Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki
1107
BLOG

Hipokryci, Żydzi, Polacy

Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki Polityka Obserwuj notkę 54

Jest późne popołudnie, wrześniowe słońce łasi mi się do twarzy. Siedzę przy kawiarnianym stoliku przy Puerta de Toledo w Madrycie. Przyjechałem z kraju, który przez wieki przyjmował kolejne pokolenia Żydów, uciekających niemal z całej Europy. Jestem w kraju, z którego spektakularnie wyrzucono Żydów pod koniec XV wieku. Wtedy zresztą, w 1492 roku zmuszono ich silą do opuszczenia także sąsiedniej Portugalii, ale też sporej części Niemiec. Ale dziś, po wiekach, sprytni Hiszpanie narzucili światu, że owa data kojarzyć ma się z odkryciem Ameryki. Uczynił to co prawda Genueńczyk, ale pozostający w służbie hiszpańskiej monarchii − Cristoforo Colombo. To historyczne cwaniactwo nie jest tylko domeną nacji z Półwyspu Iberyjskiego. Austriacy też wmówili wszystkim, że Hitler był Niemcem, a Mozart Austriakiem, choć było dokładnie odwrotnie.

 
A swoją drogą, po trochę ponad czterech wiekach Niemcy zabrali się za Żydów bardziej metodycznie. O ile w XV wieku kazali im opuszczać kraj i zostawiać domy, o tyle w wieku XX zażądali, aby potomkowie Abrahama opuścili ziemski padół i zostawili już nie tylko dobytek, ale i życie. A jak już cos nasi zachodni sąsiedzi robią to, trzeba przyznać, w sposób zorganizowany. Można by rzec: dopięty na ostatni, teutoński guzik.
 
Czemu ja tyle o tych Żydach? Bo straszna złość mnie bierze, że dziś zbrodnie Holokaustu zaczyna się przypisywać mojemu narodowi, a nie Niemcom. Tak oto na naszych zdumionych oczach następuje totalna korekta historii: polskie ofiary stają się... katami, a Niemcy z narodu katów coraz częściej wędrują na półkę z napisem: ofiary II wojny światowej. Straszliwy paradoks. Ale czemuż polskim kosztem, na miłość Boską?
 
Ci, którzy ośmielają się czynić z mojej Ojczyzny kraj antysemitów albo są kompletnymi półgłówkami (populacja kretynów jest spora, a więc matematycznie jest to możliwe) albo czynią to, jak złodziej wrzeszczący "łapać złodzieja". Niemcy chcą odwrócić w ten sposób uwagę od szwabskich zbrodni, Austriacy od masowego poparcia dla rodaka − Hitlera, Francuzi − od powszechnej kolaboracji z niemieckim okupantem części Francji, inne nacje − od wydawania Żydom panom z Gestapo i to na ochotnika, nawet bez proszenia ze strony gości z Berlina. Amerykanie zaś − od bezczynności i udawania, że nie widzieli tego, co działo się z Żydami podczas II wojny (choć przecież Jan Karski informował o tym prezydenta Franklina Delano Roosvelta). Cóż to za parada hipokrytów! Cóż za "danse macabre".
 
Siedzę więc sobie przy Puerta de Toledo i myślę, że i Hiszpania i Niemcy, świat cały powinien znać słowa, które wypowiedział duchowy przywódca Żydów rabin Mojżesz Isserles:"W tym kraju nie ma zawziętej nienawiści do nas, jak w Niemczech. Oby zostało tak nadal, aż do nadejścia Mesjasza". 
 
Tenże slawny rabin nazwał nasz kraj "paradis Judaeorum..." czyli "rajem dla Żydów". O tym wszystkim powinni pamiętać ci, którzy tymże Żydom stworzyli nie raj  − jak Polacy − a piekło na ziemi.

historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka