niekompetencja niekompetencja
90
BLOG

Czy mówi się...

niekompetencja niekompetencja PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Czasem, ten (i ja) i ów mówi, że obecny model RP, model polityki, w tym społecznej, a także pomocy społecznej w Polsce jest zły m.in. dla:

₋ osób i rodzin wymagających wsparcia, bowiem to wsparcie, jeśli ma miejsce, to jest zwykle dalece niewystarczające, by możliwym było osiągnięcie celu pomocy społecznej (to w kulturach wschodnich źródłem zła, cierpienia, ubóstwa jest sam człowiek. W kulturze europejskiej to nie tylko sam człowiek jest źródłem zła, ale i system, w którym przyszło mu żyć). W ostatnich latach rośnie liczba osób żyjących w strefie skrajnej nędzy – ok. 6% populacji zostało pozostawionych samym sobie, zdradzonych przez nas, przez władze, w tym przez panów, wójtów i plebanów realizujących polityki dobre dla ich mocodawców, dla nich, ale nie dla najsłabszych,

₋ obywateli RP, bowiem m.in. z powodu dysfunkcjonalności systemu zabezpieczenia społecznego nie mają poczucia bezpieczeństwa socjalnego (Media pełne są informacji o tym, że niepewny jest los ludzi skazanych na system ubezpieczenia społecznego),

₋ ofiar stosowanej w polityce inżynierii, manipulacji społecznej sprowadzającej ludzi do roli „zasobu ludzkiego”, którym ktoś ma zarządzać.

Według banksterów finansujących poczynania (za)rządów różnych szczebli uznających, że każdy „nadmierny” socjal jest zły, gdyż jest wydatkiem, a nie inwestycją w pomnażanie zasobów, którymi banksterzy mogą operować. Twierdzą, że im więcej niepewności, im więcej „mijania się z prawdą”, im mniej poczucia bezpieczeństwa, w tym socjalnego – tym lepiej, bowiem tym łatwiej manipulować ludźmi. Dla banksterów, którzy finansują skorumpowaną władzę i jej kondotierów oczywistym jest, że im bardziej ta zadłuża się, tym łatwiej będzie wpływać na podejmowane przez tę władzę decyzje polityczne. To możni tego świata manipulują formalnymi władzami, które „zachęcane są” do planowania i realizowania tych polityk, które np. mają chronić poczynania osób w ramach reprywatyzacji oraz polityk, w tym polityki społecznej, które tną po wydatkach socjalnych (z wyjątkiem tych wydatków, które zwiększają szanse władzy na ponowne zwycięstwa w wyborach). Jedną z konsekwencji takich mechanizmów wpływania na władze jest rosnące rozwarstwienie Polaków.

Mamieni jesteśmy rosnącymi za czasów obecnej władzy wskaźnikami rozwoju gospodarczego, np. PKB per capita, w tym wg. PSN, parytetu siły nabywczej (metoda EKS), ale czy HDI jest wskaźnikiem rozwoju społecznego, kulturowego, zrównoważonego?

Nie, nie jest, bowiem wskaźnik rozwoju społecznego – Human Development Index (raczej rozwoju ludzkiego) od roku 2010 używają następujących wskaźników:

 oczekiwana długość życia

 średnia liczba lat edukacji otrzymanej przez mieszkańców w wieku 25 lat i starszych

 oczekiwana liczba lat edukacji dla dzieci rozpoczynających proces kształcenia

 dochód narodowy per capita w USD, liczony według parytetu nabywczego waluty (PPP $).

Aliści HDI nie obejmuje np. wskaźników spójności społecznej, wskaźników obrazujących wolę zbiorowości inwestowania w dobro wspólne. HDI nic nie mówi o np. morale władzy.

Czy ostatni król Pierwszej Rzeczpospolitej, był ostatnim przedstawicielem prominentnej władzy w Polsce, która jawnie i w sposób ukryty brała łapówki, o czym np. można przeczytać na str. 18-22 książki Jarosława Marka Rymkiewicza „Wieszanie” wyd. Sic! Warszawa 2007. Skład ekspertów doradzających obecnemu władcy RP może świadczyć o tym, że Stanisław August Poniatowski, którego w trakcie insurekcji kościuszkowskiej ocalono przed wieszaniem nie był ostatnim władcą Polski, który ulegał „sile” pieniądza, benefitom, jakie mógł i jego kondotierzy czerpać z pełnienia funkcji władczych, a nade wszystko „sile” możnych tego świata gotowych rozgrabić to co zostało jako Rzeczpospolita Polska?


Poszukując prawdy słucham tego, co mówią osoby odnajdujące w sobie moc dokonywania zmian formy spadania. Bo, że spadamy - to jest oczywiste...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka