Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki
60
BLOG

Rumuński "Super-Star"nokautuje w I turze

Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki Polityka Obserwuj notkę 4

Piszę te słowa w Bukareszcie. Noc po pierwszej turze wyborów prezydenckich była bardzo krótka. Miażdżący wynik kandydata konserwatywnej, narodowej prawicy George Simiona. Zaskoczył zagranicznych obserwatorów. Głosowało na niego ponad 2/5 Rumunów. Było to głosowanie za konkretnym, znanym od lat, zawsze dotąd opozycyjnym politykiem - ale było to też głosowanie przeciwko establishmentowi . Swoich „elyt” Rumuni mieli powyżej uszu: w ciągu pięciu miesięcy kandydat na prezydenta zgłoszony przez rząd „Wielkiej Koalicji”, składającej się z dominujących w niej socjalistów, partii narodowych liberałów, która wbrew nazwie należy do Europejskiej Partii Ludowej ( tam gdzie PO i PSL) oraz formacji mniejszości węgierskiej - dwukrotnie nie wszedł nawet do drugiej tury!

George Simion jest nie tylko liderem rumuńskiej opozycji, ale też od stycznia 2025 roku wiceszefem partii EKR ( a więc zastępcą w niej Mateusza Morawieckiego). Uzyskał wynik dwa razy lepszy (sic!) niż jego dwóch kolejnych rywali. Jeżeli zsumuje się wyniki panów Antonescu (kandydat rządu) i Dana ( liberał) to razem uzyskali oni wynik niemal identyczny , jak lider narodowej, tradycjonalistycznej, eurorealistycznej, odwołującej się do wartości chrześcijańskich i rodzinnych, antyimigracyjnej prawicy.

Prawica znokautowala rywali w pierwszej turze wyborów, bo jej lider od lat, od swojego debiutu w parlamencie rumuńskim w 2020 roku jest konsekwentnie opozycyjny i nie bawił się nigdy w żadne gierki z establishmentem. Podkreślał narodowy dramat, jakim jest emigracja zarobkowa milionów Rumunów do bogatych państw UE. Może właśnie dlatego frekwencja głosujących w rumuńskiej diasporze była wyższa niż w samej Rumunii.

Geoge Simion upominał się też o rumuńska mniejszość poza granicami ojczyzny. Także o Rumunów mieszkających na Ukrainie, którzy po rosyjskiej stanowi drugą mniejszość w tym kraju. Podkreślał, że nowa ustawa dotycząca mniejszości narodowych, która przegłosował ukraiński parlament już po napaści Rosji na naszego wschodniego sąsiada uderza nie tylko w Rosjan, ale także w Rumunów, w ich szkoły i kościoły. Ponieważ czynił to publicznie, stąd pewna niechęć, też publicznie wyrażana, Kijowa do tego polityka.

Obalam mit o rzekomej „prorosyjskości” Simiona. Jako jedyny cudzoziemiec uczestniczyłem -stojąc obok niego -w obu jego konferencjach prasowych w wyborczą niedzielę przed gmachem rumuńskiego Senatu. Na obu podkreślał wagę relacji z USA Donalda Trumpa i rolę NATO...

*Artykuł ukazał się na portau "Wprost"

historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka