niekompetencja niekompetencja
85
BLOG

(101) Państwo w ruinie

niekompetencja niekompetencja Społeczeństwo Obserwuj notkę 5

Podmiot ma prawo wymagać, rozliczać, oceniać. W Polsce obywatel te prawa ma znacząco ograniczone, a zatem rodzi się pytanie, czy obywatel jest podmiotem? 

Podmiot musi mieć podmiotowe dyspozycje, by mógł być podmiotem, a nie przedmiotem czyjejś gry. Pośród nich mogłyby np. znaleźć się takie dyspozycje podmiotowe jak: samoocena, inteligencja emocjonalna i reakcja na trudności.

W jednym z modeli będących hipotetycznymi konstruktami myślowymi przyjętymi w danej dziedzinie, procesie systemie dla uchwycenia najistotniejszych zależności w nich występujących, w tym przypadku w procesie wyposażania osoby w podmiotowe dyspozycje, by mogła być aktywnym i odpowiedzialnym obywatelem może się pojawić hipoteza, że takim czynnikiem może być np. poziom wykształcenia, poczucie humoru, umiejętność wykorzystania emocji w myśleniu, gotowość inwestowania i ochrony dobra wspólnego, etc.

Powinniśmy odpowiedzieć sobie na pytanie, jakie dyspozycje podmiotowe Polaka są istotnym czynnikiem umożliwiającym, ułatwiającym podejmowanie zachowań charakteryzujących aktywnego, odpowiedzialnego obywatela? Czy te dyspozycje są promowane i wspierane przez władze (panów, wójtów, plebanów, polityków, etc.)?

Innym ważnym pytaniem wymagającym odpowiedzi jest np. ustalenie przyczyn utrudniających, a bywa uniemożliwiających podejmowanie przez każdego z nas zachowań charakteryzujących aktywnego, odpowiedzialnego obywatela?

Jednym z problemów jest to, iż w Polsce obywatel w niemałej liczbie przypadków takich dyspozycji jest pozbawiony, a co gorsze sam się ich pozbywa przez nadmierne negatywne napięcie pojawiające się gdy mowa jest np. o polityce, co prawdopodobnie jest konsekwencją tradycyjnego funkcjonowania osoby jako przedmiotu w polskiej kulturze, która m.in. tym się cechuje, że dominuje w niej narracja, gadanie panów, wójtów i plebanów, a dziś gadają gadające głowy w mendiach, a chłop ma ich słuchać i być im powolnym, uległym, gdyż taka strategia opłacała się. Chłop w Polsce przez wieki oczekiwał na to, że ci na górze (panowie, wójtowie, plebani, a dziś politycy) może dadzą mu szanse przeżycia, może się nim zajmą, może go wesprą, a w najgorszym przypadku nie oskubią do cna.

Jeśli cechy polskiej podmiotowej dyspozycji nie są określone , podmiot jest „malowany”. I takim jest on w Polsce, biorąc pod uwagę choćby gotowość Polaka do inwestowania i ochrony dobra wspólnego, wokół jest więcej sporu, jak rozumnego konsensusu.

Podmiot dysponujący podmiotowymi dyspozycjami to m.in. podmiot moralny, czyli osoba przyjmująca odpowiedzialność za swą odpowiedzialność. A tu real jawi się jako Państwo w ruinie…

Należy zauważyć, że tej ruiny żaden kandydat, a potem żadem prezydent RP nie odgruzuje. Jeśli Polska ma się w sposób rozumny, zrównoważony rozwijać - to każdy z nas musi zacząć proces naprawczy od siebie. No chyba, że nadal będziemy oczekiwali na to, że nas pan, wójt, pleban i polityk urządzi... A oni jak wiadomo grali, grają i będą grać dla siebie. 


Poszukując prawdy słucham tego, co mówią osoby odnajdujące w sobie moc dokonywania zmian formy spadania. Bo, że spadamy - to jest oczywiste...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo