Ryuuk Ryuuk
3662
BLOG

Female attack w Marvel Cinematic:)

Ryuuk Ryuuk Film Obserwuj temat Obserwuj notkę 12

Marvel w końcu ujawnił plany (częściowe) na IV fazę i pochlebiam sobie, że moje przewidywania, czy też moje „pobożne życzenia” (jak niektórzy złośliwie twierdzili), okazały się faktem:) Nie przewidziałem jednak tego, choć nieco się obawiałem, że w tej fazie nastąpi prawdziwy female attack:)

To nie żart. Marvel postanowił mocno sfeminizować swoje następne produkcje, jednak nie tylko przez wprowadzanie na ekran nowych postaci kobiecych (co akurat byłoby ze wszech miar słuszne), ale nawet przez … zmianę płci wielu superbohaterów, co już jest nieco kontrowersyjne.

To prawda, że kobiety w filmowym universum Marvela nie są należycie reprezentowane, a do tego wypadają (niestety) dużo gorzej od mężczyzn, jednak winne temu są (według mnie) gorzej od męskich napisane role i niezbyt szczęśliwy dobór ich odtwórczyń. A przecież w komiksowych zasobach jest cała masa nie tylko ciekawych kobiecych postaci, ale też interesujących historii z ich udziałem, czyli mnóstwo „perełek” czekających na wykorzystanie. Tak naprawdę, tu nie powinno być żadnych problemów.
Gorzej jest jednak z obsadą.

Black Widow to niezwykle ciekawa postać, ale w komiksie, bo filmowa kreacja Scarlett Johansson raczej nie zachwyca:) Nie twierdzę, że to zła aktorka (jest nawet dobra), uważam jedynie, że zwyczajnie nie pasuje do tej roli (tak samo, jak nie pasowała do roli Motoko w Ghost in the Shell). Podobnie fatalny wybór podjęto, jeśli chodzi o Valkyrie – Tessa Thompson. Nie chodzi mi tu o jej kolor skóry, chociaż oczywiście wolałbym długonogą laskę z blond warkoczami, tylko o jej grę aktorską i brak uzdolnień fizycznych – rola nadludzko silnej wojowniczki nie powinna być odgrywana przez raczej niezdarną i mało skoordynowaną dziewczynę. Zaś rola Scarlet Witch, która miała wszelkie zadatki na rozwinięcie, została zdecydowanie przycięta i zamiast doczekać się własnego filmu, spadnie w końcu do serialu. Captain Marvel, chociaż były w stosunku do niej ogromne oczekiwania, na razie trochę rozczarowuje. Nawet Gamorra, mimo iż dostała masę czasu na ekranie, jest tylko akceptowalna. Tak naprawdę honor kobiet ratuje (według mnie) Wasp i Nebula, reszta służy głównie za tło dla facetów.

By poprawić taką sytuację, należy na ekran wprowadzić nowe, żeńskie postaci, grane przez przekonujące aktorki, a nie zmieniać płeć bohaterów. W Ant-man and Wasp dokonano takiego zabiegu - Ghost był w komiksie facetem, w filmie zaś okazał się kobietą. Jednak to postać raczej mniejszego kalibru a aktorka była OK. Podobnie w Doktor Strange – Ancient One to też komiksowy facet, ale obsadzenie w tej roli znakomitej Tildy Swinton sprawę uratowało.

Warto też zaznaczyć, że „przekonujące aktorki” to nie muszą być koniecznie gwiazdy pierwszego formatu … Mogą być mało znane, albo w ogóle nieznane, byle radziły sobie z rolą, także (a często przede wszystkim) fizycznie. Dobry przykład – Gina Carano nie jest wybitną aktorką, ale w Deadpool jako Angel Dust wypada wprost znakomicie. Dlaczego? Bo to była specjalistka od boksu tajskiego i po prostu potrafi to robić.

Przejdźmy jednak do tytułów i dat premier:

Black Widow

Czarna Wdowa pojawi się 1 maja 2020 roku. Wydarzenia mają się rozgrywać po Civil War ale z reminiscencjami pokazującymi przeszłość Nataszy. Dobra wiadomość – film utrzyma komiksową specyfikę (do pewnego stopnia), gdyż pojawią się Taskmaster, Red Guardian i Iron Maiden. Prawdopodobnie nastąpi zmiana warty na „stanowisku” Czarnej Wdowy, którą od Scarlett Johansson przejmie nowa aktorka, Florence Pugh. To utalentowana dziewczyna, ale do odgrywania Wdowy nadaje się podobnie jak Johansson … czyli niespecjalnie.

Ciekawe jest jednak coś innego. Z pewnych, niepotwierdzonych plotek wynika, że Taskmaster może okazać się kobietą! Mam nadzieję, że to tylko plotki i darują sobie tak idiotyczną zmianę. Taskmaster to złoczyńca, który potrafi idealnie naśladować swoich przeciwników – walczyć wręcz jak Shang Chi, rzucać tarczą jak Cap, strzelać jak Punisher, itd. Ta cecha daje ogromne możliwości, jeśli chodzi o sceny akcji, zarazem jednak stanowi duże niebezpieczeństwo, gdy jego roli podejmie się ktoś nieudolny, ewentualnie spróbuje grać ją kobieta …

image

W filmie ma zagrać Rachel Weisz (jako Iron Maiden, czyli Żelazna Dziewica:), oczywiście Scarlett Johansson oraz Florence Pugh, tak więc żeńska obsada będzie wystarczająco silna:) Oby Taskmaster pozostał facetem.

Eternals - płeć nie jest wieczna

Produkcja o nieśmiertelnej rasie jest zapowiedziana na 6 listopada 2020 roku, tak więc potwierdził się czarny scenariusz tylko dwóch filmów w następnym roku:(

Należy zwrócić uwagę na to, że dwoje z Wiecznych, Ajak i Makkari to w oryginale osobnicy męscy, jednak twórcy filmu w ich rolach obsadzili dwie kobiety, Salmę Hayek i Lauren Ridioff, co jest dziwacznym pomysłem. Sprite również dostąpił tego zaszczytu, jednak z uwagi na niezwykłą charakterystykę tej postaci, jest to w jego przypadku do zaakceptowania. Jednak zmiana płci w przypadku Ajaka i Makkari już nie. Nawet jeśli weźmiemy pod uwagę dużą niezwykłość Eternals, dla których zmiana płci nie jest wyzwaniem, to takie zabiegi są przynajmniej trochę ryzykowne.

image

Rola Sersi (najważniejszej z komiksowych Wiecznych) w końcu została obsadzona, zapewne producenci głównie budowali napięcie. Na szczęści Angelina Jolie jej nie zagra, nie ujmując nic jej talentowi, gdyż dostała rolę Thenny. W roli Sersi zobaczymy Gemmę Chan, znana np. z roli Quintessy w Transformers 5.

Tak więc czeka nas film niepodobny do poprzednich z tej franczyzy, reżyserowany przez niezależną artystkę (Chloe Zhao), no i zdecydowanie ryzykowny. Oby im się udało.

Shang Chi and the Legend of Ten Rings, czyli kung-fu niewiadoma

Premiera w chiński Nowy Rok, czyli po naszemu 12 lutego 2021 roku. Już teraz wiadomo, że będzie to ogromny sukces, gdyż azjatycka publiczność z pewnością zapełni kina - w końcu pojawi się skośnooki superbohater z prawdziwego zdarzenia (Wong z doctora Strange’a jest postacią drugoplanową).

Znaleziono odtwórcę głównej roli, a jest nim Simu Liu, mało znany aktor, ale to może się okazać zaletą. Warto zaznaczyć, że Shang był kojarzony z dość mrocznymi tematami, ale nie wiadomo, czy taka forma zostanie w pociągnięta w filmie. Nie wiadomo też, jak jest z najważniejszą rzeczą dla tej produkcji, czyli znajomością kung fu przez tytułowego bohatera. No cóż, zobaczymy …

image

Co ciekawe, przeciwnikiem ma być Mandarin (w tej roli znakomity aktor, Tony Leung Chiu Wai), nie zaś Fu Man Chu – zapewne uznano, że jest postać na razie zbyt ryzykowna. Oczywiście będzie to Mandarin z prawdziwego zdarzenia, nie zaś pozorant, jakiego przedstawiono w Iron Man 3 (choć Ben Kingsley grał go świetnie). Warto też dodać, że grający Mandaryna Tony Leung Chiu Wai dał się poznać z dobrej strony w filmie Hero (jako Załamany Miecz), oraz Grandmaster (jako sławny mistrz Ip Man). Tak więc, przynajmniej jak dotąd, wszystko zapowiada się całkiem nieźle.

Na szczęście też, zarówno Shang Chi jak i Mandarin są facetami.

Mnie nurtuje też takie pytanie - czy odważą się wprowadzić na ekran postać Fin Fang Fooma? Byłoby to naprawdę coś:)

Doctor Strange in the Multiverse of Madness

Doktorek to jedna z najfajniejszych postaci, zaś Benedict Cumberbatch jest oczywiście znakomity, więc możemy być zadowoleni, że drugi film o czarowniku pojawi się już 7 maja 2021 roku.

Od razu ciekawostka – w filmie wystąpi Scarlet Witch. To i dobra i zła wiadomość. Dobra, bo Elizabeth Olsen to przyzwoita aktorka i miałem szczerą nadzieję, że w końcu dadzą jej coś poważnego. Zła, bo to najprawdopodobniej ostatni jej występ na dużym ekranie, przechodzi bowiem do serialu.

image

To naprawdę trudno to zrozumieć – wprowadza się do Universum nowe heroiny, zamienia płeć facetom, byle tylko wyrównać niekorzystny balans … międzypłciowy. Tymczasem niewykorzystana postać, grana przez naprawdę dobrą aktorkę, zostaje ot tak porzucona. Rola w serialu, nawet jeśli wyjdzie całkiem dobrze, zawsze będzie w cieniu wielkiego ekranu. Miejmy tylko nadzieję, że odejdzie w wielkim stylu.

Nie wiadomo kto będzie czarnym charakterem, jednak sądząc po tytule roboczym, to będzie prawdopodobnie Nightmare. Szykuje się zatem produkcja z dużą ilością efektów specjalnych (w pierwszym dS wyszło to świetnie), więc ostatecznie można być zadowolonym.

Thor: Love and Thunder, czyli Thor będzie kobietą.

5 listopada 2021 roku będzie dość pamiętny, bo nie tylko pożegnamy Chrisa Hemswortha (choć on sam jest chętny na późniejszą współpracę) w filmowym uniwersum Marvela, ale jego rolę, rolę Thora, przejmie ekranowa Jane Foster, czyli Natalie Portman …

image

Naprawdę decydenci poszli tu na całość:) Jasne, w komiksie tak było – Jane Foster została na jakiś czas Lady Thor (później jeszcze Walkirią), ale nikt nie wspomina, że historie z jej udziałem były nisko ocenione i ogólnie nie cieszyły się popularnością.
To chyba dość oczywiste. Thor to symbol męskości, bóg wojny i piorunów, prawdziwy facet, który swoim testosteronem mógłby zapychać klimatyzatory. Natalie Portman wywijająca młotem (nawet trudno to sobie wyobrazić:), naraża się na śmieszność. Można nawet powiedzieć, że już zaczęła komedię, zapowiadając, że czas iść na siłownię.

Podobno (znowu plotki) decydenci nie chcieli rezygnować z Thora, ale też nie mogli się zdecydować, kim go zastąpić – Thunderstrike, Beta Ray Bill, czy też Lady Thor … wybrali zatem najgorzej.

Nad Thorem zawsze ciążyło jakieś fatum, i nawet Taika Waititi, mimo iż znakomity reżyser, może mieć kłopoty ze sprzedaniem takich pomysłów.

Za wszystkie dziwne pomysły odpowiada z pewnością Disney (jego decydenci), gdyż sam Kevin Feige z Marvela wielokrotnie twierdził, że tajemnicą sukcesu jest wierność oryginałowi. Nie chce mi się wierzyć, że on sam zdecydował się na wprowadzenie aż tak daleko idących zmian.

O ingerencji Disneya świadczy tez to, że Sony (posiadający prawa do ekranizacji Spider-Mana, zrezygnował na chwile obecną ze współpracy. Tak więc los Pajączka w MCU jest bardzo niepewny. Możliwe jest nawet to, że Sony będzie samodzielnie produkować filmy o nim. Dla MCU to bardzo zła prognoza.

P.S.

Podobnie ciekawie robi się w ofercie serialowej Disneya.

Pomysł na serial „Miss Marvel” jest dobry. Oczywiście chodzi tu o Khamalę Khan, a nie Carol Danvers (ta na razie zostanie na dużym ekranie).

Jednak zamiar kręcenia serialu „She-Hulk” jest co najmniej dziwny … Zielonoskóra olbrzymka, jakkolwiek jest nieco ryzykowna, to jednak postać o ogromnym potencjale, absolutnie warta własnej, pełnometrażowej produkcji. Przycinanie jej do formatu serialowego uważam za kiepski pomysł.

Inna ciekawostką jest pomysł, by rolę kapitana Ameryki (w serialu What If) przejęła … tu będzie ciekawie … agentka Carter:)

Ryuuk
O mnie Ryuuk

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura