Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki
156
BLOG

Sukcesy z koronawirusem w tle

Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki Siatkówka Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Polecam lekturę mojego wywiadu dla oficjalnej strony internetowej Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Mowa m.in.o koronawirusie czy sponsorskim kontakcie z Tauronem. Rozmowę przeprowadził Janusz Uznański 

W kończącym się tygodniu najwięcej uwagi siatkarskiego środowiska zajmowała walka Jastrzębskiego Węgla z Europejską Konfederacją Piłki Siatkowej o rozsądne podejście do zagrożenia związanego z koronawirusem i sprawiedliwe traktowanie wszystkich federacji krajowych. Na finiszu tej batalii wspólne działanie klubu, PZPS i organów państwa sprawiła, że zwyciężył zdrowy rozsądek.  

pzps.pl: Temat otwierający naszą rozmowę wyznacza… koronawirus. Jastrzębski Węgiel odmówił wyjazdu do Trentino na mecz ćwierćfinału Ligi Mistrzów z Itasem.  Ta sprawa zajmowała klub, PZPS, CEV przez kilka dni – dni pełnych emocji i zwrotów akcji. 

- Ryszard Czarnecki wiceprezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej ds. międzynarodowych: To był przykład szybkiej, stanowczej i skutecznej reakcji polskiej strony. Można powiedzieć: „3 razy S”... Zwrócił się do mnie prezes Jastrzębskiego Węgla Adam Gorol. Chodziło o przedstawienie CEV oficjalnego dokumentu ze strony polskich władz, który uznawał, że Polska nie widzi możliwości wyjazdu polskiego klubu do Włoch - kraju ogarniętego koronawirusem. Wcześniej takiego oficjalnego stanowiska nie było. Natychmiast skontaktowałem się z Głównym Inspektorem Sanitarnym, panem Jarosławem Pinkasem. Zareagował tak, jak trzeba: błyskawicznie i profesjonalnie. Stosowny dokument był przygotowany mimo późnej pory - zdążyliśmy przed deadline’em wyznaczonym przez CEV. Okazało się, że jednak nie było to wystarczające. Federacja europejska zażądała jeszcze jednego stanowiska polskiej strony, mówiącego, że jeśli nasi siatkarze pojadą do Italii, to po powrocie będą musieli przejść 2-tygodniowa kwarantannę – faktycznie uniemożliwiłoby to im grę w PlusLidze w decydującej fazie rozgrywek. I wtedy zaczął się - na naszych oczach, a właściwie z naszym udziałem -robić horror. W momencie, gdy CEV zwróciła się o ten drugi dokument ze strony polskiego rządu okazało się, że ... stwierdzono w naszym kraju pierwszy wypadek koronawirusa. Główny Inspektor Sanitarny został wezwany do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów na naradę z udziałem premiera, miał wyłączona komórkę, a jego najbliżsi współpracownicy nie mieli z nim żadnego kontaktu. Nie chce zamęczać Pana szczegółami tej historii, która wyglądała trochę jak sensacyjny film, ale mimo faktu, że dosłownie w tym samym czasie wykryto w Lubuskiem „pacjenta Zero” z koronawirusem udało się dokument, którego chciała CEV bardzo szybko przygotować i przekazać do Luksemburga. Na tej podstawie federacja europejska odwołała mecz klubu z Jastrzębia. Skądinąd polska strona wykorzystała tu casus Turcji – ich kluby miały identyczną sytuację i dostały bez problemów możliwość gry w innym terminie. Dodam jeszcze, bo trzeba uszanować i docenić pracę innych, świetną robotę wykonaną przez kilka dni przez wiele osób z klubu z Jastrzębia, ze związku, a szczególną rolę „na łączach” z CEV pełnił Wojciech Czayka z Wydziału Międzynarodowego PZPS. Jemu i wszystkich innym w to zaangażowanym serdecznie dziękuję. Dziękuje tez ministrowi Jaroslawowi Pinkasowi. I cieszę się, że Jastrzębski Węgiel dostał takie wsparcie ze strony PZPS, jakie każdy polski klub w sytuacji kryzysowej powinien mieć, musi mieć – i będzie miał. 

Rozsądek zwyciężył, ale chyba europejska centrala mogła podjąć wcześniej taką decyzję. 

- Oczywiście, że tak. To jest pytanie o siłę polskiej siatkówki, nie tyle  sensie sortowym - wiemy, że jesteśmy potęgą - ale w sensie realnych wpływów w Europie. Nad tym pracujemy i będziemy pracować. Wierzę, że już na najbliższym wyborczym kongresie CEV wzmocnimy swój stan posiadania. Na dziś najważniejsze jest jednak, że europejska federacja uwzględniła interes polskiego klubu wspartego przez polską federację i polski rząd. Wolałbym jednak, aby takie sytuacje nie musiały być załatwiane na zasadzie pospolitego ruszenia, ale ich rozwiązanie wynikało z systemowej obecności i realnych wpływów naszej siatkówki na poziomie międzynarodowym. 

W Polsce mamy już pierwszy potwierdzony przypadek koronawirusa. Czy może się zdarzyć, że będą zawieszone rozgrywki siatkarskie? 

Jeden przypadek, szybko zresztą zdiagnozowany, to minimalna liczba w porównaniu  tym, co dzieje się we Włoszech i dużo mniej niż to, z czym mamy do czynienia w Niemczech czy Francji. Trudno przewidzieć, jak rozwinie się sytuacja. Musimy być przygotowani na różne warianty – ale jestem przekonany, że Puchar Polski kobiet w Nysie i Puchar Polski mężczyzn  w Katowicach nie są w żadnym stopniu zagrożone. 

Wróćmy do spraw międzynarodowych. Kilka dni temu uczestniczył Pan w nadzwyczajnym Kongresie CEV. Najważniejszym wydarzeniem tego Kongresu była umowa wieloletnia pomiędzy CEV a Infrontem. Proszę przybliżyć szczegóły tego kontraktu. 

- Podpisanie tej umowy było na tyle ważne, że władze CEV w zasadzie tylko po to zwołały ten kongres. Umowa jest na 12 lat, opiewa na 106 milionów euro, z czego 70 milionów w gotówce, reszta w różnego rodzaju usługach i ekwiwalentach pozafinansowych. Umowę można wypowiedzieć, uwaga, co charakterystyczne, po upływie 4 i 8 lat. Akurat zbiega się to z… latami kongresów wyborczych CEV ! Umowę  z Infrontem, kierowanym skądinąd przez bratanka byłego szefa FIFA Seppa Blattera – Philippe Blattera przyjęto po bardzo żywej dyskusji i w wielu pytaniach, zdecydowaną większością głosów – 51 „za”, 1 „przeciw”. To interesujące, także w kontekście tegorocznych wyborów na prezydenta CEV i jego władz. Dodam tylko, że Infront od lat bardzo dobrze współpracuje z Polsatem, a więc tą telewizją, która w Polsce ma szczególne zasługi, gdy chodzi o promocję siatkówki. 

Jakie korzyści z tej umowy może odnieść Polska Siatkówka? 

- Środki na CEV będą następnie dystrybuowane także na organizację imprez typu mistrzostwa Europy w różnych kategoriach wiekowych oraz rozgrywki  w europejskich pucharach. Beneficjentami będą zatem organizatorzy turniejów mistrzowskich i  kluby:  Polska będzie wiec beneficjentem na poziomie federacji – PZPS i na poziomie naszych klubów. 

„Niesamowity sukces negocjacyjny” tak podsumował zawarcie umowy pomiędzy Polską Ligą Siatkówki a TAURON Polska Energia Paweł Zagumny prezes PLS S.A., a  Filip Grzegorczyk – szef energetycznego koncernu nazwał Pana ambasadorem kontraktu. Ciepłe słowa skierowała do siatkarskiego środowiska Damuta Dmowska- Andrzejuk, minister Sportu. To bardzo miłe słowa. 

- Bardzo, bardzo się cieszę. Tym bardziej, że kontrakt z Tauronem opiewa na 4 lata i jest relatywnie bardzo wysoki, choć nie jest moją rolą ujawnianie szczegółów. Przypomnijmy, że dotyczy on nie tylko, jak to początkowo było odbierane, siatkówki kobiecej, choć rzeczywiście żegnamy LSK i zamiast tego będziemy mieć Tauron Ligę, ale przecież Tauron wchodzi również jako sponsor strategiczny PlusLigi  oraz zostaje patronem Pucharów Polski, nie tylko kobiet, ale i mężczyzn, a także obu Superpucharów. To bardzo ważne, że obecna była na konferencji w PKOl minister sportu Danuta Dmowska-Andrzejuk, bo świadczy to o wadze, jaką przywiązuje do naszej dyscypliny sportu oraz o jej autentycznym wsparciu dla siatkówki, choć też o dobrych relacjach osobistych. 

Co do wypowiedzi Pawła Zagumnego, powiedziałbym – bo warto czasem być dyplomatą – że „ten „niesamowity sukces negocjacyjny” tak naprawdę był sukcesem obustronnym… Dziękuję Filipowi Grzegorczykowi, szefowi Tauronu za miłe słowa – nazwał mnie także „dobrym duchem tego projektu” – to po prostu fajne. Miał rację mówiąc, że nie tyle „wywierałem presję” w tej kwestii na Tauron, co przekonywałem, że jest ten kontrakt to dobry interes dla wszystkich. Ale chyba najważniejsze są, w moim przekonaniu, słowa prezesa Grzegorczyka, który mówił, że Tauron w tym roku tnie pieniądze na marketing – a mimo to zdecydował się na relatywnie bardzo dużą umowę sponsorską z siatkówką. To pokazuje, jak bardzo nasz sport jest na fali wznoszącej – ale też jak dobrze potrafimy teraz, obecnie wykorzystać istniejącą dla siatkówki koniunkturę.

Może umowa z TAURONEM będzie początkiem serii kolejnych kontraktów sponsorskich. Przy zachowaniu racjonalnej skromności możemy chyba powiedzieć, że Polska Siatkówka to dobry produkt sportowy i marketingowy oraz znakomita platforma promocyjna w wymiarze międzynarodowym. 

Tak, to prawda, a co do kolejnych umów sponsorskich, to na początku przyszłego tygodnia organizujemy konferencję prasową, na której poinformujemy o kolejnym istotnym sponsorze.  O szczegółach powiem dosłownie za parę dni, ale cieszę się, że potrafimy – mimo że konkurencja nie śpi, przeciwnie: jest bardzo ofensywna – pozyskiwać poważnych sponsorów, dając jednocześnie sygnał innym potencjalnym sponsorom: i Spółkom Skarbu Państwa i firmom prywatnym, że warto „wchodzić” w naszą dyscyplinę. Przecież z obustronną korzyścią...

historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport