Rybitzky Rybitzky
6416
BLOG

PiS musi pozwolić PO na upadek

Rybitzky Rybitzky Polityka Obserwuj notkę 94

Słynny już sondaż dający PiS 39 proc. poparcia może okazać się (jak na razie) pojedynczym incydentem. Z pewnością jednak możemy już mówić o stałym trendzie – PO traci, PiS zyskuje. Opozycyjna partia w końcu na stałe zajmie w sondażach pierwsze miejsce. Taki stan rzeczy może być szokiem dla ludzi o umysłach zadymionych nienawiścią do PiS i propagandą PO, ale nikogo innego zaskakiwać nie może.

Nie ma nic dziwnego w tym, że Platforma zaczyna ponosić koszty swoich nieudolnych rządów. Celebryci z Warszawki mogą narzekać, że nie stać ich na sushi, ale Polaków w mniejszych miejscowościach czasem nie stać nawet na chleb. PiS oczywiście w magiczny sposób nie odmieni ich losu. Jednakże Polaków nic tak mobilizuje do buntu, jak zagrożenie ekonomiczne. Wkrótce cały medialny mechanizm propagandowy nie będzie mieć znaczenia.

Nie oznacza to jednak, że Platforma już upadła. Nie, PO zbyt mocno oplotła Polskę, zbyt mocno wniknęła w struktury państwa, aby teraz rozpaść się jak domek z kart. Dlatego w tej chwili politycy PiS stają przed trudnym wyborem: mogą albo kontynuować swoją ofensywę i zdobywać rząd dusz – w nadziei szybszego odsunięcia od władzy PO, albo też cierpliwie czekać na rok 2014 – do tego czasu Platforma z pewnością całkiem się rozsypie.

Ten drugi scenariusz jest bardziej atrakcyjny z dwóch powodów. Po pierwsze, całkowity rozpad PO (na wzór rozpadu SLD przed wyborami w 2005) będzie prawdopodobnie oznaczał jednopartyjny rząd PiS. Po drugie zaś, do 2014 Platforma i jej ludzie skompromitują się tak bardzo, że na długie lata wypadną z życia publicznego (tak jak liderzy SLD).

Przetrwanie władzy PO aż do 2014 roku oznaczałoby jednak dalszą degradację Polski do rangi republiki bananowej. Straty w wielu dziedzinach życia publicznego będą bardzo trudne do naprawienia. Krótko mówiąc – można dać nadal PO robić bałagan, ale nabrudzą tak, że tego nikt nie posprząta.

Szybszym scenariuszem – chociaż przyznajmy, dużo trudniejszym do wykonania – byłaby zmiana rządu jeszcze pre wyborami. Wbrew bredniom niektórych „autorytetów”, tego typu operacja to standard w demokracji. Przesilenie na szczytach władzy (wywołane np. rozpadem PO na skutek protestów społecznych) oznaczałoby jednak, że Platforma nie zostałaby na stałe wyeliminowana z głównego nurtu polityki. Ewentualna wymiana rządu byłby przedstawiana w mediach jako kolejny element „wojny polsko-polskiej”, „brudną zagrywkę Kaczyńskiego” itp. W efekcie PO szybko mogłaby się odbić i w 2014 znów walczyć o władzę.

Niezależnie od tego, który scenariusz stanie się bliższy rzeczywistości w ciągu kolejnych miesięcy, pewne jest jedno – nadchodzą jeszcze ciekawsze czasy, niż do tej pory. Także dlatego, że – niezależnie od swojej słabości – Platforma może po prostu nie chcieć oddać władzy. Czołowi politycy tego ugrupowania zdają sobie bowiem chyba sprawę z tego, co ich może czekać po opuszczeniu rządowych gmachów.

Rybitzky
O mnie Rybitzky

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (94)

Inne tematy w dziale Polityka