Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki
228
BLOG

Przysłowiowa „złota” wisienka na torcie

Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki Siatkówka Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Dziś rusza turniej kwalifikacyjny siatkarek do igrzysk olimpijskich w Tokio. Polki zagrają o jedyne premiowane awansem miejsce. To dobry powód, aby dziś zamiast mojego bloga zaprezentować wywiad ze mną nt. siatkówki, który ukazał się na stronie internetowej Polskiego Związku Piłki Siatkowej (PZPS). Przeprowadził go rzecznik PZPS Janusz Uznański. 


pzps.pl: Za nami rok 2019: udany, czy mogliśmy sportowo zyskać więcej?  


Ryszard Czarnecki – wiceprezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej: Jasne, że i zawodnicy, i my po cichu myśleliśmy o „złocie” w Paryżu w mistrzostwach. Zważywszy jednak, że dotychczas niemal zawsze po roku wielkich sukcesów w męskiej siatkówce przychodził rok regresu to utrzymanie się na absolutnym topie rok po zdobyciu tytułu mistrza świata należy uznać za bardzo znaczące osiągnięcie . Z kolei mało kto przewidywał, że Biało-Czerwoni wejdą do Final Six Ligi Narodów, traktowanej jako etap przygotowań do turnieju kwalifikacji olimpijskich w Gdańsku – a tak się stało. „Srebro” Pucharu Świata też robi wrażenie . Dodajmy jeszcze „srebro” na Uniwersjadzie oraz medal minikadetów. Był to więc świetny rok, gdy chodzi o męska siatkówkę, choć zabrakło tej przysłowiowej złotej wisienki na torcie. Tak, jak bardzo doceniając osiągnięcia naszych siatkarek – wyjątkowe od lat, a więc niespodziewany awans do Final Six Ligi Narodów oraz po raz pierwszy od dekady wejście do najlepszej „czwórki” w Europie. Dlatego też i dziewczyny, i my żałujemy, że nie było medalu. Ale „co się odwlecze, o nie uciecze”, jak mówi stare polskie porzekadło...                                   


Rok 2020, to rok olimpijski, czyli szczególny. Męska reprezentacja już ma paszporty do Tokio, ale oczekiwania są medalowe. Czy słusznie?                     


Nawet sami siatkarze mówią wprost o medalu – i słusznie, bo przecież jesteśmy mistrzami świata. Ale to też świadczy o ich ambicji. Wystarczy posłuchać naszego kapitana Michała Kubiaka, który nawet mówi o bardzo konkretnym kruszcu... Byłby to pierwszy medal na igrzyskach olimpijskich od 44 lat! Ale proponuję mówić o tym, jak najmniej, a skupić się na pracy.     


Panie za kilka dni rozpoczną walkę o olimpijskie paszporty. W tym wypadku awans byłby chyba niespodzianką?                      


Jest kilka reprezentacji, które stają wyżej od nas w rankingu CEV. Choćby gospodynie turnieju, Holenderki, które na ostatnich mistrzostwach świata były czwarte, czy aktualne wicemistrzynie Europy Turczynki. Ale rankingi nie grają. Nasza drużyna, co pokazał rok 2019, jest na fali wznoszącej, mamy duże ambicje, dziewczyny będą walczyć, a ja w nie wierzę!  


Zapytam Pana Prezesa, jako członka Prezydium Zarządu PKOl: jak nasza Olimpijska centrala jest przygotowana do Tokio?  


Przygotowania przebiegają zgodnie z planem. Organizacyjnie wszystko idzie według wcześniej przyjętych harmonogramów. Nie ukrywam, że chcemy zdobyć więcej medali niż 10-11 zdobywanych na ostatnich paru igrzyskach .                                     


W ostatnich dniach FIVB zaprezentowała nowe zasady kwalifikacji do IO 2024 i nowe zasady rankingu oraz kalendarza. Jak Pan ocenia te zmiany?  


To postęp, choć daleko do ideału. Powtórzę po raz kolejny: warto w przyszłości wrócić do modelu, w którym mistrz olimpijski automatycznie uzyskuje awans na igrzyska, a mistrz świata na mistrzostwa globu. Ale doceniam plusy zmian wprowadzonych przez federacje światową, choć nie wszystko jeszcze zostało ustalone na 100 %. Na przykład czy jeden z trzech turniejów kwalifikacyjnych do IO będzie jednocześnie Pucharem Świata czy nie? Pozytywem, w moim przekonaniu jest stworzenie szansy awansu dwóm reprezentacjom z danego turnieju, a nie tylko jednej – oczywiście przy mniejszej ilości turniejów. To dobrze, bo to bardziej sprawiedliwe i mniej loteryjne. Na pewno dużym plusem jest możliwość awansu z „rankingu” kontynentalnego. Zwłaszcza, że będzie on liczony na podstawie wszystkich wyników od 2020 roku począwszy. To pomysł na uniknięcie przypadkowości i na to, żeby w Paryżu na IO 2024 zagrały rzeczywiście wszystkie najlepsze reprezentacje, biorąc oczywiście poprawkę konieczności startu w igrzyskach przedstawicieli różnych kontynentów. Reasumując: krok naprzód, choć nie powinien to być model docelowy.                 

W roku 2021 będziemy współgospodarzami ME mężczyzn. Pan Premier deklarował wsparcie państwa. Jak ono będzie wyglądać w praktyce?  


Rolą PZPS nie jest dyktowanie szefowi polskiego rządu, co ma robić. Ale wiadomo, że chodzi o wsparcie finansowe – bezpośrednie w sensie dotacji celowych lub pośrednie w sensie zaangażowania spółek Skarbu Państwa.  


Rok później mamy wraz z Holandią współorganizować MŚ kobiet. Czy i tu możemy liczyć na wsparcie państwa?  


Takie wstępne deklaracje padły i to jeszcze przed przyznaniem przez FIVB nam i Holandii mistrzostw w 2022 roku – było to na spotkaniu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów z udziałem szefa KPRM ministra Michała Dworczyka, przedstawiciela FIVB i moim. Zatem, znów odwołując się do kolejnego polskiego porzekadła : „słowo się rzekło – kobyłka u płotu”.  Skądinąd  polska strona użyła w negocjacjach z FIVB tego właśnie ważnego argumentu: gwarancji rządu RP . W styczniu na spotkaniu z premierem Morawieckim będziemy ustalać konkrety tej rządowej pomocy dla pierwszych w historii mistrzostw świata kobiet w naszym kraju.   

Wracając na krajowe podwórko. Jeszcze przed świętami wraz z Prezesem Jackiem Kasprzykiem mieliście Panowie okazję spotkać się z nową Panią Minister Sportu. Jak nowa szefowa polskiego sportu pozycjonuje siatkówkę?  


To było bardzo dobre i konstruktywne spotkanie. Mówiliśmy i o organizacji największych imprez siatkarskich w Polsce na przestrzeni najbliższych trzech lat i o szkoleniu młodzieży i zwiększeniu środków na to i o inwestycjach dla siatkówki w Szczyrku  i wreszcie o najbliższym turnieju kwalifikacyjnym kobiet do IO w Japonii. To spotkanie dobrze wróży współpracy PZPS z resortem sportu pod nowym kierownictwem. W rozmowie brał również udział dyrektor departamentu sportu wyczynowego pan Marcin Nowak.                                             


Jakie powinny być strategiczne cele Polskiej Siatkówki na najbliższy rok i lata kolejne?  


To już temat na kolejna nasza rozmowę, poświęcona wyłącznie strategii dla naszej dyscypliny. Dziś w skrócie tylko powiem, że powinniśmy poza celami czysto sportowymi czyli medalami najważniejszych imprez (IO,MŚ, ME) skoncentrować się na przygotowaniach do turniejów mistrzowskich rozgrywanych w Polsce (ME panów 2021 i MŚ kobiet 2022) oraz LN i ewentualnie Pucharu Świata, zadbać o sukcesy na poziomie juniorskim, poszerzyć podstawę piramidy polskiej siatkówki, czyli szkolenie dzieci i młodzieży w SOS i SMS-ch, starając się o zwiększenie środków na te cele z Ministerstwa Sportu, ale też – co bardzo ważne –poszerzyć polskie „lobby” we władzach FIVB i CEV oraz liczbę sędziów z Polski ,którzy są obecni na najważniejszych imprezach siatkarskich na świecie i w Europie. Warto o tych celach  porozmawiać znacznie szerzej w najbliższej przyszłości.  

   

historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport