Rybitzky Rybitzky
1866
BLOG

"Nakaz zatrzymania" Zakajewa: głupota czy prowokacja?

Rybitzky Rybitzky Polityka Obserwuj notkę 21

Przez media zdążyła już przemknąć wieść o wydanym przez "polską prokuraturę" (nie wiadomo którą) nakazie zatrzymania czeczeńskiego polityka Ahmeda Zakajewa. Pierwsze informację tą podało radio RMF FM, które następnie zacytował PAP. O znaczeniu takiego wydarzenia nie będę się teraz rozwodził – to temat na osobny wpis. Póki co jednak nawet nie wiadomo, czy doniesienia RMF FM – bazujące na słowach rzecznika KGP Policji – mają jakikolwiek sens.

Do rzecznika KGP pana Sokołowskiego nie da się w tej chwili dodzwonić. Rozmawiałem za to z rzeczniczka warszawskiej Prokuratury Okręgowej panią Lewandowską, która wyjaśniła mi, że też jest zdziwiona, też dzwoni do rzecznika KGP, a jej prokuratura na pewno żadnego nakazu nie wystawiła.

A dla TVN24 wypowiedział się rzecznik Prokuratury Generalnej, wręcz wykpiwając depeszę PAP:

Rzecznik Prokuratury Generalnej Mateusz Martyniuk nie wie o jaki nakaz chodzi. - Może wydała go prokuratura w Legnicy na przykład za niepłacenie alimentów - ironizuje w rozmowie z tvn24.pl.

W tzw. międzyczasie skontaktowałem się z ekspertami od prawa europejskiego z Uniwersytetu Wrocławskiego, którzy wyjaśnili, że otrzymanie azylu politycznego w jednym z krajów UE (a tak stało się z Zakajewem – dostał azyl w Wielkiej Brytanii) oznacza otrzymanie azylu w całej Unii. Zatrzymany może oczywiście zostać, ale sąd nie dopuści do jego ekstradycji.

Oczywiście, pojawia się pytanie, czy w obliczu ujawnionych okoliczności w ogóle jest jakiś nakaz aresztowania. Albo rzecznik Sokołowski coś sobie wymyślił, albo – co w ostatnim czasie możliwe – zdradził przedwcześnie kolejną akcję podlizywania się Rosjanom.

Aktualizacja:

Jak się okazuje, nakazu z prokuratury nie było - policja po prostu zamierza zatrzymać Zakajewa z powodu rosyjskiego międzynarodwego listu gończego. W Wielkiej Brytanii zawarte w liście zarzuty Rosjan odrzucono i przyznano czeczeńskiemu politykowi azyl oraz tymczasowy paszport, z którym od lat bezpiecznie podróżował po krajach UE - w tym i Polsce.

I oto nagle Polacy postanowili zignorować orzeczenie brytyjskiego sądu, co jest zresztą sprzeczne z unijnym prawem. Odpowiadając więc na tytułowe pytanie: ani głupota, ani prowokacja - po prostu dalszy ciąg radosnej wasalizacji.

Rybitzky
O mnie Rybitzky

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (21)

Inne tematy w dziale Polityka