uznała za raport np. rolkę papieru toaletowego – to zapewne i taki "dokument" jej słudzy by przepchnęli.
Popisujący się gigantyczną arogancją rządzący wymagają równocześnie elegancji od swoich krytyków, na zarzuty reagując zwykle agresją lub egzaltacją. Mogą sobie na pozwolić, bo sprzyjające im media bez trudu potrafią z każdego uczynić "oszołomem".
Media wydają się być zresztą jedynym narodowym dobrem, bo to koncerny medialne zajmują najwyższe pozycje na liście najbogatszych firm. Poza nimi są tylko firmy wydobywcze i żywnościowe. Polacy potrafią produkować coś większego od
By utrzymać finanse kraju, rząd spekuluje walutą i prowadzi kreatywną księgowość. Oraz podwyższa podatki, rezygnując równocześnie z jakichkolwiek prób reform skostniałego systemu socjalnego i administracyjnego.
Współczesne polskie państwo jest struktura słabą i ciągle coraz bardziej gnijącą. Za pewien czas albo zapadnie się samo w sobie, albo ktoś lekko je popchnie, rozbijając próchno w pył.
Dwa dni temu za "przegraną państwa" komentatorzy uznali nieudaną akcję wyprowadzenia krzyża spod pałacu prezydenckiego. Wówczas to policja i straż miejska – oraz wmieszani w rozgrywkę harcerze i księża – próbowali zrealizować plan stworzony w ramach elity. Jak się okazało, garstka zdeterminowanych obywateli wystarczyła, by pomieszać władzy szyki.
W Warszawie starczyło kilkaset osób. Ile trzeba w skali kraju? Kilka tysięcy? Kilkadziesiąt? Najwyżej tyle. Nieliczna, ale odważna grupa ludzi może obnażyć fikcję, jaką jest III RP. A potem ją zniszczyć.
Inne tematy w dziale Polityka