Na starość, może taką trochę późniejszą niż moja, kiedy proces wapnienia mózgu jest bardzo zaawansowany, wychodzą z człowieka wszystkie niedopracowane elementy jego charakteru. Cechy, które w młodości mniej rażą w codziennej aktywności, na starość stają się dla otoczenia uciążliwe. Kiedy przemijają sprawy, w które człowiek był zaangażowany, i zostaje on poniekąd sam ze sobą, to wtedy wyłażą te wszystkie paskudne formy egoizmu, egotyzm i egocentryzm. Rozrastają się te chwasty, które się w sobie jakoś z roztargnieniem tolerowało. - Ksiądz Adam Boniecki w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej"