Lojalność jest cechą cenniejszą niż urok osobisty, inteligencja, wiedza, elokwencja i inne tego typu rzeczy wychwalane czasem zupełnie kulą w płot jeśli chodzi o niektórych. Taki Zdzisiek po 8 klasach podstawówki stojący pod bramą z innym Marianem będzie dla mrocznych ulic miasta wzorem do naśladowania nie dlatego, że czytał dzieła Kanta, albo wygłasza płomienne mowy, ale dlatego, że jak mu kumpel powie o włamie przy kiosku, to Zdzisiek nie poleci na Policję. Włamy jak najbardziej zasługują na potępienie, ale Zdzisiek już nie. Powiedziałabym, że jest raczej godny szacunku.
No i dzisiaj Pan Poseł Ziobro skrażył się w mediach na Prezesa, który na posiedzeniu rady politycznej PiS parodiował był eurodeputowanego udając kołysanie dziecka (kontekst nie został podany). Doniósł o tym Panu Zbigniewowi telefonicznie jeden z czlonków owej rady - a co za tym idzie owej partii - uczestniczący w posiedzeniu.
Pan Prezes jeszcze się do tego nie odniósł i szczerze mówiąc czochra mnie sprawy meritum, jednak chciałam zwrócic uwagę , że pojmowanie lojalności w ten sposób ma swoją konkretną nazwę. Pierwsza jak mi przychodzi do głowy zaczyna się na "s".
Tym samym ostrzegam zarówno Pana Prezesa jak i Pana Ziobro. Oraz wszystkich, którzy są wdzięczni za jakiekolwiek życzliwe donosy. Bo to jak z sąsiadką, która przychodzi do Kowalskiej i mówi, że Nowakowa spod "trójki" nie umyła okien, ponieważ zaraz ta spod "trójki" dowie się, że Kowalska nie umyła garów.
I tak to się śmiesznie kręci.
Przyznam szczerze, że na miejscu Pana Zbigniewa kazałabym takiemu "lojalnemu" spadać w krzaczory. Nawet jakby nagrał telefonem parodię kołysania dziecka przez Prezesa. A już na pewno nie lazłabym z tym na skargę do mediów... "Pssseee paniii... a on to mnie kopnąłłł...".
Oni wszyscy są żałośni. Niech się sami lulają.
Inne tematy w dziale Polityka