Motto I: Dzieckiem w kolebce, kto łeb urwał Hydrze,
ten młody zdusi centaury.
(Adam Mickiewicz, „Oda do Młodości”)
Motto II: Władza zawsze odbiera rządzącym
zdolność racjonalnego postrzegania rzeczywistości
(Krzysztof Pasierbiewicz, autor notki)
Jak podaje portal Wyborcza.pl – vide: http://wyborcza.pl/7,75398,22520912,rezydenci-nie-ustepuja-protest-glodowy-mlodych-lekarzy-rozlewa.html, cytuję: „Protest głodowy młodych lekarzy rozlewa się na cały kraj i dołączają do niego inne zawody medyczne. - Koledzy z innych miast chcą wesprzeć warszawski protest lokalnymi protestami głodowymi. Postanowiliśmy, że nie będziemy już tego hamować, prawdopodobnie głodówka rozleje się na cały kraj - zapowiada Jarosław Biliński, wiceszef Porozumienia Rezydentów (…) Wieczorem okazało się, że protest rozszerza się na inne zawody medyczne - informuje Polska Agencja Prasowa, powołując się na Tomasza Dybka, szefa komitetu protestacyjnego Porozumienia Zawodów Medycznych, największej organizacji skupiającej pracowników ochrony zdrowia. - Porozumienie Zawodów Medycznych, największa i najszersza organizacja skupiająca pracowników ochrony zdrowia, przejmuje protest głodowy Porozumienia Rezydentów i przekształca w protest głodowy Porozumienia Zawodów Medycznych. Ten protest rozszerza się od dnia dzisiejszego na cały kraj - cytuje Dybka PAP”, koniec cytatu.
Otóż odnoszę wrażenie, że pewny swych zadziwiająco wysokich notowań sondażowych „rząd dobrej zmiany” zdaje się protest głodowy młodych lekarzy bagatelizować licząc na to, że przedłużanie pertraktacji osłabi zapał protestujących i protest stopniowo wygaśnie. Więc nie wdając się w ocenę, kto ma rację i, kto, za czym stoi, pragnę aktualnie rządzącym przypomnieć, że w styczniu 2012 rząd Donalda Tuska, w czasie szczytowania popularności, kiedy Tuskowi się wydawało, iż ma tak znakomite notowania, iż „nie ma, z kim przegrać” jego rząd został dosłownie rzucony na kolana w wyniku protestu młodych Polek i Polaków przeciwko ustawie ACTA. I gdyby wtedy Tusk się nie wycofał rakiem, moim zdaniem jego rząd już wtedy by upadł.
Ponieważ obecnie mamy trochę podobną sytuację pragnę przypomnieć, że wtedy, młode pokolenie Polaków w przeciągu kilku godzin potrafiło się skrzyknąć w Internecie i mimo trzaskających mrozów wznieciło coś w rodzaju „powstania styczniowego Polski XXI wieku” dającego im nadzieję na jako taką normalność w kraju rządzonym przez jajogłowych mędrców Platformy Obywatelskiej. Młodzi wykazali wtenczas ogromną odwagę, rozmach, siłę, potencjał intelektualny i zadziwiającą zdolność organizacyjną, lecz także umiejętność przeprowadzenia skutecznie pokojowego protestu, wykazując jednocześnie spokój, pomysłowość i wielką kulturę, czym obnażyli obłudę i butną postawę premiera Tuska, a także niemotę klasy rządzącej w zrozumieniu cyberprzestrzeni i problemów społeczności Internetu. Protest młodych Polaków przeciw ACTA jak na dłoni pokazał kompletne niezrozumienie przez ówcześnie rządzących mentalności młodego pokolenia całkowicie odmiennej od sposobu myślenia czołowych polityków Platformy. A co bardzo istotne, młodzi ludzie pokazali, iż jest szansa żeby rzeczywiście zmienić Polskę, na co wielu straciło nadzieję. Powiem więcej. Ci „piękni dwudziestoletni” nie dopuścili wtedy do tego, żeby ich protest zapisali na własny rachunek cwani rutyniarze polityczni i dokończyli swój protest sami, bez pomocy polityków! Nie weszli w żadne związki, bądź układy z partiami politycznymi, bo wiedzieli, że ich ograbią z pomysłów, które ogłoszą, jako swoje, gdyż politycy tylko to potrafią robić dobrze. Działali wyłącznie własnymi siłami i jak od zarazy stronili od „życzących im dobrze” pośredników i doradców. Pokazali, że stać ich na samodzielność i na przekór post-komunistycznej mentalności jajogłowych prominentów Tuska udowodnili, że potrafią myśleć niezależnie i nowocześnie. I co najważniejsze kontynuowali swój protest tak długo, aż władza musiała ustąpić.
Więc przestrzegam, że jak się protestujący młodzi lekarze i wspierający ich rówieśnicy z innych branż na serio się wkurzą, to nie pomoże nie tylko minister Radziwiłł, lecz także minister Błaszczak. Skąd to wiem? Bo przez 40 lat pracowałem ze studentami i nauczyłem się, że nic młodych ludzi bardziej nie rozwściecza jak traktowanie ich per noga, vide sposób narracji duetu egzotycznego: „butna rzeczniczka rządu Beata Mazurek i przemądrzały marszałek profesor Ryszard Terlecki”.
Zaś tym, którzy mi zarzucą, że podpowiadam protestującym wyjaśniam, że nie ma innego wyjścia, bo obecna władza zdaje się być ślepa i głucha na rozwój wypadków. Póki, co, z anty-medialnej pary Mazurek-Terlecki młodzi Polacy stroją sobie żarty, ale wystarczy jedna mała iskra, żeby wybuchł pożar, jakiego jeszcze nie widziała posierpniowa Polska. A wtedy ta pożoga strawi na popiół nie tylko „rząd dobrej zmiany”, ale także „totalną opozycję”, zaś młode pokolenie Polaków stworzy całkowicie nową jakość polityczną i urządzi sobie Polskę po swojemu.
Kończąc mogę mieć tylko nadzieję, że ktoś z prominentów obecnej władzy, której wciąż sprzyjam, zauważy pytanie postawione w tytule notki i wyciągnie odpowiednie wnioski, gdyż w przeciwnym razie może być bardzo nieciekawie szczególnie, że na zainfekowane lewactwem uniwersytety powrócili z wakacji studenci, a kątem oka podglądam w telewizji, że protest lekarzy zaczynają popierać również młodzi artyści.
I zapamiętajcie sobie! Jak zaprzepaścimy szansę, jaką Pan Bóg dał Polsce jesienią 2015, to historia nam tego nigdy nie wybaczy.
UWAGA! Wiadomość z ostatniej chwili. Jeśli głodujący rezydenci medyczni dopuszczą do czynnego udziału w ich proteście posła Bartosza Arłukowicza, posłankę Ewę Kopacz i aktorkę Krystynę Jandę, to ja wycofuję swoją troskę o ich finansową dyskryminację.
Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki, niezawisły bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)
Czytaj także: „Bohaterowie są zmęczeni” – vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/460264,bohaterowie-sa-zmeczeni
