niekompetencja niekompetencja
96
BLOG

(177) Na początku było słowo

niekompetencja niekompetencja Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 5

Są w zbiorowości Polaków osoby, które całe swe życie podporządkowują walce o wzrost konsumpcji. Osoby te ustawicznie usiłują, także kosztem innych wdrapać się choćby o jeden szczebel wyżej na drabinie stratyfikacji społecznej, co wiązanej jest z poprawą statusu materialnego. Osoby uzależnione od takiego stylu życia codziennie zadają sobie pytanie co uczynić, by polepszyć swoją i swoich dzieci przyszłość. Pytania te prawdopodobnie znacznie częściej zadawane są w czas kryzysu, w czas pandemii, w czas przejścia. Obserwowałem przez lata jak kierownicy, dyrektorzy, zarządcy pomocy społecznej stawali przed dylematem, czy działać zgodnie z zasadami, w tym w zasadami etycznymi, czy działać tak, by zapewnić sobie i swojej progeniturze poprawę bezpieczeństwa, w tym bezpieczeństwa socjalnego (security).

Przywódca zwycięskiej partii sprawujący de facto władzę daje nie tylko im jednoznaczną wskazówkę, gdy stwierdza „Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, tobyśmy nigdy niczego nie mieli.”.Tako rzekł główny pan i wójt w Polsce.

A co na ten temat główny pleban KRK. Otóż w swej ostatniej encyklice „Fratelli tutti” postuluje, by poznać, docenić i miłować każdą osobę. Mówi o prawie osoby do przyrodzonej godności człowieka.

Gdy mowa o prawach, w tym o prawie do godności człowieka wydaje się wcale zasadnym równoległe mówienie o obowiązkach wobec siebie i wobec innych osób. I tu należy zauważyć, że osoba pełniąca funkcje władcze ma moralny i prawny obowiązek służenia suwerenowi.

Akcentowanie praw, a pomijanie obowiązków to prosta droga do promowania i działania na rzecz okaleczania ludzi. „„Aby społeczeństwo mogło mieć przyszłość, konieczne jest, by dojrzał w nim zmysł poszanowania dla prawdy o godności ludzkiej, której się podporządkowujemy”. Powyższy warunek nie jest możliwy do spełnienia w przypadku, gdy zbiorowość ewoluuje w kierunku modelu walczących grup interesu, a nie wspólnoty. Ponadto ważną zasadą życia zbiorowego jest to, iż przykład idzie z góry. Gdy zastanowimy się jaki przykład dawany przez niemałą liczbę prominentnych funkcjonariuszy „ołtarza” i „tronu”, poszanowania dla prawdy o godności ludzkiej, której się podporządkowują, gdy coraz śmielej traktują innego jak przedmiot, wroga, „zasób ludzki”, etc. – można zwątpić w racjonalność apelu papieża.

Dla mnie czymś zgoła oczywistym jest, iż „społeczeństwo” jest bardziej celem, zadaniem, a nie faktem. Obserwowane zmiany z populacjach ludzkich nie wskazują na to, by ludzie powodowali się dobrem wspólnym, a nie prywatą rozumianą także jako wychodzenie naprzeciw oczekiwaniom „góry”, także tym, które rujnują zasady etyczne. Dyktatura jest zaprzeczeniem demokracji. Sam KK oparty na hierarchii uniemożliwia dialog, rozmowę, partnerstwo ludu z hierarchami, co bez wielkiego wysiłku można obserwować w polskim KK, zwłaszcza tym wiejskim. Gdy od wieków obserwuje się bogacenie się osób bogatych i biednienie coraz liczniejszych rzesz ludu, mówienie, że dopiero prawdziwe ludo-władztwo pozwoli oddać sprawiedliwość każdej osobie ludzkiej to jakby dmuchanie pod wiatr, także dlatego, że nie mówi się o tym, iż jedynie apropriacja, przywrócenie własności ludowi daje szansą na sprawiedliwość. J.Rawls w swojej książce „Sprawiedliwe państwo” bardziej racjonalnie twierdził, iż jedną z zasad sprawiedliwego państwa jest zapewnienie każdemu minimalnego dochodu gwarantowanego, minimalnych warunków życia, jeśli sam nie jest w stanie sobie tego zapewnić (redystrybucja). Czy ma miejsce miłości bliźniego, jeśli temu bliźniemu nie zapewnione będzie oparcia, bez którego nie będzie w stanie nie tylko realizować swoich planów życiowych, ale po prostu przeżyć? Zastanawiające dlaczego papież mówiąc o miłości bliźniego nie deklaruje gotowości dokonania analizy i oceny majątku KK, który powstał m.in. z darowizn (dobrowolnych lub pod przymusem) mających zapewnić KK prowadzenie działalności charytatywnej.


Poszukując prawdy słucham tego, co mówią osoby odnajdujące w sobie moc dokonywania zmian formy spadania. Bo, że spadamy - to jest oczywiste...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka