rys. M. Andrzejewski
rys. M. Andrzejewski
Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki
254
BLOG

Katar, czyli cień sztukmistrza z Sopotu, prohibicja i mundial

Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Nazwa państwa „Katar” w Polsce brzmi, jak brzmi i jest powodem do żartów ze swojego czy cudzego stanu zdrowia. Do polskiego języka politycznego Katar wszedł w okresie przed wyborami europejskimi AD 2014, gdy sztukmistrz z Sopotu sprzedawał fatamorganę zatytułowaną „inwestor z Kataru”. Zostawmy ten poziom depresji na Żuławach i przejdźmy do spraw poważnych. Bo relacje Rzeczypospolitej z tym z jednym z najbogatszych państw świata to rzecz doprawdy na serio. Aby je mieć warto Katar poznać z jego, czasem zdumiewająca, specyfiką. Polakom pamiętającym  „kartki na alkohol” blisko cztery dekady wstecz może się wydać dziwnie znajoma regulacja wprowadzona przez władze w Dosze. Każdy bowiem cudzoziemiec może wykupić w specjalnym sklepie w stolicy kraju - jedynym takim w całym państwie - określona ilość butelek alkoholu. Ich liczba jest ściśle uzależniona od ...wysokości zarobków. Im więcej zarabiasz - tym więcej możesz, za przeproszeniem, wychlać . A miejscowi po cichu proszą, aby wykupić też i dla nich „wodę ognista”. Sami takich limitów nie maja, przecież - oficjalnie - pić nie mogą. No, chyba wtedy , gdy Allah nie patrzy... Ale nie daj tenże Allah, aby cudzoziemski delikwent choćby po jednym drinku został złapany na drodze. Wtedy nie tylko zabiorą prawo jazdy, ale wsadza do ciupy, by finalnie gościa deportować. Chyba ta ostatnia groźba jest najskuteczniejsza. Zarobki są tu niebotyczne i nie płaci się od nich podatków. To „obowiązek” firm. Ma się teraz, wzorem ZEA czyli Zjednoczonych Emiratów Arabskich, wprowadzić podatek VAT dla przedsiębiorstw. Co do opuszczania kraju przez obcokrajowców to poza wydalaniem tych, co jechali  „pod wpływem” obowiązują reguły, według niektórych określane jako „feudalne”. Oto bowiem zatrudniony tu cudzoziemiec nie może opuścić Kataru bez zgody pracodawcy! Tak! Łatwiej o takie przyzwolenie, gdy jest się naukowcem czy lekarzem  z Polski (czy siatkarzem - gra tu wybitny polski zawodnik Łukasz Zygadło), znacznie gorzej maja robotnicy z Bangladeszu czy Pakistanu. Nasi załatwiają to niemal automatycznie, w ciągu paru godzin. Przełożeni wpuszczają specjalne info do systemu informatycznego, który funkcjonuje na lotnisku. Kontrola graniczna bez tej adnotacji nie wypuści osobnika i zawróci ...Fachowo to się nazywa „exit permit”.   


Byłem przy stadionie na którym już za trzy lata maja się rozpocząć i zakończyć piłkarskie mistrzostwa świata -pierwsze w tym zapalnym regionie globu i pierwsze poczynając od 1930 roku, które rozegrane zostaną w...listopadzie . Mundial budzi protesty, ale władze traktują je z olimpijskim spokojem. Bardziej martwią się jak zazielenić miejsca wokół stadionów -tu zieleń jest więcej niż na wagę złota, ale tez co zrobić z fundamentalna prohibicją, gdy do Kataru przyjedzie tysiące kibiców spragnionych niekoniecznie wody mineralnej ? Cóż, jaki kraj taki i dylemat... 


*tekst ukazał się w tygodniku "Gazeta Polska" (31.12.2019) 

historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości