- ...i Rosjanie wzięli ten drugi wrak i w pół godziny rozrzucili go pod lotniskiem. Pod osłoną mgły oczywiście. W tym czasie prezydent oraz cała reszta byli już rozstrzeliwani w tajnej bazie. Potem ciała przewieziono na miejsce rzekomej katastrofy i zrzucono na stertę. A czekiści palili papieroski i chichotali. Potem na to wypuścili polskiego operatora, żeby wszystko uwiarygodnił. Wszystko działo się na ostatnią chwilę, około 9.00, bo o 8.20 prawdziwy tupolew jeszcze leciał. Ale Rosjanie popełnili błąd! Nie przestawili zegara w kamerze Wiśniewskiego, i teraz znamy ich plan!
- Racja! Tak było! Chcemy prawdy!
- Nieprawda! To była bomba paliwowo-powietrzna! Wysadzili samolot, a potem dobijali rannych. I te strzały są zarejestrowane na "filmie Koli". Dlatego trumny są pozamykane.
- Tak było! Dobrze mówi!
- A nie! W rzeczywistości ten samolot nigdy nie wystartował. Pomocnicy Rosjan w Polsce zatrzymali całą delegację na lotnisku. Potem tupolew poleciał do Rosji, gdzie go wysadzono, a ofiary zamordowano w Polsce. Do Smoleńska podrzucono zmasakrowane ciała ofiar wypadków i więźniów. I wiemy, kto za tym stoi. Wszystko jest w dokumentach!
- Racja! Prawda! Oto rozwiązanie!
- Nie! Samolot najpierw zaatakowano bronią elektromagnetyczną, a następnie wysadzono, żeby na pewno nikt nie przeżył!
- Fakt! Ta było, tak!
- Zaraz, a czemu Rosjanie nie mogli po prostu źle naprowadzić polski samolot korzystając z kiepskich warunków pogodowych?
- Co?! Zdrajca! Zdrajca!... A poza tym to by było takie banalne!
- No właśnie! No więc bomba była ukryta...
Inne tematy w dziale Polityka