Rybitzky Rybitzky
3113
BLOG

Kryzys daj nam Panie, czyli ekonomiści z PiS

Rybitzky Rybitzky Polityka Obserwuj notkę 73

 

Niektórzy komentatorzy uważają, że obecną strategią PiS jest oczekiwanie na nieunikniony gospodarczy krach. Takie zdania jest chociażby wielu blogerów Salonu24, czekającego na kryzys ekonomiczny niczym na zbawienie – tak, jakby nie oznaczał on gigantycznych problemów dla każdego obywatela, niezależnie od poglądów politycznych (niedawno ktoś mnie nawet w dyskusji na Twitterze przekonywał, iż Jarosław Kaczyński już w 2007 roku przewidział nadchodzący kryzys i dlatego "oddał" rządy Platformie).

Przyjmijmy, że rzeczywiście coś jest w tych spekulacjach. Przecież kryzys snuje się po Europie od dawna i coraz szczelniej oplata Polskę swoimi mackami. Rząd Tuska ma coraz większe kłopoty w kolejnych dziedzinach i raczej z nich nie wybrnie. Ekipie Platformy pozostaje łatanie dziur i uśmiechy przed kamerami – kto wie, może nawet wystarczy to do wygrania tegorocznych wyborów. Ale potem rządowi oraz Polakom zostanie już tylko płacz i zgrzytanie zębów.

Wtedy, na prawdziwych ruinach III RP zacznie się era PiS? Nie. W sytuacjach beznadziejnych społeczeństwom zwykle wraca rozum, co skutkuje przekazaniem władzy ludziom najlepiej przygotowanym do walki z zagrożeniem. A czy Jarosław Kaczyński sprawia wrażenie człowieka gotowego rozwiązać polskie problemy ekonomiczne?

Nic na to nie wskazuje. A już zwłaszcza nie wypowiedź prezesa PiS nt. skoku Tuska na kasę z OFE:

To jest sprawa w ogóle wysoce skomplikowana rozwiązanie problemu OFE. My będziemy mieli własne propozycje i dopiero wtedy będzie można dyskutować. To co w tej chwili proponuje rząd to jest tego rodzaju rozwiązanie, które i tak już dzisiaj, z dość skomplikowanych względów finansowych czyniących fikcją w istocie to odkładanie pieniędzy będziemy mieli po tej ewentualnej zmianie no już fikcję całkowitą. Bo te papiery wartościowe specjalnie emitowane będą w gruncie rzeczy fikcją. Ci którzy uczestniczą w OFE i to uczestniczą przymusowo, będą poddani operacji którą trudno określić inaczej niż po prostu oszustwo.

Sytuacja jest idealna z punktu widzenia lidera opozycji: rząd zabiera pieniądze obywatelom i jeszcze każe im się z tego cieszyć. Nawet przyjazne dotąd Tuskowi media zaczynają go krytykować – co nie dziwi, przecież koncerny medialne są szeroko powiązane z różnymi instytucjami finansowymi. W dodatku, mimo finansowej natury, sprawa jest dosyć prosta i łatwo można ją wytłumaczyć ludziom. Nic tylko wspiąć się na barykady i rzucić hasło do walki.

Niestety, zamiast twardej walki na otwierającym się (i ponoć od dawna przez PiS oczekiwanym) "froncie kryzysowym" Kaczyński funduje nam mętną, merytorycznie niepoprawną wypowiedź wyglądającą niczym próba uniknięcia tematu.

Niewykluczone, że faktycznie jesteśmy coraz bliżej chwili, gdy w upadłym państwie władza będzie leżała na ulicy. Nie mamy jednak żadnych podstaw, by sądzić, że władzę weźmie dla siebie Jarosław Kaczyński. Co najwyżej się o nią potknie, a po jego plecach przejdzie kto inny, biorąc wszystko w Polsce dla siebie.

Rybitzky
O mnie Rybitzky

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (73)

Inne tematy w dziale Polityka