Gogogogogogogogogogogo! Ścigajmy, się, lećmy, biegnijmy, oczy wydrapujmy! Jeden drugiemy, sódmy piątemu, a ten obok sąsiadowi z przeciwka!
Bo nasz Naród Proszę Panstwa zaczął już świętować niepodległość. Od dobrego tygodnia społeczeństwo układa klocki i blanki na zwieńczeniu fortyfikacji, gdzie gromadzi arkebuzy. Bo nasz Naród proszę Państwa będzie się 11go listopada ... radował. Tak, tak! My jesteśmy radujący się inaczej. Nie wystrzelimy ognistych fajerwerków w niebo, ale w siebie nawzajem. Jeśli wystrzelimy korki od szampana, to tylko komuś w oko, a potem machnie się z butelki "tulipanka" i w świętą niedzielę zaraz po mszy gawiedź pogania po ulicach z zamiarem skaleczenia kogokolwiek.
Jestem naprawdę pod wrażeniem umiejętności naszego Narodu jeśli chodzi o podkręcanie atmosfery ważnych wydarzeń naszej historii. Po walce o przywrócenie tego święta w kalendarzu skończyły się powody do strzykania jadem, bo kurde... przywrócono. No to co z tym dalej? Przecież nie możemy tak pozostać bez adrenaliny i należy wyzwalać Polskę co roku od nowa. Gratuluję.
Swoją drogą jestem ciekawa, czy taki np. sklepikarz z manifestacji nr 4, który będzie rzucał kamieniami w manifestację nr 3 i pierdyknie w witrynę szewca z manifestacji nr 1 zastanowi sie, że manifestacja nr 2 rzuca mu właśnie koszem na śmieci w jego wystawę.
Wszelkie zapowiedzi i czarne wizje mających nastąpić wydarzeń, których wysłuchuję od kilku dni, są naprawdę fascynujące.
I ważna rzecz... Dlaczego wszyscy używają słowa "manifestacja"? Słownik sie kłania! To jest z gruntu nacechowane buntem i agresją. Jeśli już komuś bardzo ciąży słowo "pochód", to może... marsz? Pewien Mendelson sprawił jednym takim wiele radości.
Ja mam małe szanse dostać cegłówką od kontr-kogoś-tam podczas obchodów Święta Niepodległości w najbliższą niedzielę, gdyż manifestować (meszerować, demonstrować i pochodować) nie zamierzam, ale będę czekać na jakies logiczne wytłumaczenie... skąd to do cholery w nas się bierze?
A może by tak zrobić jak ze świętowaniem zwycięstwa pod Grunwaldem? Adrenalina jest, kilka kontuzji jest, są dobrzy i źli, a na wszystkim zarabia facet od waty cukrowej i sprzedawca plastikowych żołnierzyków.
Inne tematy w dziale Polityka