Jakiś czas temu wieczorem zobaczyłem w studio informacyjnym TV jakiegoś pana od poważnej firmy czy instytucji, która to firma ponoć solidnie zbadała jak się rzeczy mają i odpowiedziała na pytanie, kiedy Polska dogoni Zachód, pod względem ekonomicznym oczywiście.
Za... 60 lat.
Dobre co? A ja powiem Wam jeszcze coś ciekawszego: NIGDY nie dogonicie Zachodu.
Dlaczego?
Z prostej przyczyny, którą teraz unaocznię scenką ze świata sportu by wyraźniej oddać dosłownie tragedię sytuacji czy miejsca w jakim Polska się znalazła, otóż wyobraź sobie, że masz się ścigać np na 1000 metrów z jakimiś biegaczem a sytuacja wygląda tak, że twój rywal nie tylko jest w lepszej kondycji, nie tylko ma lepszą technikę, lepszy zespół, który o niego dba z trenerem na czele a o lepszym obuwiu nawet nie wspominam to i - wprost niewiarygodne - ustawiono go jeszcze 500 metrów bliżej mety i żeby było ciekawiej - T y masz biec z długą tyczką przed sobą, która ma znajdować się na plecach twojego konkurenta tak byś biegnąc jednocześnie i jego pchał - wspomagał... Jakie masz szanse go dogonić czy wygrać z nim ? Żadne prawda ? ŻADNE jak byś nie kombinował, a może jednak...
Nawet jak twoi bliscy dodają ci sił wspomagając dobrym słowem, nawet jak twój trener z resztą ekipy mówi ci, że dasz radę to czy to może zmienić cokolwiek w takiej sytuacji jaką przedstawiłem? Nie może, nawet jak cały Naród co miesiąc będzie pielgrzymował w zacne miejsce, nawet jak wykształcony i doświadczony premier będzie snuł najpiękniejsze wizje o elektrycznych autach nic to nie da a kto wie czy i tym bardziej nic to nie da.
" Na czym stoimy " , dlaczego NIGDY nie dogonimy Zachodu i czy jest możliwym, by oszukać przeznaczenie i niemalże wbrew powszechnie znanym prawom, regułom i zasadom - by jednak dogonić Zachód ? By odpowiedzieć na o pytanie muszę rozwinąć tą notkę na przynajmniej kilkanaście stron i to zrobię jak tylko znajdę wolny czas.
Zapraszam już teraz.