Dziedziczka poinformowała mnie, że od czwartku, pełne dwa dni przed feriami, „ma zdalne”. Informacja ta natychmiast zwizualizowała w mojej głowie naradę tęgich głów i innych resortowych mędrców: komendanta, premiera, wicków, ministrów, podsekretarzy, specjalistów, doradców, lobbystów i kogo tam jeszcze. Naradę, która doprowadziła do wydania tej wiekopomnej decyzji. A moje wyobrażenie owego posiedzenia natychmiast przypomniało mi pewien kawał o temperowaniu przez rzeczywistość fantazyjnych planów legendarnego porucznika carskiej kawalerii.
Taka oto narada odbyła się mojej głowie:
- Proszę o zabranie głosu przez Numer 1 – rzekł Szef Wszystkich Szefów.
- Słuchajcie, musimy wprowadzić obowiązek szczepień i lokdałn, bo służba zdrowia szwankuje – zaczął Numer 1 tajnej organizacji Widmo, ups pardą, rządu tymczasowo trochę jakby zjednoczonej tzw. (niesłusznie oczywiście) prawicy.
- Ale ona szwankuje przez to przecież, żeśmy już wprowadzili lokdałny i różne obostrzenia w związku z pandemią strachu, którą sami wywołaliśmy. Wcześniej aż tak nie szwankowała – wypalił z głupia frant młody podsekretarz z Ministerstwa Indolencji Służby Zdrowia, który pierwszy raz uczestniczył w naradzie.
- Kto to? – zapytał Szef Wszystkich Szefów.
- Nikt ważny – odparł wiceminister z resortu młodzika.
- Wyprowadzić i rozstrzelać, znaczy oczywiście zdymisjonować – zaordynował Numer 1 – Natomiast co do przymusu strzykawkowego i lokdałnu…
- Numerze 1, ale młody, chociaż oczywiście nie za mądry, bo nie wie, kiedy siedzieć cicho, to jednak ma trochę racji. Może jednak nie wprowadzać kolejnych lokdałnów. – zauważył Minister od Robienia Inflacji.
- Wytłumaczyć!
- Przymus płacenia większych podatków niedawno żeśmy właśnie zaordynowali…
- Wypraszam sobie – przerwał mu Minister od Niszczenia Gospodarki – Nowy Ład wprowadza rozwiązania podatkowe korzystne dla 90% obywateli PRL Bis, przepraszam, IV RP. Widziałem i słyszałem w Dzienniku.
Minister Propagandy pokraśniał z zadowolenia.
- Przestań! – sprzeciwił się Minister od Robienia Inflacji – Może i taka była teoria, ale trochę żeśmy nie dopracowali tych nowych przepisów i trochę elektorat rozjuszyliśmy. A jeszcze ceny strasznie rosną, w czym oczywiście – podkreślił z dumą – zasługa naszego resortu.
- Na dodatek ludzi dodatkowo złości podwyżka cen energii – zauważył Minister od Podwyżek Cen Energii.
- I Pegasus – zauważył wiceminister z Ministerstwa Inwigilacji.
- Strajki się zaczynają.
- Nielegalni imigranci.
- Podwyżka nawozów dla rolników.
- Chleba w sklepach strasznie tez podrożał.
- Kolejni mali przedsiębiorcy zamykają interesy.
- Wojna Rosji z Ukrainą.
Zaczęli wyliczać kolejni.
- Ha, co robić w takim razie? – zafrasował się Numer 1.
- Mam pomysł! – wykrzyknął Minister od Robienia Krzywdy Dzieciom w Szkołach – Skoro nie możemy wprowadzić kolejnego lokdałnu i ograniczeń dla wszystkich, to chociaż wyślijmy małolaty na zdalną naukę!
Numer 1 uśmiechnął się od ucha do ucha, a zgromadzeni powstali i zaczęli bić huczne brawa.
A kawał, który mi się w związku z powyższym wykwitem mej fantazji przypomniał, brzmi następująco:
Porucznik Rżewski na popijawie z kompanami.
- Panowie huzarzy, wykąpmy konie w szampanie!
- Ale panie poruczniku, toż to wydatek byłby straszny, a żołdu nie było od trzech miesięcy!
- Ech, wy... To chociaż oblejmy piwem kota!
Motto:
"To, co się dzieje, nie jest ważne. (...) Ważna jest natomiast lekcja moralna, jaką możemy wyciągnąć z wszystkiego, co się dzieje"
John Steinbeck "Tortilla Flat"
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka