Niesiołowski w roli ministra ds. wyznań?

Trzeba mieć odwagę, by pisać prawdę o historii PRL

Choć minęło już tyle lat od oddania władzy przez komunistów — głównie swoim agentom i współpracownikom — ciągle jeszcze trzeba mieć odwagę, by pisać prawdę o historii w sowietyzowanej przez komunistów Polsce, sowieckiej agenturalności władz PRL, czy o prawdziwej naturze przestępczych działań, w tym także i mordów dokonywanych przez komunistycznych agentów ze służb specjalnych, a także działaniach nadzorców tych morderców na naczelnych stanowiskach w PRL.

Ostatnio, także i ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski poruszył w materiale opublikowanym na portalu Niezalezna.pl* sprawę nagonki na Pawła Zyzaka, autora ostatnio wydanej książki o Wałęsie.

Do ataków na Zyzaka przyłączyła się obwiązkowo także i GW** publikując materiał pt. “Krótka historia historyka Pawła Zyzaka” o tym, jakim trudnym był on uczniem, który “wojował” już w szkole: “Był bardzo bojowo nastawiony i próbował za wszelką cenę zwrócić na siebie uwagę. Tak, jakby chciał wszystkim dać do zrozumienia: jestem taki wybitny, więc dlaczego mnie nie doceniacie? - opowiadają nauczyciele.”

“Także Na Uniwersytecie Jagiellońskim” — pisze GW — “Zyzak dał o sobie znać już na drugim roku. Rektorowi uczelni wręczył list z żądaniem odsunięcia byłych współpracowników SB od pracy ze studentami. ‘Chcemy mieć pewność, że nasz wykładowca dzieli się z nami własnymi poglądami, nie będącymi wypadkową tak haniebnego zachowania, jakim jest donosicielstwo służbom policyjnym okupanta sowieckiego’ - brzmiało pismo [Zyzaka].”

Tak więc GW od razu ustrzeliła sobie Zyzaka jako niepokornego prawicowca, atakującego świętą dla salonu GW zasadę zwalczania lustracji.

W III RP politycy od razu strzelają do autorów
"W normalnych krajach" — pisze ks. Isakowicz-Zaleski — "pisarze i naukowcy publikują to, co uważają za zgodne z prawdą. Jeżeli naruszą przy tym czyjeś dobra, to sami zainteresowani podają ich do sądu, który za pomocą niezawisłych procedur rozstrzyga problem. W Trzeciej RP niestety politycy od razu strzelają do autorów, poniżając ich publicznie, często bez prawa do obrony. Co więcej, władza wykonawcza uruchamia aparat represji, czego przykładem jest atak na IPN i UJ. "

I rzeczywioście, tę ostatnią książkę o Wałęsie opublikowaną w wydawnictwie Arcana przez Zyzaka atakował Tusk szykanując jednocześnie nie mający nic wspólnego z tą książką IPN, książkę Zyzaka z pianą na ustach atakowali różni działacze PO, a także krytykowali byli agenturalni prezydenci, m.in postkomunistyczny prezydent i TW „Alek“, czyli Aleksander Kwaśniewski.

Dla polityków z PO "dobry historyk to historyk usłużny"
Zdaniem ks. Isakowicz-Zaleskiego: "Dla polskiego establishmentu dobry historyk to historyk usłużny, a najlepiej martwy. Paradoksem jest, że w tych nagonkach biorą udział ci politycy z PO, którzy uważają się za chadeków i spadkobierców ideałów ‘Solidarności’".

Zastraszanie prezydenta Kaczyńskiego oraz historyków
Jednak dla byłego prezydenta Lech Wałęsa, odznaczenia zostały wręczone "za kłamstwa w historii Polski". Zakłamany i zadufany w sobie TW "Bolek" wzorem Tuska zastrasza historyków, a także i aktualnego prezydenta mówiąc, że:

- To co oni robią i jak to robią to są kłamstwa, to jest fałsz i za to Kaczyński odznacza. Niech tak będzie, on zapłaci za to cenę w swoim czasie - komentował w radiu TOK FM Lech Wałęsa.

Cenę za tę PO-wską batalię płaci jednak całe społeczeństwo. Bowiem aktualna władza, zjednoczona wspólnotą interesów z postkomunistyczną agenturą i wytworzoną przez nią mafijną wspólnotą najprzeróżniejszych ciemnych interesów — chce pozbawić jakiejkolwiek możliwości poznania prawdy o prawdziwej historii swojego państwa.

Niesiołowski wzywa księdza do porzucenia stanu kapłańskiego
“Szczególnie chodzi” — pisze ks. Isakowicz-Zaleskiego — “o Stefana Niesiołowskiego, którego agresja jest już wręcz niebywała. Ostatnio człowiek ów, który tak bardzo lubi się pokazywać na uroczystościach kościelnych, publicznie wzywał mnie do... porzucenia stanu kapłańskiego, ponieważ śmiem mieć poglądy inne niż jego partia. Do nagonki personalnej jestem już przyzwyczajony, nawet tak prostackiej, ale ta wypowiedź jest niebezpiecznym precedensem.”

Wypowiedź Niesiołowskiego przypomina o pracy Wydziału IV SB
Zdaniem ks. Isakowicz-Zaleskiego: “Obecny obóz rządzący zawsze bowiem miał zakusy na zaprzężenie Kościoła do swojego rydwanu. Czynił to do tej pory na ogół przez umizgi. Vide: ślub kościelny Donalda Tuska na miesiąc przed wyborami czy tzw. rekolekcje dla posłów PO, które odbywają się chyba w myśl ewangelicznej zasady, że "nie zdrowi, ale chorzy potrzebują lekarza". Jednak wypowiedź wicemarszałka zapowiada inną politykę, którą będzie naruszanie autonomii Kościoła, m.in. przez wskazywanie, kto może, a kto nie pełnić duszpasterską posługę. Jako żywo przypomina się Wydział IV SB. Ciekawe, co będzie następnym krokiem? Może Niesiołowski w roli ministra ds. wyznań?”

Histeryczne ataki działaczy PO oraz komunistycznej agentury na IPN służący prawdziwej, a nie zakłamanej komunistycznej historii — a tym samym na tę służącą demokratyzacji Polski instytucję — przypominają często cytowane zdanie z Orwella o tym, że kto kontroluje teraźniejszość, kontroluje przeszłość. Na szczęście PO choć chciałoby, to jednak nie kontroluje teraźniejszości na tyle, by móc kompletnie zafałszować przeszłość — zgodnie z potrzebami komunistyczno-sowieckiej agentury przemianowanej w ciągu jednej nocy z wprowadzających stan wojenny w Polsce sowieckich komunistów na walczących o wolność postkomunistów i demokratów.
____________
* http://www.niezalezna.pl/article/show/id/19241
** http://miasta.gazeta.pl/bielskobiala/1,88025,6454817,Krotka_historia_historyka_Pawla_Zyzaka.html