niekompetencja niekompetencja
146
BLOG

(189) Czyżby człapały zmiany?

niekompetencja niekompetencja Polityka Obserwuj notkę 1

Kompleksową i bardzo szeroką definicję pracy socjalnej, będącej jedną z form, jednym z rodzajów pomocy społecznej określa Komitet Rady Europejskiej. „Praca socjalna jest specyficzną działalnością zawodową, mającą na celu lepszą adaptację wzajemną osób, rodzin, grup i środowiska społecznego, w jakim żyją oraz rozwijanie poczucia godności osobistej i odpowiedzialności jednostek na drodze odwoływania się do potencjalnych możliwości poszczególnych osób, do powiązań międzyprofesjonalnych, a także sił i środków społecznych.”.

W tej kompleksowej i bardzo szerokiej definicji pracy socjalnej określonej przez Komitet Rady Europejskiej zwraca uwagę położenie nacisku na powiązania międzyprofesjonalne związane raczej z koncepcją sieci, a nie instytucji, ale także to, iż nic w tej definicji o zapobieganiu sytuacjom zagrożenia związanym z ubóstwem i wykluczeniem i nic o neutralizowaniu, likwidacji przyczyn wywołujących skutek w postaci zagrożenia spowodowanego ubóstwem i wykluczeniem… Dlaczego? Wiadomym jest, iż profilaktyka, zapobieganie jest jedną ze skuteczniejszych metod radzenia sobie z problemami jakich doświadczają osoby i zbiorowości, ale także z tymi, które doświadczać będziemy w przyszłości. Czy ci, którzy tę definicję zaproponowali z sobie tylko znanych przyczyn nie chcą by podejmowane były i prowadzone skuteczne działania zmierzające do rozwiązania, czy choćby tylko znaczącego ograniczenia negatywnych skutków ubóstwa, wykluczenia i dezintegracji społecznej? Dlaczego pominięto w tej definicji kluczową rolę i odpowiedzialność pozbawionej woli i zdolności adaptacji osoby doświadczającej trudnej sytuacji życiowej, której samodzielnie nie są w stanie przezwyciężyć wykorzystując własne uprawnienia, zasoby i możliwości za swoją przyszłość, jak i roli instytucji publicznych zatrudniających pracowników socjalnych, w tym instytucji pomocy społecznej?

Czy uznano, że instytucja pomocy społecznej w obliczu narastającego problemu ubóstwa, wykluczenia, dezintegracji społecznej z racji swojego niskiego potencjału instytucjonalnego, wynikającego m.in. z priorytetu inwestowania przez państwa w to, co określane jest jako „safety” (wojsko, policja, nadzór, aparat przemocy, etc.) i jej niskiego prestiżu nie będzie w stanie skutecznie rozwiązywać, czy znacząco łagodzić skutki tych przecież wcale nie malejących problemów społecznych?

W Polsce praca socjalna została zmarginalizowana nie tylko dlatego, że pomoc społeczna ma bardzo niski prestiż, ale także dlatego, iż pracownicy socjalni zatrudnieni głownie w ośrodkach pomocy społecznej zostali sprowadzeni do roli urzędników obsługujących „kwity” i „pieniądze”. Stosy „kwitów” są coraz wyższe, a „pieniądza” relatywnie coraz mniej.

Czy obecna władza jest w stanie dokonać istotnych zmian w polityce społecznej? Czy jest szansa na poprawę losu osób najsłabszych? Decyzja Rządu RP, by przeznaczyć 250 milionów złotych na poprawę efektywności systemu psychiatrycznej, dziecięcej psychiatrii może wskazywać na to, że siła tego przykładu może zmienić w przyszłości los osób najsłabszych?


Poszukując prawdy słucham tego, co mówią osoby odnajdujące w sobie moc dokonywania zmian formy spadania. Bo, że spadamy - to jest oczywiste...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka