Janusz Palikot to znany generał Platformy. Znany głównie z dymnych zasłon i innych sposobów urabiania opinii publicznej na froncie ideologicznym z PiS. Warto czytać jego wpisy, bo oddają one atmosferę w PO.
Dziś u niego w blogu można przeczytać m.in.:
Napisałem to już przed kilkoma tygodniami: większego przykładu nepotyzmu niż fakt, że brat – prezydent powołał brata na funkcję premiera nigdy dotąd nie było i chyba już nie będzie. Bracia Kaczyńscy i ich formacja są zatem niejako z automatu wyłączeni z wszelkich dyskusji na temat nepotyzmu, popełnili bowiem grzech pierworodny – dali Polakom skrajny dowód nepotyzmu.
Jak rozumiem, Palikot nie kwestionuje faktu, że w 2005 roku Lech Kaczyński legalnie wygrał wybory prezydenckie, ale kwestionuje już fakt, że PiS z Jarosławem Kaczyńskim na czele legalnie wygrał wybory parlamentarne. Bo tylko wtedy mógłby pisać o nepotyźmie.
Skoro Lech Kaczyński jest przykładem największego nepotyzmu, to ktoś powinien zapytać Palikota, dlaczego w 2007 roku, po przegranych przez PiS wyborach parlamentarnych, prezydent Lech Kaczyński nie powierzył Jarosławowi Kaczyńskiemu misji tworzenia nowego rządu?
Inne tematy w dziale Polityka