Problem jest poważny. Z wieloma blogerami fajnie dyskutuje się na różne tematy. Nie stosują wówczas ataków ad personam, koncentrując się na problemach i sprawach.
Wyjątkiem są kwestie żydowskie. Tutaj każdy temat wywołuje ataki po obu stronach i łagodne baranki przepoczwarzają się w zgłodniałe wilki. W ostatnich dniach kilka razy do tematów związanych z kwestiami żydowskimi podchodził m.in. Krzysztof Kłopotowski. W akcie odwetu za jeden z nich, Michał Wiśniewski, zaproponował mu, by ten wydał oświadczenie: "Jestem antysemitą, publikuje kłamstwa i manipulację z powodu mojego wrodzonego lub nabytego antysemityzmu".
Już od dawna nosiłem się z zamiarem ustalenia, co właściwie oznacza pojęcie antysemityzmu. Zapytałem tedy Michała Wiśniewskiego, co rozumie pod tym określeniem. Uchylił się od odpowiedzi. To skłoniło mnie do napisania notki.
Usiłowałem również dowiedzieć się tego od innych blogerów w blogu Krzysztofa Kłopotowskiego. Oto odpowiedź bardzo aktywnego fzp-sceptnick:"Nie zajmuję się elementarną edukacją. Masz net - sam sprawdź".
W swoim blogu podobną odpowiedź otrzymałem od sympatycznej skądinąd Kaśki-Pyzol: "Strasznie wiele macie tu do powiedzenia na temat antysemityzmu, starannie unikajac zajrzenia chocby do wikipedii - autorowi polecilabym, aby tez tam zajrzal".
Trudno dyskutować, gdy emocje blogerki przeszkadzają jej w sensownej i spokojnej dyskusji.
Do wiki (redagowanej nb. przez internautów, więc jaka jest jej wartość prawna?) zajrzałem nie po raz pierwszy przed napisaniem notki. Znalazłem coś takiego:
Antysemityzm – antyspołeczne uprzedzenie oraz dyskryminacja Żydów oraz osób pochodzenia żydowskiego (...)
No dobra, ale co oznacza w sensie prawnokarnym antyspołeczne uprzedzenie oraz dyskryminacja? Czy Polacy, jeśli mają być oskarżani, a nawet skazywani za antysemityzm, nie powinni być precyzyjnie poinformowani, jakie czyny podpadają pod ten zarzut? Czy antysemityzmem jest w szczególności:
1. Każda krytyka Żydów i osób pochodzenia żydowskiego? Jeśli odpowiedź na to pytanie jest negatywna, to kiedy krytyka Żydów i osób wykracza poza przyjęte zwyczaje i staje się antysemityzmem?
2. Stwierdzenia w rodzaju, iż osoby pochodzenia żydowskiego zajmowały kierownicze stanowiska w aparacie przemocy i wymiaru sprawiedliwości PRL?
3. Stwierdzenia w rodzaju, iż Żydzi (vide: Eli Barbur) bądź osoby pochodzenia żydowskiego nie lubią Polaków?
4. Stwierdzenia w rodzaju, iż osoby pochodzenia żydowskiego mają wyraźną nadreprezentację w organach władzy państwowej?
5. Stwierdzenia w rodzaju, iż osoby pochodzenia żydowskiego źle rządzą Polską bądź że im na Polsce nie zależy?
...................................................................................................................................
Katalog tych pytań jest oczywiście otwarty. Zachęcam do spokojnej, a przede wszystkim rzeczowej dyskusji - bez emocji i trollingu.
PS.
Mam też problem natury osobistej. Mój ojciec pochodzi z rodziny żydowskiej (niestety, już nie żyje), zaś matka jest Polką, której rodzina w czasie wojny pomagała przetrwać jego rodzinie. Mimo to matka powiedziała mi kiedyś podczas jednej z dyskusji, że w przyszłości sam zrozumiem, dlaczego ona sama nie przepada za Żydami.
Inne tematy w dziale Polityka