Scyzoryk spod Włoszczowy Scyzoryk spod Włoszczowy
663
BLOG

Bełkot Wielkiego Budowniczego Kordonu

Scyzoryk spod Włoszczowy Scyzoryk spod Włoszczowy Polityka Obserwuj notkę 7

Zamiast rozwiązywać szarady, lubię ostatnio czytać wpisy na blogu posła Jana Filipa Libickiego, który wraz z damą swego serca Joanną Kluzik-Rostkowską jest wielkim propagatorem idei budowy kordonu sanitarnego wokół PiS-u. Pisze tak niejasno, że zapewne w starożytnych Delfach byłby głównym kandydatem do objęcia funkcji tamtejszej Pytii. Wczoraj pisał o jakimś tajemniczym Prezesie. Specjalna Komisja Śledcza pod moim kierownictwem ustaliła, że tym Prezesem jest on sam. Dzisiaj Wielki Budowniczy Kordonu zamieścił nową notkę, pełną niejasnych zwrotów. Natychmiast zwołałem posiedzenie SKŚ, żeby wyjaśnić, co poeta miał na myśli. Niestety członkowie komisji, usłyszawszy o co mi chodzi, odmówili współpracy w dociekaniu znaczenia wyrażeń użytych przez posła Libickiego. Rozeszli się do domów, mrucząc pod nosem zwroty, które rozumie nawet trener Andrea Anastasi, uczący się polskiego zaledwie od paru miesięcy. Zatem jestem zmuszony zadać te pytania bezpośrednio Wielkiemu Budowniczemu Kordonu. 

  1. Co znaczy zwrot: "sędzia zrobił to co zrobił"? Czy to "coś" bardzo śmierdziało? 
  2. Kim są "prawicowi publicyści"? Czy zalicza Pan do nich blogera Jana Filipa Libickiego? Jeśli tak, to czym się on od nich różni? Jeśli nie, to jakim publicystą jest ten pan? 
  3. Kim są "rozdygotani patrioci"? Czy chodzi Panu o ludzi chorych na chorobę Parkinsona, np. papieża Jana Pawła II? A jeśli tak, to dlaczego Pan z nich szydzi? Czy nie wstyd Panu prześmiewać się z cudzej choroby lub kalectwa?
  4. Kim jest "niejaki Czabański"? Dlaczego pisze Pan jego imię małą literą? Czy wie Pan, kiedy obchodzi imieniny, bo chciałbym mu złożyć życzenia?
  5. Kim są "dyżurni publicyści"? Czy chodzi Panu o Janinę Paradowską, Jacka Żakowskiego, Tomasza Wołka, Tomasza Lisa, Jana Filipa Libickiego? Czy coś im Pan zarzuca?
  6. Dlaczego twierdzi Pan, że sędzia Jabłoński jest "biedny"? Czy biegli zbadali jego stan majątkowy? Jeśli tak, to w jaki sposób dotarł Pan do tej ekspertyzy? Czy bieda sędziego miała wpływ na jego decyzję w sprawie przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu? Czy jako poseł pomoże Pan sędziemu wyrwać się z biedy?
  7. Skąd Pan wie, że sędzia Jabłoński nie jest meteorologiem? Jeśli jest tak biedny jak Pan twierdzi, to może podjął pracę na drugi etat, np. agenta meteorologicznego? Skąd Pan ma taką szczegółową wiedzę o nim? Czy Pana coś z nim łączy?
  8. Kim są "usłużni wyborcy"? Komu służą? Jak służą? Proszę podać ich nazwiska! Jeśli służą "określonym siłom pisowskim", to dlaczego nie skierował Pan doniesienia do prokuratury w tej sprawie?
  9. Kim są dwaj tajemniczy psychologowie, którzy rozumieją sędziego Jabłońskiego? Czy badali jego stan psychiczny? Co mu dolega? Czy jest w stanie psychicznym, pozwalającym mu na stawianie się w sądzie?

Powyższą listę pytań pokazałem mojemu koledze Andrzejowi Molasemu, ale nie był w stanie odpowiedzieć na żadne z nich. Zwrócił jednak moją uwagę, że cały wywód Wielkiego Budowniczego Kordonu jest bez sensu. Koronnym dowodem, uzasadniającym słuszność decyzji sędziego Jabłońskiego w sprawie przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu, jest wypowiedź posła Adama Hofmana, która jest przecież reakcją na tę decyzję! Logika działania umysłów Wielkich Budowniczych takich jak Józef Stalin, Kim Ir Sen i Jan Filip Libicki jest dla zwykłych ludzi nieodgadniona!

Poznański poseł bez "usłużnych wyborców" tą notką nie tylko nie broni "biednego sędziego", ale całkowicie go  pogrąża. Sugeruje bowiem, że gdyby przewidział on polityczną burzę, wywołaną jego decyzją skierowania Kaczyńskiego na badania psychiatryczne, to by jej nie podjął! To na tym ma polegać sędziowska niezawisłość?!

Wypowiedź Andrzeja nie zmniejszyła ani o jotę mojego podziwu dla Pana Libickiego. W dalszym ciągu pozostaję pod wrażeniem głębi jego koncepcji politycznej, polegającej na budowie kordonu sanitarnego wokół "spisiałej" Włoszczowy! Będzie on m.in. przechodził przez włoszczowski peron, który zostanie nareszcie zburzony! Realizując tę koncepcję, poseł Libicki zmyje swą część winy za jego wybudowanie, która na niego spada jako niegdyś zatwardziałego pisowca. Gdy już będzie bez winy, to będzie już mógł zacząć rzucać na "spisiałych" włoszczowian kamieniami.

 

OSTRZEGAM! JESTEM OSTRY JAK BRZYTWA!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka