Zapraszam do lektury zapisu mojego wywiadu radiowego ,którego udzieliłem dla Radia Plus. Poświęcony był on w zasadzie w całości polityce międzynarodowej . Rozmawiał ze mną red. Jacek Prusinowski
A już teraz poranna rozmowa polityczna w studiu, Jacek Prusinowski i jego gość, a tym gościem jest Ryszard Czarnecki, deputowany do Parlamentu Europejskiego, Prawo i Sprawiedliwość, witam serdecznie.
Witam Pana, witam Państwa.
Prawie zapomnieliśmy o trwającej od ponad czterech lat wojnie za naszą wschodnią granicą, a tymczasem rosyjska marynarka zaatakowała ukraińskie okręty. To incydent czy zupełnie nowy etap tej wojny?
Jeszcze tego nie wiadomo. Tak naprawdę to może być próba uczynienia z Morza Azowskiego wewnętrznego basenu rosyjskiego, ale to również może być wstęp do czegoś większego. Ja sądzę, że nie jest to pierwszy etap otwartej wojny Rosji z Ukrainą. Myślę, że po prostu Rosjanie tak jak to robili w Gruzji, chcą opanować większą przestrzeń, w tym wypadku morską. Nie musi to się przerodzić w otwarty konflikt zbrojny, który musiałby angażować państwa zachodnie.
Tyle, że cztery lata temu Rosjanie robili to poszerzając swoje obszary, robili to za pomocą zielonych ludzików, teraz robi to rosyjska marynarka. O czym to świadczy, czy Rosja może więcej niż cztery lata temu?
Przypomnę tylko z pewną nieśmiałością, że cztery lata temu Ukraińcy nie stawili oporu, na przykład na Krymie, takie mieli rozkazy, choć niektórzy to ocenili jako błąd…
…ale takie też były naciski międzynarodowe, żeby tak właśnie Ukraina robiła.
Teraz zostały zaatakowane ukraińskie okręty wojenne. Oczywiście jest to przejście z poziomu wojny hybrydowej na działania wojny sensu stricte, nie jest już to też udawanie, że ludność miejscowa chwyta za broń, bo robią to wprost Rosjanie w mundurach. Natomiast podkreślam jeszcze raz, czytałem też w internecie, że rozpoczyna się III wojna światowa. Nie, nie zaczyna się III wojna światowa, choć jest to sytuacja niepokojąca, to jest konflikt zbrojny między dwoma naszymi sąsiadami, a my jesteśmy jedynym członkiem NATO, które sąsiaduje zarówno z Ukrainą, jak i z Rosją, więc Polska musi się temu szczegółowo przyglądać.
Dzisiaj po południu czasu polskiego zbierze się Rada Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych z naszym udziałem, bo jesteśmy jej niestałym członkiem. O co Polska powinna zabiegać, o jakie reakcje otoczenia międzynarodowego?
Polska przez dwa lata jest członkiem Rady Bezpieczeństwa, to rzecz prestiżowa, ale jest akurat tym krajem, który w tej strukturze w Nowym Jorku ma szczególnie wiele do powiedzenia, ponieważ sąsiadujemy z tymi krajami, znamy je, mamy doświadczenia historyczne, w związku z tym głos Polski może być decydujący jeśli chodzi o opinię Rady Bezpieczeństwa. Ale przypomnę, że tam prawo weta ma Rosja, w związku z tym nie jest możliwe specjalnie, aby Rada Bezpieczeństwa mogła podjąć jakąś decyzję w przypadku, gdy Rosja może z tego weta skorzystać, a bardzo często w takich sytuacjach też Pekin Moskwę wspiera.
Wymiar sprawiedliwości jest suwerenną sprawą każdego z krajów członkowskich Unii. Chyba wszyscy politycy Prawa i Sprawiedliwości w ciągu ostatnich dwóch lat takie słowa wypowiedzieli, ja sprawdziłem, Pan Przewodniczący w niejednej rozmowie takiego sformułowania użył – jak wiemy już dziś chyba nie do końca prawdziwego.
Bardzo prawdziwego w sensie formalno-prawnym, taka jest rzeczywistość, traktaty europejskie regulują jednoznacznie, że obok dziedzin, które są w kompetencji Unii Europejskiej, akurat kwestia sprawiedliwości nie jest w kompetencji Unii Europejskiej. Zdania nikt tutaj nie zmieni, ponieważ to jest fotografia rzeczywistości, tutaj karty są jednoznaczne. Natomiast praktyka w tej chwili jest inna, Unia Europejska wymusza na krajach członkowskich pewne rzeczy, także w tym obszarze, nie wtrąca się jednocześnie do dalej idących zmian czy też decyzji i wpływu polityków na sądownictwo w Niemczech, Austrii czy Francji, a ma pretensje do nas, co jest przykładem hipokryzji i podwojnych standardów.
Ale Panie Przewodniczący, mówił Pan, że to są działania niezgodne z prawem, Komisji Europejskiej, Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, a my wykonujemy wszystkie te zalecenia bez mrugnięcia okiem, skoro one są niezgodne z prawem? No ,to nie jest logiczne, po prostu, trudno to jest zrozumieć, mówi Pan, że prawdą jest, że to jest suwerenna decyzja krajów członkowskich, podczas gdy na polecenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej to prawo zmieniamy.
Pan doskonale wie, że żyjemy w pewnej określonej rzeczywistości politycznej i międzynarodowej, że tak, Unia Europejska naciska pozatraktatowo na różne kraje z różnych powodów. Mam wrażenie, że to bynajmniej nie chodzi wcale o Sąd Najwyższy, Trybunał Konstytucyjny, Puszczę Białowieską i inne preteksty…
…ale Panie Przewodniczący, co innego polityczny nacisk Komisji Europejskiej, a co innego Trybunał Sprawiedliwości, gdzie zasiadają chyba ludzie, którzy unijne prawo doskonale znają, prawda? Bo polityczny nacisk można by jeszcze tak tłumaczyć, że jest pozatraktatowy, ale działania Trybunału Sprawiedliwości już trudniej.
No jeżeli Pan uważa, że akurat Przewodniczący Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej – Belg, Flamand, nie jest wolny od wypowiedzi politycznych, no to właśnie w Brukseli był ostatnio krytykowany przez niektórych ekspertów, dziennikarzy za jego wypowiedzi odnośnie Polski, bardzo jednoznaczne politycznie. Natomiast my chcemy deeskalować napięcie w relacjach między Unią, Brukselą, Luksemburgiem a Warszawą i stąd decyzja o pójściu na pewien kompromis. Uważam, że spowodowanie właśnie, że sprawa ta przestanie być w agendzie unijnej spowoduje uspokojenie tych relacji i zwiększy zapewne nasze szanse na dobry budżet europejski dla Polski, o który walczymy, ta walka zakończy się w roku 2020. Tak, nie ugraliśmy tego co chcieliśmy ugrać w 100%, mamy Trybunał Konstytucyjny tak jak chcieliśmy w sensie ustrojowym, mamy Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego…
…Trybunał Konstytucyjny w sensie ustrojowym to się nie zmienił Panie Przewodniczący w zasadzie, tylko personalna zmiana tam miała miejsce.
Tak jest, personalna zmiana, która uważam, że jest „dobrą zmianą”.
Do dzisiaj byliby już sędziowie wybrani przez PiS.
Tak, byliby wybrani, ale niektórzy sobie tego życzyli wcześniej, a nie spełniamy życzeń opozycji. Natomiast podkreślam jeszcze raz, uważam, że sytuacja gdy schodzimy z linii ciosu -mówiąc językiem bokserskim -w starciu z Unią Europejską spowoduje, że również poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości w Polsce wzrośnie, a to jest rzeczą ważną, żebyśmy kontynuowali nasze reformy, także w drugiej kadencji, a więc po przyszłych wyborach parlamentarnych.
Panie Przewodniczący, czy potrafi Pan wskazać z przeszłości, sprzed rządów PiS takie sytuacje zmiany prawa na poziomie ustawowym pod wpływem zewnętrznych czynników jak sprawa ustawy o Instytucie Pamięci Narodowym, jak sprawa ustawy o Sądzie Najwyższym. Zmiany prawa dlatego, że mówiąc tak umownie, chce tego zagranica?
Tak, to były dosyć brutalne wręcz ingerencje zewnętrzne, takich interwencji nie było wcześniej, ponieważ…
…myślałem, że tak to będzie oznaczało, że są takie przykłady. Czyli nie ma takich przykładów?
Olbrzymia większość poprzednich rządów dosyć posłusznie się zachowywała wobec instytucji zewnętrznych takich jak Unia Europejska, wobec czego nie generowała takiego ustawodawstwa, które się nie podobało Brukseli. To raczej świadczy źle o poprzednich rządach, a Unia to wykorzystywała dosyć sprytnie.
I ostatnie pytanie: Ryszard Czarnecki, były Przewodniczący Parlamentu Europejskiego będzie unijnym komisarzem w 2019 roku?
Nie ma żadnych decyzji odnośnie tego, kto będzie Polskę reprezentował. Natomiast ta zmiana powinna się dokonać w lipcu przyszłego roku.
Ale będzie Pan kandydatem PiS na stanowisko jednego z komisarzy?
Nie ma decyzji, Pan Prezes Jarosław Kaczyński tej decyzji nie podjął, a przynajmniej jej nie ogłosił.
Czy Ryszard Czarnecki zabiega, żeby być kandydatem PiS na stanowisko jednego z komisarzy?
Ryszard Czarnecki nie zabiega o to, a Prezes Kaczyński ,myślę, że przedstawi decyzję w tej sprawie nie wcześniej niż późną wiosną przyszłego roku.
Bardzo dziękuję za rozmowę. Ryszard Czarnecki, były Przewodniczący Parlamentu Europejskiego, deputowany w tymże parlamencie był naszym gościem.
Dziękuję za zaproszenie, dobrego dnia.
