Nie tylko badania naukowe polegają na tworzeniu coraz bardziej precyzyjnych i skomplikowanych modeli… Niestety, nic nie wskazuje na to, by polityka, w tym polityka gospodarcza i społeczna planowana była z wykorzystaniem ich nowych modeli. A oczywistym jest, iż bez zainicjowania i zintensyfikowania prac koncepcyjnych związanych z koniecznością opracowania ich nowych modeli – Polska zostanie w ogonie postępu. A tu gospodarka coraz bardziej cyfrowa, polityka społeczne zaczyna być coraz bardziej cyfrowa. To one coraz szybciej będą zmieniały świat, który znamy, a zatem bez przyjęcia w nowych modelach polityk jednego z jego fundamentalnych założeń, że bez datafikacji czy danetyzacji, czyli kwantyfikowania i przekładania wszelkich elementów rzeczywistości na dane, by móc je poddać agregowaniu i algorytmizacji do nowej rzeczywistości nie będziemy przygotowani, jak zresztą w historii działo się nazbyt często.
Nic nie wskazuje na to, by takie prace były prowadzone. W to miejsce prowadzona jest autokratycznie określana, koniunkturalna polityka. A tu trzeba ponownie wszystko przemyśleć. Bez opracowania coraz to nowych hipotetycznych konstruktów myślowych przyjętych w danej dziedzinie, procesie, systemie, w tym w systemie polityki ekonomicznej, polityki społecznej, w tym pomocy społecznej, zakresie działania podmiotów życia publicznego, procesie uwalniania rosnącej liczby osób znajdujących się w szczególnie trudnej sytuacji życiowej, której nie mogą samodzielnie przezwyciężyć - nie jest możliwe racjonalne wnioskowanie odnośnie przewidywanych rezultatów projektowanych i realizowanych zmian.
Dziś nie wiemy, czy będziemy mieli ujemną dynamikę wzrostu społeczno-gospodarczego, albo będzie bardzo źle... Pan Hausner twierdzi, że „Potrzebujemy inwestycji prywatnych”, czy także tych inicjowanych przez tych, którzy przejęli nielegalnie część wspólnego dobra – pierwszy swój milion „skręcili”. Potrzebujemy solidarności społecznej. Ale jak ją osiągnąć, gdy ludzie widzą niesprawiedliwe poczynania władzy? Samorządy terytorialne nie będą z powodu trudnej sytuacji finansowej wykonywać swoich obowiązków, a coraz więcej będzie od nich zależało, także dlatego, że wadza centralna kładzie na ich barki coraz to nowe zadania (zwykle bez zapewnienie należytego finansowania tych zadań). Władza nonszalancko, na naszych oczach trwoni publiczne, czyli nasze pieniądze. W elektrociepłownię w Ostrołęce utopiono miliard złotych. Ktoś za tę rozrzutność powinien ponieść konsekwencje. A czy poniesie? Żywność może jeszcze bardziej drożeć. Niektórych nie będzie na nią stać. Rosnąć będzie bezrobocie i ubóstwo. A jaka będzie odpowiedź władz na ten problem społeczny? Czy tak jak dotychczas finansować będą programy przynoszące im korzyści? Usługi społeczne, w związku z coraz trudniejszą sytuacją finansową gmin będą musiały ulegać ograniczaniu, a także ulegać będzie pogorszenie ich jakości. Jeszcze bardziej ograniczana będzie dostępność do tych usług. Czy wszyscy swoje podstawowe potrzeby, w tym te zdrowotne, edukacyjne, kulturalne zaspokajać będziemy „na rynku”? Sądzę, że coraz bardziej biedniejąca tzw. klasa średnia nie pohasa sobie na rynku… Będzie zmuszona do fraternizacji z biedotą, gdyż sama nią się stanie.
Poszukując prawdy słucham tego, co mówią osoby odnajdujące w sobie moc dokonywania zmian formy spadania. Bo, że spadamy - to jest oczywiste...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo