Opowiadam się za wprowadzeniem bezwzględnego zakazu latania dla polskich polityków. Zawsze bowiem z tego wynikają jakieś nieszczęścia. Tak się jakoś dzieje, że albo ziemię ucałują, co jest niehigieniczne, albo nahajlują, albo daja się złoić Niemcom, albo z cicha pęk raczą się trunkami nie częstując pana kapitana lub wręcz niszczą drzewostan. Jeśli nawet nie robią tych wszystkich brzydkich rzeczy, to się kłócą o samolocik.
Chłopaki powinni przemieszczać się, jeśli jest to naprawdę konieczne, na piechotę. Samolocik jest duży, ładny i szybki i zdecydowanie przekracza horyzonty Polaków.
Inne tematy w dziale Rozmaitości