Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki
909
BLOG

Na Kremlu cieszą się z postawy Ukrainy wobec Polski

Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 25

wPolityce.pl: Panie przewodniczący, za nami wybory w Austrii i w Czechach. Na ich wyniki nerwowo reaguje niemiecka prasa, czy można zatem domniemywać, że to dobry prognostyk dla Polski?


Ryszard Czarnecki:Pamiętam jak były premier Czech Petr Nečas powiedział mi, że jeżeli nasi sąsiedzi, a miał na myśli Niemcy, nerwowo reagują na naszą współpracę regionalną, to oznacza, że powinniśmy współpracować tym bardziej. Jeżeli w Berlinie nerwowo reagują na wynik wyborów w Austrii i w Czechach, to nie pozostaje nam nic innego jak się z tych wyników cieszyć. Cieszę się, że w Austrii do władzy dochodzą partie, które są przeciwko przyjmowaniu migrantów islamskich, to znaczy, że polskie stanowisko w tej kwestii jest podzielane również przez kraje z tzw. starej Unii Europejskiej. Jeżeli w Czechach wygrywają partie eurosceptyczne i możemy być pewni, że przez najbliższe cztery lata nikomu z czeskiego rządu nie przyjdzie do głowy, aby optować za ściąganiem islamskich migrantów do krajów UE, to również jest to potwierdzeniem słuszności polskiego punktu widzenia. Unia Europejska – tak, euroland – nie.


Czy Grupa Wyszehradzka znajdzie w Austrii swojego sojusznika?


Z całą pewnością należy szukać wspólnych mianowników do współpracy regionalnej. Jeżeli chodzi o kwestię współpracy na linii Wiedeń – Grupa Wyszehradzka, to nie będę skrajnym optymistą jak niektórzy prawicowi politycy czy publicyści. Uważam, że rzeczywiście w wielu sprawach jest szansa na wypracowanie wspólnego stanowiska i głębszą współpracę, ale wątpię, że nastąpi formalne rozszerzenie Grupy Wyszehradzkiej. Myślę, że Wiedeń byłyby bardziej skłony do współpracy w ramach Trójkąta Sławkowskiego (Austria, Czechy i Słowacja). Mimo to jest to olbrzymia zmiana w stosunku do zachowawczej polityki austriackich socjalistów, którzy w bezrefleksyjny sposób oddawali się pod opiekę Niemiec.


Ostatnie negocjacje ws. pracowników delegowanych pokazały, że w V4 jest różnica zdań. Czy to powinno niepokoić, czy to po prostu realpolitik?


Oczywistym jest, że zarówno w ramach Grupy Wyszehradzkiej czy grupy państw bałtyckich są i będą różnice zdań. Inne spojrzenie, czy to na kwestię pracowników delegowanych czy współpracę z Rosją, jak w przypadku Węgier, jest czymś normalnym. Jednak świadomość, że warto szukać wspólnego mianownika dominuje nad różnicami jakie się pojawiają. W o wiele większej ilości spraw występujemy jako zespół i to wzmacnia nasze interesy zarówno narodowe i regionalne.


Pozostając przy kwestiach europejskich. Zawiązał się rząd w Niemczech. Jak Pana zdaniem będzie teraz wyglądać niemiecka polityka? Polaków z pewnością najbardziej interesuje kwestia polityki zagranicznej.


Pytaniem jest, gdzie będzie kształtowana niemiecka polityka zagraniczna. Te pytanie nie zostało jeszcze w Polsce postawione. Pamiętamy doskonale, kiedy polityka prezydent Frank-Walter Steinmeier, będąc jeszcze szefem niemieckiego MSZ mówił zupełnie inne rzeczy o współpracy z Rosją czy o manewrach Anakonda w Warszawie, niż minister obrony Ursula von der Leyen czy sama kanclerz Angela Merkel. De facto, gdy chodzi o politykę zagraniczną lejce starała się trzymać pani Merkel i to ona wyznaczała kierunek niemieckiej polityki zagranicznej. Czy tak będzie teraz? Rozumiem, że szefem MSZ-u zostanie Christian Lindner, bardzo młody człowiek, który jest pro-rosyjski, który przekonuje, że należy pogodzić się z aneksją Krymu i próbować się porozumieć z Moskwą. Pytanie na ile to on będzie twarzą polityki zagranicznej Niemiec, a na ile Merkel, która po ostatnich wyborach znacząco osłabła. Obecna kanclerz doskonale wie, że zmiana na jej stanowisku może się dokonać jeszcze podczas trwania jej kadencji, a nie dopiero po kolejnych wyborach. Pytanie na ile będzie ona silna, aby wymuszać na poszczególnych politykach pewne decyzje w kwestii polityki zagranicznej, a to nas jako Polaków najbardziej interesuje.


Z Berlina przenieśmy się do Paryża, gdzie kilka dni temu doszło do spotkania prezydenta Macrona z prezydentem Egiptu Abd el-Fatahem es-Sisim. PrezydentFrancji powiedział, że nie chce „udzielać lekcji” przywódcy Egiptu na temat respektowania praw człowieka, bo sma nie chciałby, aby ktoś ingerował w wewnętrze sprawy Francji. Pamiętamy jednak postawę Macrona wobec Polski. Hipokryzja?


Bez wątpienia prezydent Francji to hipokryta. Jego słowa to przykład podwójnych standardów, ale w tej kwestii Emmanuel Macron ma akurat 100 proc. racji. Czemu tak mówię? Ponieważ ani Francja, ani Europa nie powinny ingerować w wewnętrzną politykę Kairu, w rządy gen. as-Sisi, ponieważ jeżeli dojdzie w Egipcie do destabilizacji, to grozi nam inwazja milionów Egipcjan do Europy. Ktokolwiek myśli szerzej o geopolityce, to powinien robić wszystko, aby rządy w Kairze trwały, bo to generał jest tamą, która powstrzymuje mieszkańców Egiptu, przed tym, przenieść się do Europy. W tej kwestii Macron ma rację, ale to, że jest zbyt mało inteligentny, aby zauważyć, że jeszcze kilka dni temu pouczał Polskę, a teraz nie chce tego robić wobec Egiptu, to można powiedzieć, że jego hipokryzja sięga powyżej francuskich Alp.


Na koniec zapytam o naszych wschodnich sąsiadów. Ukraińcy domagają się odbudowania pomnika UPA w jednym z polskich miast. Wczoraj prezes IPN-u powiedział, że nasze reakcjejeżeli chodzi o kwestie historyczne przypominają zimnąwojnę. Jak Pan je ocenia?


Ostatnio, kiedy okazało się, że Rada Europejska pod przewodnictwem Donalda Tuska zamówiła 4 tys. butelek szampana, to wywołało to niemały skandal. Myślę jednak, że przewodniczący Tusk powinien kilka butelek szampana wysłać na Kreml, gdzie z pewnością cieszą się z postawy Ukrainy. Jeżeli Kijów nadal będzie prowadzić politykę nacjonalistyczną w kwestii historycznej, to beneficjentem tego oczywiście będzie Rosja i Ukraińcy powinni sobie to uświadomić.


*wywiad dla portalu wPolityce.pl. Rozmawiał Kamil Kwiatek




historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka